Ktoś podmienił treści bilbordów przygotowanych dla Muzeum Emigracji w Gdyni. Na jednym z dzieł ulokowanych przy peronie SKM Gdańsk-Stocznia zamiast tekstu "W końcu trafi klucz do zamka i otworzą się drzwi domu" pojawił się napis... "Edward Snowden".
Zmieniono też treść drugiego bilbor5du, na którym początkowo napisane było: "Nic nie należy do nas, tylko nasza wolność". Słowo "tylko" zamieniono na "nawet".
Nie wiadomo kto, ani dlaczego zapragnął zamanifestować swoje wsparcie dla byłego współpracownika służb specjalnych USA.
Fałszywy e-mail
- Wybrani trójmiejscy dziennikarze otrzymali rano sfałszowaną informację, że to my zleciliśmy taka pracę – tłumaczy Joanna Dąbrowska, rzecznik gdyńskiego Muzeum Emigracji. – Oczywiście to bzdura – dodaje. Wiadomość przyszła do dziennikarzy ok. 6.00 rano. - W związku z odrzuceniem przez MSZ prośby o azyl polityczny złożonej przez Edwarda Snowdena, Muzeum Emigracji w Gdyni w osobie Karoliny Grabowicz-Matyjas zleciło Galerii Rusz modyfikację ich pracy stworzonej w ramach wystawy "Kreacje-Migracje". W poprawionej pracy artyści wskazują za tym co ujawnił Snowden, że NAWET nasza wolność nie należy do nas, a decydują o niej w kuluarach prymitywne typki z Sikorskim na czele – napisano w treści e-maila.
Zniszczona praca artystów
Jak tłumaczy Karolina Grabowicz-Matyjas, dyrektor muzeum, oryginalne prace były częścią projektu MIGRACJE|KREACJE.
- Lokując prace Galerii Rusz na stacji Gdańsk Stocznia mieliśmy świadomość, że to miejsce było już poddawane interwencjom artystyczno-społecznym, które krytycznie komentowały rzeczywistość . Wyprowadzając prace z bezpiecznych przestrzeni galerii i muzealnych sal, świadomie jednak podjęliśmy ryzyko otwarcia wystawy na żywy, miejski odbiór. Tym niemniej, choć zaistniałe zaanektowanie pracy wpisuje się w artystyczną konwencję ad-bustingu (rodzaj antyreklamy – przyp. red.), zawłaszczona została ważna i wartościowa realizacja artystyczna. Nie zgadzamy się na to i dlatego podjęliśmy już starania zapewniające odtworzenie pracy w jej oryginalnej formie – dodaje.
Jak tłumaczy dyrektor, Joanna Górska i Rafał Góralski z Galerii Rusz zostali poinformowani o zdarzeniu i prowadzone są rozmowy na temat ewentualnego odtworzenia zniszczonych prac.
Autor: aja / Źródło: TVN24 Pomorze