40-letni Artur W. w czasie przerwy w odbywaniu kary więzienia zabił rowerzystkę. Po tym zdarzeniu wrócił za kraty. Teraz równocześnie jest aresztowany i do lipca odbywa resztę kary z poprzedniego wyroku. Więzienia może jednak długo nie opuścić. Ciąży na nim bowiem jeszcze nieprawomocny wyrok 10 lat pozbawienia wolności za rozbój. W. odwołał się. Rozprawę apelacyjną wyznaczono na 2 czerwca.
Artur W., ps. Wolv był już trzykrotnie karany. Mężczyzna jest dobrze znany w trójmiejskim środowisku przestępczym.
Został skazany nieprawomocnym wyrokiem za rozbój, doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzania mieniem i posiadanie broni bez zezwolenia na 10 lat więzienia. Razem ze wspólnikiem miał terroryzować trójmiejskiego biznesmena. To właśnie od tego wyroku się odwołał.
Wcześniej jednak mężczyzna został zatrzymany do odbycia kar w związku z innymi przestępstwami. Był już prawomocnie skazany na rok i trzy miesiące więzienia za zniszczenie mienia i groźby. Za kratami przebywać miał do lipca 2015 r.
Przerwa w karze przez zły stan zdrowia
Po półrocznym pobycie gdański areszt śledczy, w którym mężczyzna odbywał karę, powiadomił Sąd Okręgowy w Gdańsku, że Artur W. ma ciężką chorobę "zagrażającą jego życiu", a to uniemożliwia jego pobyt w areszcie, bowiem nie ma tam możliwości jego leczenia.
- W związku z koniecznością przeprowadzenia zabiegu leczniczego udzielono przerwy w karze - łącznie, po przedłużeniach, do 25 kwietnia 2015 r. Zatem Artur W. w poniedziałek 27 kwietnia 2015 r. powinien stawić się do zakładu karnego - informował sędzia Tomasz Adamski, który zaznaczył, że wniosku obrońcy o wstrzymanie wykonania kary przez W. nie uwzględniono.
Jak powiedział Adamski, 40-latek miał przejść zabieg 25 kwietnia i w poniedziałek 27 kwietnia miał stawić się w zakładzie karnym.
Zabił rowerzystkę
Do tragicznego wypadku na ścieżce rowerowej w Gdańsku doszło w sobotę, 25 kwietnia. Z ustaleń policji wynika, że Artur W., kierując nissanem próbował zmienić pas ruchu i zderzył się z citroenem. Ten z kolei wjechał w trójkę rowerzystów jadących ścieżką rowerową.
W wypadku ucierpiały cztery osoby: kierowca nissana oraz troje rowerzystów - mężczyzna i dwie kobiety. W sobotę wieczorem 40-letnia rowerzystka, która była w najcięższym stanie, zmarła w szpitalu.
Artur W. nie ma uprawnień, by prowadzić samochód - nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Po spowodowaniu śmiertelnego wypadku 40-letni kierowcatrafił do aresztu na 3 miesiące. Według lekarzy teraz może przybywać w zakładzie zamkniętym, mimo że wcześniej korzystał - z powodu choroby, która zagrażała jego życiu - z przerwy w odbywaniu kary za inne przestępstwa.
– Pozytywna opinia lekarska wskazuje, że podejrzany może jednak przebywać w zakładzie zamkniętym – poinformował prokurator Michał Kierski.
Zarówno areszt, jak i wyrok, który odsiaduje, kończą się w lipcu. W. może doczekać się kolejnego prawomocnego wyroku, zanim jednak się skończą.
- Wcześniej Artur W. został skazany nieprawomocnym wyrokiem na karę 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odwołał się od tego wyroku, termin rozprawy odwoławczej wyznaczono na 2 czerwca 2015 r. – poinformował Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Śledczy czekają na wyniki toksykologii
Na 40-latku ciąży też zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu 8 lat więzienia. Jednak jeśli wyniki badań toksykologicznych potwierdzą, że w momencie wypadku mężczyzna był pod wpływem narkotyków, prokurator zmieni mu zarzut na spowodowanie wypadku po spożyciu narkotyków, za co grozi 12 lat pozbawienia wolności. Kiedy do sądu trafi akt oskarżenie, jeszcze nie wiadomo.
– Wciąż czekamy na te wyniki, poznamy je najwcześniej w przyszłym tygodniu – powiedziała Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Po wypadku badanie śliny wykazało wstępnie obecność kokainy w organizmie Artura W.
Wszystko więc wskazuje na to, że tym razem Artur W. długo nie powinien odzyskać wolności. W sumie za kratami może spędzić najbliższe kilkanaście lat.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Wioleta Stolarska / Źródło: TVN24 Pomorze