Ze Stoczni Gdańskiej zniknął kolejny dźwig. - Wszystkiego nie da się ocalić - argumentuje urząd miasta.
- Komuś zabrakło chyba wyobraźni i dobrej woli. Szkoda tak ciekawego urządzenia. To był niewielki żuraw na suwnicy, absolutnie niepowtarzalny. Mógłby być doskonałą ozdobą dla powstającego Młodego Miasta - mówi Michał Szlaga, fotograf zajmujący się dokumentacją zmian zachodzących w stoczni.
"Nie wiedzieliśmy"
Urzędnicy odpowiadają, że o planie usunięcia dźwigu nie wiedzieli. Choć nawet gdyby taka informacja ze stoczni wpłynęła, to i tak raczej nie próbowaliby go ocalić.
- Stocznia miała nas informować o tym, że planują jakieś zmiany związane z ruchomościami lub nieruchomościami, ale chyba nie do końca ta komunikacja przebiega prawidłowo, bo tym razem znowu o niczym nie wiedzieliśmy. Tak było w przypadku sprzedaży tych największych żurawi KONE i teraz sytuacja się powtórzyła – stwierdza Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta miasta.
- Nie możemy ocalić wszystkich dźwigów jakie znajdują się w stoczni, bo musielibyśmy zrezygnować z innych wydatków, a to chyba nie jest dobre rozwiązanie. Dlatego chcemy ocalić 17 dźwigów, które wpisują się krajobraz miasta, w tym wspomniane wcześniej KONE – dodaje rzecznik.
Miliony na dźwigi
Urząd miasta szacuje, że samo wykupienie dźwigów po cenie złomu może kosztować miasto około 8,5 mln zł. Do tej kwoty będzie trzeba doliczyć też cenę za wydzierżawienie terenu na którym stoją.
"Przepadł na zawsze"
- Nie chodzi o to, żeby zachować wszystko, ale o to, żeby przetrwało to, co jest wyjątkowe. Żurawi KONE jest siedem, jak znikną dwa, to powiedzmy, że nic wielkiego się nie stanie. A ten był jeden, nie ma swojego bliźniaka i tym samym przepadł na zawsze - argumentuje Michał Szlaga.
- Prawie każdy element stoczni, czy to dźwig, czy budynek, ma w sobie coś wyjątkowego, ale wszystkiego ocalić nie damy rady - odpowiada rzecznik prezydenta.
21 kwietnia po dźwigu na wyspie Ostrów została tylko sterta złomu:
Autor: md/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: prywatne archiwum | Michał Szlaga