Piracka telewizja, o którą bili się medialni potentaci

Źródło:
TVN24
Sky Orunia
Sky OruniaArchiwum telewizji Sky Orunia
wideo 2/3
Sky OruniaArchiwum telewizji Sky Orunia

Dla telewidzów przyzwyczajonych przez lata do dwóch kanałów, na których rozmawiano przede wszystkim o wielkiej polityce, piracka stacja z Gdańska-Oruni była powiewem Zachodu. Choć powstała w latach transformacji ustrojowej, nadawała kanały różnorodne i niemal przez całą dobę. Do tego skracała dystans pomiędzy ludźmi z telewizora a widzami i dawała im odczuć, że jednak coś znaczą. Była jedną z pierwszych takich stacji w Polsce i przetrwała 6 lat, ale w pamięci jej dawnych pracowników i odbiorców ciągle jest żywa.

  • Na przełomie epok, w dobie raczkującego kapitalizmu, w „dzielnicy latających noży", jak określano Orunię, powstała prywatna stacja telewizyjna. Bez studia, dziennikarzy, zaplecza technicznego i kapitału założycielskiego
  • Początkowo bezimienna, w 1992 roku stała się Sky Orunią. Od dawna nie nadaje, ale teraz, po trzydziestu latach przeżywa drugą młodość. Jej dawni pracownicy starają się ocalić od zapomnienia wszystko, co po niej zostało. Do serwisu YouTube wrzucają zachowane materiały, czasem nawet z przymrużeniem oka, z logo „Sky Orunia”, realizują nowe
  • - Oglądanie oruńskiej telewizji było jednocześnie fascynujące i frustrujące - nie obowiązywała bowiem żadna ramówka, na dobre filmy trzeba było polować i trzymać kciuki, by zostały wyemitowane do końca. Widzowie musieli liczyć się z tym, że ciekawy melodramat może zostać przerwany w połowie, a zamiast niego telewizja wyemituje akcyjniaka klasy C - wspomina jeden z widzów

Szczęśliwy traf

Oruńska telewizja powstała przez przypadek. Opowiada twórca Sky Orunia Zbigniew Klewiado: Stworzenie nadajnika TV było w pewnym sensie efektem ubocznym. Żeby móc stroić naprawiany sprzęt potrzebny był obraz kontrolny nadawany przez telewizję państwową. To zaś nie zawsze chodziło w parze z moimi potrzebami. Skorzystałem więc z tego, co „spadało z nieba" dzięki satelitom transmitującymi programy na tereny Europy zachodniej. Okazało, się, że są nadspodziewanie wydajniejsze. Przy czym nie tylko nadawały, ale i odbierały sygnał [z czego zdawał sobie naturalnie sprawę kontrwywiad PRL i stąd te zezwolenia - przyp. red.].

Klewiado o tym, że nadaje telewizję, którą mogą odbierać inni, dowiedział się przypadkiem od sąsiada. - Mój kolega, sąsiad, dwa domy dalej, przyszedł kiedyś do mnie. Tak sobie gadamy i on mówi: "Wiesz co, ja jakiś program mam, jakieś muzyki, sporty". Oho, myślę sobie, wpadnę zobaczyć. Patrzę, a tam kanał ode mnie leci - opowiadał.

Było to pod koniec 1989 roku. Zaledwie kilka miesięcy po tym, jak zniesiono wymóg uzyskiwania specjalnych pozwoleń. Wystawiano je w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej. W tym samym pokoju, gdzie wydawano zezwolenia na posiadanie broni.

Budynek przy ul. Nowiny 61, w którym mieścił się zakład Zbigniewa KlewiadoGoogle Maps

Inni mieszkańcy także szybko się zorientowali z jakim to darmowym dobrodziejstwem mają do czynienia. W przeciwieństwie do ramówki Telewizji Polskiej - dostępnym od rana do nocy. Co, z uwagi na pokazywane treści, chwalili sobie zwłaszcza panowie.

Wieści o "pirackiej" stacji rozeszły się pocztą pantoflową. Mieszkańcy odleglejszych dzielnic też dołączali do grona widzów. Powiększyła się "oferta programowa". Ludzie zaczęli dzielić się ze stacją swoimi skarbami na taśmach VHS, nierzadko ściągniętymi z Zachodu.

Wśród widzów Sky Oruni był m.in. Grzegorz Bryszewski:

“Oglądanie oruńskiej telewizji było jednocześnie fascynujące i frustrujące - nie obowiązywała bowiem żadna ramówka, na dobre filmy trzeba było polować i trzymać kciuki, by zostały wyemitowane do końca. Widzowie musieli liczyć się z tym, że ciekawy melodramat może zostać przerwany w połowie, a zamiast niego telewizja wyemituje akcyjniaka klasy C” - wspomina. Miał w tym zresztą swój udział podrzucając własne kasety z filmami z serii "Rocky".

Na wariackich papierach

Zachęcony rosnącym powodzeniem i wspierany przez lokalną społeczność, Klewiado zaczął tworzyć pierwsze amatorskie programy w studio, zaaranżowanym w warsztacie rtv. Każdy mógł przyjść, coś powiedzieć i zaproponować, lub po prostu pokazać się sąsiadom.

Do studia telewizyjnego można było zadzwonić z zaproszeniem: „Wpadnijcie, mam świetną papugę”, czy też z prośbą o przekazanie pozdrowień na antenie. Stacja organizowała także darmowe kuligi i całonocne Festyny Sky Oruni w parku, który wcześniej słynął tylko z tego, że było w nim bardzo niebezpiecznie. W jednej z takich imprez wzięło udział aż 4 tysiące osób, co doskonale ukazuje skalę oddziaływania.

Tak, jak kiedyś magiel – teraz komórka Pana Klewiado stała się nie tylko źródłem informacji, lecz także przestrzenią dla ludzi, których codzienne sprawy pomijano w ogólnopolskich i lokalnych mediach państwowych. W przeciwieństwie do telewizji publicznej, zdominowanej przez wielką politykę, Sky Orunia dawała głos tym, którzy na co dzień byli go pozbawieni. Funkcjonowała przy tym jako inicjatywa niezależna, o niemal zerowym budżecie, napędzana pasją entuzjastów, którzy znaleźli w niej przestrzeń do realizacji własnych pomysłów i spożytkowania twórczej energii.

Grzegrz Bryszewski który napisał książkę pt. "Wróżka, biskup i kasety wideo", poświęconą Sky Oruni i jej fenomenowi wspomina Zbigniewa Klewiado jako otwartą, ciepłą osobę i świetnego organizatora, który chciał, mógł i potrafił zrobić coś dla innych.

- Pomysłodawca i założyciel stacji miał wspaniały kontakt z ludźmi. Przyciągał do "swojej telewizji" pasjonatów, którzy spędzali tam całe dnie i tworzyli interesujące programy. Na wariackich papierach, w chałupniczych wręcz warunkach - mówi w rozmowie z TVN24.

Taka też była rzeczywistość tuż po transformacji ustrojowej.

- Pamiętam zasłonkę wiszącą na gumce, która tworzyła scenografię i mamę Pana Zbyszka , która na zapleczu gotowała bigos. Czasami też popijano nie tylko herbatę - wspomina w książce Bryszewskiego Krzysztof Skiba.

Do prowadzonej – oczywiście "na żywo" dyskusji w studiu wtrącał się operator kamery. Przez biurko prowadzącego program potrafił przedefilować kot, a podczas nagrań na świeżym powietrzu, wiatr, który zerwał siatkę maskującą, demaskował sąsiadkę wieszającą pranie.

O pewnej gafie opowiedział nam Ireneusz Osiński, dawny prezenter stacji, gdy jakiś widz spostrzegł, że występuje w "kapciach". Nazajutrz w "Głosie Wybrzeża" komentowano że jest to bardzo domowa telewizja.

- Nie wszyscy potraktowali to z humorem dopóki nie zrozumieli że to dla nas wspaniała reklama – wspomina Osiński.

Trampolina

Z czasem oferta programowa stawała się coraz bogatsza. Praktycznie każdy odbiorca mógł znaleźć coś dla siebie. Sky Orunia zaczęła się profesjonalizować. Były więc koncerty życzeń i ezoteryka w wykonaniu wróżki Benity; rozmawiał na żywo przez telefon prezydent Gdańska, nadawano programy wigilijne i relacje z wyborów miss mokrego podkoszulka. Relacje z oruńskich finałów WOŚP były tak popularne, że udawało się zebrać kwoty większe niż w niektórych miastach na Pomorzu.

W historii Sky Orunia mieszają się wątki zabawne i śmieszne. Ale były też tragiczne, gdy relacjonujący koncert zespołu Golden Life, operator stacji, ratując sprzęt, zginął w pożarze hali w Stoczni Gdańskiej w listopadzie 1994 roku

Sky Orunia stopniowo ewoluuowała od piractwa, aż do pełnej legalizacji. Jednak uzyskanie oficjalnej koncesji oznaczało dla niej początek końca.

- Po prostu nie mieliśmy pieniędzy. Trzeba było złożyć papiery celem uzyskania koncesji. Płaciło się za samo stworzenie wniosku. Nie mieliśmy takiej kasy - tłumaczył w jednym z wywiadów Zbigniew Klewiado.

W 1994 roku – u szczytu popularności, lecz w trudnej sytuacji finansowej – Klewiado sprzedał 75 proc. udziałów Grzegorzowi Stobnickiemu, właścicielowi oruńskich, całodobowych delikatesów.

- Klewiado był wspaniałym człowiekiem, totalnym idealistą. Bolało go, że musiał Sky Orunię oddać w obce ręce. Ale rozumiał, że telewizja, by istnieć potrzebuje pewnych impulsów i wyjścia "z podziemia". Nie było alternatywy. Stacja musiała albo zaprzestać działalności, albo wejść w legalny, koncesjonowany obieg - wspomina Jerzy Rados dawny operator stacji, dziś dyrektor Gdyńskiego Centrum Filmowego.

Pasjonaci stali się pracownikami. Zaczęli otrzymywać wynagrodzenia. Zagościł profesjonalizm, w porównaniu do wcześniejszych działań spontanicznych i pełnych entuzjazmu. Sky Orunia podpisała umowę z Polską Telewizją Kablową i jej program mogli odbierać również abonenci kablówki z 22 miast Pomorza. Chociaż i wówczas zdarzały się zabawne incydenty.

Budynek po dawnych delikatesach Grzegorza Stobnickiego i ostatnia siedziba Sky OruniGoogle Maps

- Gdy stacja ulokowała się już nad "Delikatesami" przy ul. Sandomierskiej pewnego razu wielki tir spowodował odbicie sygnału, a na ekranach telewizorów pojawiły się "duchy" - wspomina dawny operator stacji Marcin Fall.

Sky Orunia miała coraz ambitniejsze plany. Chciano konkurować z gdańskim odziałem TVP, realizując materiały z całego regionu. Jednocześnie pozyskiwano więcej reklam i sponsorów.

- W ciągu godziny emitowaliśmy po dwa, trzy bloki reklamowe. Reklam było tysiące i widzowie zaczęli narzekać - mówi dawny prezenter Paweł Siluk. Jego zdaniem przyczyną upadku stacji był nieumiejętny marketing.

Początek końca

Zgodę na nadawanie programu lokalnego udało się otrzymać w maju 1994 roku. Dwa miesiące później Sky Orunia podpisała umowę na dzierżawę szesnastego piętra jednego z wieżowców w centrum Gdańska. Znacząco zwiększył się zasięg nadajnika stacji.

- Studio w PROREMie było bardzo profesjonalne. Czego nie udało się osiągnąć podczas remontu uzyskaliśmy sposobem, dzięki współpracy z Teatrem Wybrzeże. Wypożyczałem stamtąd różne stroje, przepiękne, lejące się zasłony, Sprawiało to wrażenie, jakbyśmy mieli dwa – trzy studia telewizyjne, a telewizja działa z rozmachem - wspomina Paweł Siluk

Tymczasem dla Sky Oruni zaczęły się trudne czasy. Stacja popadła w długi. Zbigniew Klewiado pozbył się reszty udziałów i wycofał się w czerwcu 1995 roku.

- Wszystko, co robił było z potrzeby serca, a nie dla pieniędzy. Tymczasem wyzwania stojące przed profesjonalną telewizją przerosły właściciela Delikatesów na Oruni - mówi Ireneusz Osiński.

Stacja żyła więc podwójnym życiem. Programy były coraz lepsze, ale wewnątrz narastały konflikty. Walczono o zaległe wynagrodzenia, odchodzili pracownicy, ginął sprzęt, a nad stacją wisiało widmo postępowania sądowego.

- Dziwne były rozliczenia z niektórymi reklamodawcami. Regulowali je barterem. Na przykład producent środków odżywczych płacił paletą kisielu, która trafiała do delikatesów. Gdy towar sprzedano pracownicy otrzymywali pieniądze. Kiedyś znów otrzymali nawet telewizory. W ramach rozliczenia za reklamę przekazywał je Unimor - wyjaśnia Bryszewski.

Remedium na problemy stacji widziano wejście „poważnego kapitału".

- Kupnem stacji miał interesować się Nicola Grauso, który stworzył sieć telewizji Polonia 1. Opowiadano, że w siedzibie Sky Orunii pojawił się w towarzystwie ochroniarza. Przynieśli ze sobą dwa nesesery wypełnione gotówką. Do tej transakcji jednak nie doszło. Stobnicki chciał mieć czas do namysłu - mówi Bryszewski.

Zainteresowany kupnem Sky Oruni, wspominają dawni pracownicy stacji, byli także Zygmunt Solorz, twórca Polsatu oraz Mariusz Walter, założyciel TVN. Ale im także nie udało się dobić targu.

Realizator stacji, Mariusz Andruszkiewicz. zapytał kiedyś Stobnickiego, dlaczego mając takie długi nie sprzedał stacji.

- A ten w odpowiedzi zapytał, czy chciałbym nie mieć nic do gadania we własnej firmie. Z perspektywy czasu myślę, że lepiej byłoby być mniejszościowym udziałowcem wielkiego gracza, niż nie mieć nic. A Grzegorz był ambitny, miał własną wizję. Do końca wierzył, że wszystko się ułoży, robił dobrą minę do złej gry. I - myślę - że bardzo ciężko zniósł likwidację stacji.

- Stobnicki chciał być prezesem i najprawdopodobniej to na tym zależało mu najbardziej - ocenia Osiński.

Dawny budynek PROREMu, w którym na 16 piętrze, mieściło się studio telewizji Sky OruniaGoogle Maps

Po odcięciu prądu za długi w PROREMie telewizja Sky Orunia wróciła do siedziby w "Delikatesach". Nadawano sygnał tylko do telewizji kablowej. Przez pewien czas próbowano utrzymać wcześniejszą ramówkę. Teraz jednak najczęstszymi gośćmi nie byli sympatyczni sąsiedzi, okoliczni mieszkańcy i niezwykłe „podmioty wykonawcze”. Przychodzili komornicy, zabierając sprzęt za długi. Dziś wydaje się to niewyobrażalne, ale wówczas pracownicy starali się pozyskiwać urządzenia do emisji programów we własnym zakresie i bronić sprzętu za wszelką cenę.

- Ktoś wpadł na pomysł, żeby zdjąć obudowy z naszych magnetowidów, by zmylić komornika. One i tak nie miały dużej wartości, ale próbowaliśmy ją jeszcze pomniejszyć. I rzeczywiście na jakiś czas to działało – wspomina Andruszkiewicz.

Epilog

W maju 1996 roku KRRiT cofnęła koncesję. To przypieczętowało los Sky Orunii. Pół roku później prokuratura oskarżyła Stobnickiego o nielegalne nadawanie programów, łamiące prawa autorskie. Prezes przyznał się do większości zarzutów, ale unikał rozpraw. Proces ruszył dopiero po jego aresztowaniu w 1998 roku,.

- Niektórzy uważają Stobnickiego za osobę, która doprowadziła stację do upadku. Ja poznałem go jako człowieka o dobrym sercu. Rozpoczynałem pracę w telewizji mając zaledwie 17 lat. Traktował mnie jak ojciec i zawsze mogłem w potrzebie na niego liczyć –wspomina Andruszkiewicz,

Praca w Sky Orunia znacząco wpłynęła na dalsze, zawodowe życie jej pracowników. Większość osób, do których udało nam się dotrzeć wspomina tamten czas z ogromną nostalgią. Mówią o swoich współpracownikach jak o drugiej rodzinie.

Wizerunek Zbigniewa Klewiado został uwieczniony na muralu odsłoniętym w 2022 roku na budynku przy ulicy Ubocze 24. Twórca Sky Oruni zmarł w 2017 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Pamięć o kultowej stacji na nowo przywołała w 2023 roku książka Grzegorza Bryszewskiego powstała dzięki stypendium miasta Gdańska. Od dwóch lat Instytut Kultury Miejskiej organizuje również spacery śladami Sky Oruni. Przewodnikiem jest naturalnie autor książki.

Mariusz Andruszkiewicz, Marcin Fall i Grzegorz Bryszewski podczas spotkania w Galerii Metropolia w GdańskuTVN24

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem niebawem rozpoczną się zdjęcia do filmu Elżbiety Benkowskiej “Orunia4Ever”, inspirowanego historią oruńskiej telewizji. Scenariusz został nagrodzony na festiwalu OFF Camera w Krakowie. Autorka opowiedziała historię, jak w chylącej się ku upadkowi komunistycznej Polsce zakładano piracką telewizję.

Trwają przygotowania do rozpoczęcia zdjęć.

- Jest to jednak film drogi, bo historyczny. Wymaga odpowiednich kostiumów, charakteryzacji, scenografii itp. Staramy się o zdobycie finansowania . Bardzo liczę na to, że włączy się w do tego władze i instytucje miasta Gdańska, bo taką historię, po prostu trzeba opowiedzieć - mówi na zakończenie Jerzy Rados.

Autorka/Autor:Natalia Grzybowska

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Bryszewski

Pozostałe wiadomości

Kierowca ciężarówki na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił 14-latkę. Dziewczynka zginęła na miejscu. Do tragedii doszło w czwartek po 7.30 w Parszowie (Świętokrzyskie), na drodze krajowej numer 42.

14-latka zginęła na przejściu dla pieszych

14-latka zginęła na przejściu dla pieszych

Źródło:
PAP

Kierowca taksówki na aplikację jest podejrzany o zgwałcenie kobiety. Według śledczych, wykorzystał fakt, że 30-latka była pod wpływem leków oraz alkoholu. Został aresztowany.

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Przyjaciele i artyści pożegnali w środę Jadwigę Barańską podczas mszy w warszawskim Kościele Środowisk Twórczych. Pogrzeb aktorki odbył się w Los Angeles, gdzie od wielu lat mieszkała.

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

Źródło:
tvn24.pl

Rosjanie wystrzelili w czwartek międzykontynentalny pocisk balistyczny z obwodu astrachańskiego. To - jak pisze Reuters - pierwszy raz, kiedy Rosja wykorzystała taką broń do zaatakowania Ukrainy. Według informacji portalu Ukraińska Prawda, był to pocisk RS-26 Rubież, który został wymierzony w miasto Dniepr. - Zestrzeliwać takie pociski w Europie mogą tylko dwa obiekty: otwarta niedawno baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie i podobna baza w Rumunii - powiedział Iwan Kyryczewski, ekspert portalu Defence Express.

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Źródło:
Reuters

Nie żyją dwie kobiety potrącone przez samochód w miejscowości Bieździadka na Podkarpaciu. Ofiary wypadku w momencie zdarzenia szły poboczem z lewej strony jezdni. Kierowca był trzeźwy. Wyprzedzał.

Matka i córka szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Matka i córka szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Twórca marki Red is Bad Paweł S. jest podejrzany w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Pozostanie w areszcie do 28 stycznia 2025 roku. Sąd odrzucił bowiem skargę obrońców.

Twórca marki Red is Bad Paweł S. nie opuści aresztu

Twórca marki Red is Bad Paweł S. nie opuści aresztu

Źródło:
PAP/tvn24.pl

"W związku z wątpliwościami UOKiK zwracamy środki, które są równowartością pobranych opłat za utrzymanie numeru w sieci" - poinformowało Orange w mediach społecznościowych. Chodzi o byłych klientów operatora. Wniosek w tej sprawie można złożyć tylko do 18 grudnia.

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Źródło:
tvn24.pl

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

W wielu regionach Polski sypie śnieg. Na Kontakt24 otrzymujemy materiały z miejscowości, które się zabieliły. Sprawdź, gdzie nastała zimowa aura.

Polska pod śniegiem. Trudne warunki na zakopiance, Koszalin jak w środku zimy

Polska pod śniegiem. Trudne warunki na zakopiance, Koszalin jak w środku zimy

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W czwartek ogłoszono alarm powietrzny na terytorium całej Ukrainy. Jak ustalił bloger wojskowy Nikołajewskij Waniok, Rosja w ataku na obwód dniepropietrowski użyła sześciu bombowców strategicznych. Szef wojskowych władz regionu Serhij Łysak informował o masowym ataku Rosjan i dwóch pożarach w Dnieprze.

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły w wypadku w okolicy Mrowina w Wielkopolsce. Kolejne trzy są ranne, droga wojewódzka 184 jest zablokowana.

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Źródło:
PAP, TVN24

W czwartek w nocy doszło do pożaru supermarketu Biedronka w Zawidowie (woj. dolnośląskie). Najpierw zapalił się śmietnik przy sklepie, po chwili ogień się rozprzestrzenił. W trakcie gaszenia zawalił się dach budynku. Całonocna akcja straży pożarnej trwa do teraz.

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Źródło:
tvn24.pl

Google zapowiedział testowe usunięcie treści publikowanych przez media informacyjne między innymi z wyszukiwarki. Zmiana ma dotyczyć jednego procenta użytkowników. - Bardzo niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych.

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

Źródło:
tvn24.pl

Takie sieci, jak Biedronka, Lidl czy Aldi, zdobyły już blisko połowę polskiego rynku spożywczego. Teraz będą zmniejszać ofertę na półkach, by zaoszczędzić. To problem dla klientów i producentów - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej".

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Źródło:
PAP

Rozpoczął się proces dyrektorki szpitala powiatowego w Zakopanem, oskarżonej o niewłaściwe wypłacanie pracownikom placówki premii na podstawie sfałszowanych dokumentów. Chodzi łącznie o kwotę niemal 5 mln zł. Nagrody dostawali m.in. lekarze i pielęgniarki. Dyrektorka nie zgadza się z zarzutami, ale odmówiła przed sądem składania wyjaśnień.

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu. Alarmy pierwszego stopnia obowiązują w dwóch województwach na północy kraju.

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, przyszedł w czwartek rano na przesłuchanie do Najwyższej Izby Kontroli. Ma odpowiadać na pytania dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem, którą badała NIK.

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Źródło:
TVN24, PAP

Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy w krakowskiej Nowej Hucie mieli gonić parę do jej mieszkania, a potem próbować wyważyć drzwi. Biegnąc za ofiarami jeden z agresorów upadł, raniąc się nożem. 39- i 43-latek czekają na zarzuty w policyjnym areszcie.

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Źródło:
tvn24.pl

W nocy ze środy na czwartek w Kuźni Raciborskiej na Śląsku zderzyły się dwa pociągi towarowe. Maszynista jednego ze składów trafił do szpitala. Nawet 24 godziny mogą potrwać utrudnienia – podały służby kryzysowe wojewody śląskiego. Pociągi pasażerskie będą kierowane drogą okrężną, dla relacji Kędzierzyn - Racibórz wprowadzono komunikację zastępczą.

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Prokuratura postawiła zarzut spowodowania wypadku Krzysztofowi K., prezesowi miejskiej spółki Nova z Nowego Sącza. Mężczyzna miał spowodować wypadek, a potem oddalić się z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany kilometr dalej i odmówił poddania się badaniu alkomatem. Śledczy czekają teraz na wyniki badań jego krwi. K. nie przyznaje się do winy.

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Częstochowy poszukują 16-letniej Mileny Nowak, która wyszła z miejsca zamieszkania 14 października i do dzisiaj nie wróciła. Policjanci opublikowali zdjęcie nastolatki i proszą o kontakt, każdego, kto mógł ją widzieć.

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Uważany za jednego z najbogatszych ludzi na świecie Gautam Adani, prezes korporacji Adani Group, której spółki notowane są między innymi na nowojorskiej giełdzie, został oskarżony przez sąd w USA o korupcję. Zarzuca mu się proponowanie indyjskim urzędnikom łapówek na kwotę 265 milionów dolarów.

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Źródło:
PAP, BBC

Brazylijska policja federalna opublikowała w środę kolejny komunikat o planach zamachu na prezydenta Brazylii Luiza Inacio Lulę da Silvę. Zamachowcy mieli przygotować dokument "Sztylet zielony i żółty", w którym znajdują się szczegółowe plany ataku. Czterech wojskowych zostało zatrzymanych.

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

Źródło:
PAP

Ostateczne badania dotyczyły czterech kandydatów. To cztery dobre kandydatury, ale musimy się zdecydować na jedną - powiedział w TVN24 Jacek Sasin z PiS. Poinformował, że decyzja w sprawie kandydata PiS na prezydenta zapadnie "w najbliższych dniach" i zostanie ogłoszona "wkrótce".

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Źródło:
TVN24

- Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne - mówi ojciec dziewczynki, której w akcie urodzenia błędnie wpisano płeć męską. Sprawę opisał brytyjski "Guardian", który skontaktował się z władzami. Te potwierdziły, że błędu w akcie urodzenia nie można cofnąć. - Gdzie tu zdrowy rozsądek? - zastanawia się parlamentarzysta zaangażowany w sprawę.

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Źródło:
The Guardian

Kolonia, Budapeszt, Praga, Strasburg - to tam zdaniem dziennika "The Times" można znaleźć jedne z najpiękniejszych jarmarków świątecznych w Europie. W zestawieniu nie zabrakło też polskich miast. Gdzie warto wybrać się w tym roku na bożonarodzeniowy jarmark?  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Źródło:
The Times

"Komediant", czyli dzieło sztuki w postaci banana przyklejonego taśmą do ściany, został sprzedany za ponad sześć milionów dolarów. Kontrowersyjne dzieło tym samym zyskuje na wartości niczym najlepsza inwestycja - odkąd pięć lat temu sprzedano je po raz pierwszy, podrożało już ponad pięćdziesięciokrotnie.

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Źródło:
CNN, PAP

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Ruszył nabór zgłoszeń do przyszłorocznej, czternastej już, edycji konkursu nagród Polskiej Rady Biznesu. Potrwa on do 10 stycznia 2025 roku, a zdobywców statuetek poznamy 26 maja. - My przyznajemy nagrodę nie firmom, ale ludziom - podkreśla w rozmowie z TVN24 BiS Krzysztof Kulig, przewodniczący kapituły Nagrody Polskiej Rady Biznesu.

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Źródło:
tvn24.pl

Klaudia Zioberczyk wygrała 13. sezon programu "Top Model". 23-latka otrzymała nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych i podpisała kontrakt z agencją modelingową. Jej zdjęcie pojawi się na kolejnej okładce magazynu "Glamour".  

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl