Kobieta w zaawansowanej ciąży trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie. Jak przekazał rzecznik prasowy placówki, była ona pod wpływem substancji psychoaktywnych, tzw. dopalaczy. Lekarze przeprowadzili cesarskie cięcie, żeby uratować dziecko. Niestety noworodek zmarł. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie narażenia noworodka "na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pomimo obowiązku opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo".
Jak poinformował Przemysław Prais, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie, kobieta trafiła do ich placówki w ubiegły poniedziałek, 12 września. Pacjentka znajdowała się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. - Była w zaawansowanej ciąży, znajdowała się pod wpływem substancji psychoaktywnych, tak zwanych dopalaczy - przekazał Prais. Kobieta przeżyła tylko dzięki pomocy udzielonej w Oddziale Klinicznym Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
- W celu uratowania płodu przeprowadzono natychmiastowy poród metodą cesarskiego cięcia. Noworodek nie wykazywał oznak życia. Po przeprowadzeniu akcji reanimacyjnej dziecko żyło jeszcze przez dobę. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go jednak utrzymać przy życiu - przekazał rzecznik szpitala.
Kobieta wyszła ze szpitala
Jak poinformował nas w środę Jerzy Górny, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie, kobieta przebywała przez kilka dni na oddziale intensywnej opieki.
- Udało się uratować jej zdrowie i życie. Wczoraj opuściła szpital wojewódzki - powiedział Górny w środę.
W związku z tym, że lekarze stwierdzili u matki zatrucie dopalaczami zawiadomili policję i prokuraturę.
Prokuratura wszczęła dochodzenie
Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie przekazał, że Prokuratura Rejonowa Olsztyn - Południe w Olsztynie "wszczęła dochodzenie w sprawie narażenia (...) przez ustaloną osobę dziecka płci męskiej urodzonego w dniu 12 września 2022 roku na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pomimo obowiązku opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo".
- Pacjentka została zakwalifikowana do zakończenia ciąży cięciem cesarskim. W wyniku zabiegu wydobyto płód płci męskiej, bez oznak życia, w stanie zamartwicy urodzeniowej. Mimo podjętych intensywnych zabiegów medycznych noworodek zmarł. W trakcie badań kobiety w jej organizmie stwierdzono obecność substancji psychoaktywnych - poinformował prokurator Brodowski.
Dodał, że w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Gdańsku przeprowadzono już sekcję zwłok zmarłego dziecka.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że pacjentka ma 22 lata i dwoje innych dzieci. Na razie nie zdecydowano o odebraniu jej opieki nad tymi dziećmi.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock