Na terenie jednej z braniewskich szkół podstawowych mogło dojść do agitacji wyborczej. Rodzice, którzy przyszli na zebranie ws. swoich dzieci zostali poproszeni do sali, w której czekał na nich Henryk Mroziński. Obecny burmistrz Braniewa przekonywał ich, że nie zamierza likwidować szkół. Jeden z rodziców nagrał jego wystąpienie.
Do spotkania rodziców z burmistrzem doszło we wtorek 18 listopada. W jednej ze szkół podstawowych na terenie Braniewa (woj. warmińsko-mazurskie) odbywało się zebranie z rodzicami klas 4-6.
"Nie będziemy zamykali szkoły"
Jednak zamiast na spotkanie z nauczycielami, rodziców skierowano na pierwsze piętro budynku, gdzie siedzieli obecny burmistrz wraz zastępcą.
Na nagraniu słychać, jak podczas burmistrz zapewnia, że zamierza dbać o przyszłość szkoły.
- Widzicie, że my o szkoły dbamy i na pewno ich nie będziemy zamykali, a wręcz przeciwnie. Jesteśmy przygotowani na to, żeby zrobić w tych szkołach porządek, bo każda szkoła tak samo wygląda na zewnątrz, zobaczcie brzydko nasze szkoły wyglądają - przekonywał i zapewniał, że jest to uwzględnione w jego programie.
O spotkaniu mieli nie wiedzieć nawet nauczyciele. - Dziękuję za to, że mogłem się z państwem spotkać, ponieważ możemy teraz tylko w ten sposób pewnie rzeczy wytłumaczyć. Nie ma innej możliwości - twierdził Mroziński.
Będzie "dogrywka" w Braniewie
Obecny burmistrz Braniewa Henryk Mroziński (PSL) urzędujący już 12 lat stara się o czwartą kadencję. W "dogrywce" będzie walczył z Moniką Trzcińską, która pierwszy raz stratuje w wyborach na burmistrza miasta. Według wyników PKW Henryk Mroziński zdobył 2948 głosów co dało mu 41,69 proc. poparcia, z kolei Monika Trzcińska otrzymała 2054 głosów, które dają jej 29,05 proc. poparcia.
Do zdarzenia doszło w jednej z braniewskich szkół:
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu