W sezonie wakacyjnym ratownicy z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa mają ręce pełne pracy. Niemal co chwilę są wzywani do kolejnych zaginięć bądź utonięć. Tylko w niedzielę odholowali zepsuty jacht, uratowali dwie tonące osoby. Wciąż nie udało się odnaleźć innego poszukiwanego mężczyzny, który kąpał się w Bałtyku.
Mijający weekend był bardzo pracowity dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
W sobotę wieczorem ratownicy prowadzili poszukiwania na morzu w okolicy mola w Gdyni Orłowie. Według informacji, które otrzymali wynikało, że do wody wpadł paralotniarz. W akcji uczestniczyły trzy jednostki MSPiR oraz trzy należące do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dodatkowo policjanci sprawdzali teren wokół plaży. Mimo zaangażowania dużych sił, nie znaleziono ani paralotniarza, ani sprzętu.
Pomogli załodze jachtu
Z kolei w niedzielę rano trzeba było pomóc załodze jachtu, która w pobliżu gdyńskiej mariny zgłosiła, że ma kłopoty ze sterem.
- Odholowaliśmy jednostkę do portu. Załoga twierdziła, że zepsuł im się ster. Sprawą zajęła się później gdyńska policja, ponieważ podejrzewaliśmy, że członkowie czteroosobowej załogi mogą być pod wpływem alkoholu - mówił dyżurny MSPiR.
Uratowali nurka
Do następnego zdarzenia doszło w niedzielę po godz. 13.00. - Nurek pływał w Bałtyku na wysokości Darłowa - poinformował kpt. ż.w. Janusz Maziarz, zastępca dyrektora Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Na miejsce skierowano statek oraz śmigłowiec ratunkowy Anakonda. Z przekazanych załodze informacji wynikało, że poszkodowany wynurzył się gwałtownie z głębokości około 35 metrów. - Nurek został przetransportowany śmigłowcem na lotnisko w Gdyni. Przekazaliśmy go ekipie karetki. Był przytomny - powiedział dyżurny MSPiR.
Topili się w Bałtyku
Zaledwie kilkadziesiąt minut później ratownicy MSPiR oraz straż pożarna ruszyli na pomoc dwóm mężczyznom, którzy w Krynicy Morskiej topili się w Bałtyku. - 18-latek sam dopłynął do brzegu, jego ojca trzeba było ewakuować z odległości 100 metrów od brzegu - powiedział Jan Socha z pomorskiej straży pożarnej. Mimo reanimacji, 50-latek zmarł.
Ratownicy pracują także w Łebie. Około godz. 15.00 kobieta zgłosiła tam zaginięcie męża, który również kąpał się w morzu. Ratownicy nie znaleźli mężczyzny.
Strażacy uczestniczyli też w akcji ratunkowej w Krynicy Morskiej. Kobieta pływała na materacu, ale w pewnym momencie straciła równowagę i zaczęła się topić. Udało się ją wyciągnąć z wody, mimo reanimacji zmarła.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/b / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: MSPiR