Metoda działania w każdym przypadku jest ta sama. Mężczyzna dzwoni przez domofon, podaje się za hydraulika i pod pretekstem sprawdzenia ciśnienia wody, wchodzi do mieszkania. W ten sposób okradziono w Gdyni już co najmniej pięć domów. Policja apeluje do seniorów o wzmożoną czujność.
Metoda "na wnuczka", dzięki medialnej kampanii powoli przestaje być skuteczna. Pomysłowość oszustów nie zna jednak granic. Złodzieje stają się coraz bardziej wyrafinowani i niestety coraz bardziej skuteczni.
Gdyńska policja w ostatnim tygodniu odnotowała pięć przypadków niemal identycznej kradzieży. Tym razem złodzieje pukają do drzwi, podszywając się za hydraulików, czasami również z gazowników.
Zginęła biżuteria warta kilka tysięcy
- Mężczyzna pod pretekstem sprawdzenia ciśnienia wody, wchodzi do mieszkania – relacjonuje Michał Rusak, oficer prasowy gdyńskiej policji.
Według relacji oszukanych mężczyźni rzekomo sprawdzają liczniki, posługując się przy tym chusteczką higieniczną. To powoduje, że nie pozostawiają żadnych śladów i odcisków palców. – To powinno zwrócić naszą uwagę – apeluje Rusak.
W jednym przypadku z mieszkania starszej kobiety zginęła biżuteria o wartości kilku tysięcy złotych.
Oszukanych może być więcej
– Pięć przypadków to oficjalne zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Nie wiemy jak liczna jest grupa oszukanych przez naciągaczy. Mamy jednak sygnały z różnych gdyńskich dzielnic, gdzie widziano "podejrzanych hydraulików". Niestety nie wszyscy zgłaszają kradzieże na policję, bo po prostu jest im wstyd, że dali się w tak łatwy sposób oszukać – relacjonuje Michał Rusak, oficer prasowy gdyńskiej policji.
Rusak ocenia, że oszukanych może być znacznie więcej. Podkreśla też, że policja jest już na tropie oszustów – ostatnią kradzież zarejestrowała kamera monitoringu. Funkcjonariusze proszą o pomoc w ujęciu sprawców i apelują do seniorów o ostrożność.
"Odwiedzili mnie, sąsiadkę też "
Mieszkańcy osiedla, na którym doszło do kradzieży stali się ostrożniejsi. W rozmowie z dziennikarką TVN24 podkreślają, że nie wpuszczają obcych osób do mieszkania. Niektórzy nawet twierdzą, że widzieli oszustów. - Chodzą po trzech. To są młodzi ludzie w wieku od 25 do 30 lat. Przyszli do mnie dwa razy i to jednego dnia. Akurat chcieli sprawdzić czy z instalacją gazową wszystko w porządku - opowiada pani Zofia.
Później próbowali też wejść do mieszkania jej sąsiadki. - Dobrze, że tam byłam, bo ona jest schorowana i raczej leży. Jak im otworzyłam to nawet nogą drzwi zastawiali, ale ich wypchnęłam - dodaje pani Zofia, która wspomina o tej sytuacji swoim sąsiadom i stara się ich przestrzegać przed oszustami.
"Nie zarobią na nas"
Okazuje się, że jeszcze nie wszyscy słyszeli o szajce, która kradnie "na hydraulika". Pan Adam dowiedział się o tym dopiero od dziennikarki TVN24. -Tutaj u nas w wieżowcu nie spotkałem się z takim przypadkiem. Zawsze sprawdzam identyfikator osoby, która przychodzi. Nie ma tak, że chcą wejść bez niczego. Nikt nie będzie zarabiał naszym kosztem - mówi pan Adam.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/aa/kv / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Policja