- Panie Prezydencie, zwracam się do Pana z propozycją zorganizowania w przyszłym roku w Gdańsku uroczystości upamiętniającej zakończenie II Wojny Światowej. Punktem kulminacyjnym tych uroczystości byłoby oficjalne otwarcie naszego Muzeum II Wojny Światowej - zaproponował podczas porannych uroczystości na Westerplatte Paweł Adamowicz.
Wiadomo, że otwarcie placówki kilkukrotnie już przesuwane po czterech latach budowy ma – zgodnie z zapowiedziami dyrekcji - nastąpić na początku 2017 r.
Oficjalnie nie padła jeszcze żadna konkretna data, jednak podczas obchodów 77. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej prezydent Gdańska zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy z propozycją zorganizowania w przyszłym roku w Gdańsku uroczystości upamiętniającej zakończenie II wojny światowej, w czasie której można by oficjalnie otworzyć tę placówkę muzealną.
- Jestem głęboko przekonany, że moment ten będzie wielką szansą, by przedstawić Europie i światu polskie spojrzenie na II Wojnę Światową. A dla nas - jako wspólnoty narodowej - niepowtarzalną okazją do przywołania dziedzictwa, które łączy wszystkich Polaków i nadaje głęboki sens naszej historii - powiedział Paweł Adamowicz.
- Wiem, że kwestie związane z polityką historyczną są Panu, Panie Prezydencie, bardzo bliskie. Liczę więc na pańskie zrozumienie. Panie Prezydencie – Gdańsk liczy na Pana - podkreślał.
Muzeum za 449 mln zł
Plan budowy w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej ogłosił we wrześniu 2008 r. rząd Donalda Tuska. Pierwotnie powołano placówkę pod nazwą Muzeum Westerplatte, ale po trzech miesiącach zmieniono ją na Muzeum II Wojny Światowej. Działkę pod budowę placówki podarowało miasto Gdańsk. Z kolei rząd zobowiązał się do wyasygnowania na ten cel, w ramach wieloletniego planu, 358 mln zł. Ze względu na problemy budowlane i technologiczne w kwietniu 2015 r. sumę tę podwyższono do prawie 449 mln zł.
Wystawa główna muzeum ma zająć ponad 5 tys. m kw. Nowoczesna scenografia, uzupełniona o liczne multimedia, ma być tłem dla autentycznych przedmiotów związanych z II wojną, a całość ma pokazać spójny obraz tego konfliktu wojennego i jego konsekwencji zarówno w kontekście politycznym, jak i losów pojedynczych ludzi, Polaków, ale też innych narodów.
Wojna o Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku trwa
Po blisko czterech latach budowy muzeum jest już prawie gotowe na otwarcie. Ale nie wiadomo w jakiej formie otwarte zostanie, bo zmienia się koncepcja. Co do nazwy, co do zamysłu i co do punktu widzenia, jaką historię to miejsce ma pokazywać.
W ostatnich miesiącach wokół Muzeum II WŚ powstało spore zamieszanie, po tym jak w połowie kwietnia resort kultury ogłosił (i obwieszczeniem z 6 maja br. podtrzymał tę decyzję) zamiar połączenia MIIWŚ z powołanym przez siebie w grudniu ub.r. Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku. Zgodnie z przepisami – po upływie co najmniej trzech miesięcy od ogłoszenia zamiaru, resort powinien ogłosić ostateczną decyzję w tej sprawie.
Ministerstwo argumentowało zamiar połączenia placówek chęcią racjonalizacji wydatków. Zdaniem dyrekcji Muzeum II WŚ działania resortu miały jednak na celu głównie doprowadzenie do odwołania dyrektora placówki prof. Pawła Machcewicza (przepisy dot. łączenia placówek umożliwiają zerwanie zawartej z nim do końca 2019 r. umowy o pracę) oraz zmiany wystawy głównej muzeum.
Po ogłoszeniu planów resortu z apelem o powstrzymanie się od połączenia dwóch gdańskich muzeów wystąpiły do ministra kultury m.in. gdańska Rada Miasta, Kolegium Programowe MIIWŚ, Polski Komitet Narodowy Międzynarodowej Rady Muzeów oraz liczni historycy, przedstawiciele środowisk kombatanckich, a także osoby, które przekazały MIIWŚ rodzinne pamiątki.
W ostatnich tygodniach w Muzeum II Wojny Światowej trwała prowadzona przez siedmiu urzędników MKiDN kontrola. Zakończyła się ona 5 sierpnia; efekty nie są jeszcze znane. Z kolei 1 sierpnia dwóch członków Rady Powierniczej MIIWŚ - Tadeusz Filipkowski i Jacek Taylor – zwrócili się do NIK z wnioskiem o kontrolę działalności ministra kultury.
Budowa Muzeum II Wojny Światowej podobnie jak kilka innych powstających placówek muzealnych została skontrolowana przez Najwyższą Izbę Kontroli.
NIK zarzuca, że budowa muzeum nie była w pełni efektywna i skuteczna, bo inwestycji nie udało się oddać do użytku w terminie. Okazała się też droższa niż planowano. Według kontrolerów "podstawową przyczyną takiego stanu były m.in. brak odpowiednich analiz ryzyka pod kątem lokalizacji, czy złożoności ich projektów architektonicznych".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24