"Miotełka i po sprawie". Odśnieżają dach stadionu

Odśnieżanie na gdańskim stadionie
Odśnieżanie na gdańskim stadionie
Źródło: PGE Arena /Facebook.com

Po ostatnich opadach śniegu PGE Arenę trzeba było porządnie odśnieżyć. - Specjalnie przeszkoleni pracownicy zgarniali biały puch na wysokości 45 m nad murawą - informuje rzecznik stadionu.

"Miotełka i po sprawie" - tak zdjęcia z odśnieżania, umieszczone w internecie, zatytułowali przedstawiciele PGE Areny.

Ale usuwanie białego puchu ze stadionu to nie taka prosta sprawa.

Stan dachu monitorowany

- Dach ma zainstalowane specjalne czujniki, które informują nas, jaka jest sytuacja. W tej chwili wszystko jest w porządku i nie ma obaw, że mógłby być przeciążony – mówi Michał Brandt, rzecznik prasowy stadionu PGE Arena w Gdańsku.

45 metrów nad murawą

Dach ma powierzchnię 4,5 hektara, ale tylko na 2 hektarach może zalegać śnieg. Zbiera się również na wewnętrznym rancie kopuły stadionu.

- Ostatnia akcja ośnieżania polegała na usunięciu śniegu z rantu. Nie może być go tam zbyt wiele, bo teraz, w zimie, organizujemy imprezy i nie byłoby dla nikogo przyjemne dostać z góry zalegającym tam śniegiem – dodaje rzecznik.

Jak zaznacza rzecznik, osoby, które odśnieżają dach stadionu są do tego specjalnie przeszkolone.

Odśnieżają rant stadionu w Gdańsku
Odśnieżają rant stadionu w Gdańsku
Źródło: PGE Arena /Facebook.com

Niebezpieczny topniejący śnieg

Nawet kilkunastocentymetrowa pokrywa śnieżna znacznie zwiększyłaby obciążanie konstrukcji dachowej. Szczególne niebezpieczeństwo może spowodować topniejący śnieg, którego ciężar wzrasta kilkakrotnie. To może skutkować katastrofą budowlaną.

Nieusuwanie śniegu, a w efekcie sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, karane jest mandatami. Może też skutkować wyłączeniem obiektu z użytkowania.

Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: