Po ostatnich opadach śniegu PGE Arenę trzeba było porządnie odśnieżyć. - Specjalnie przeszkoleni pracownicy zgarniali biały puch na wysokości 45 m nad murawą - informuje rzecznik stadionu.
"Miotełka i po sprawie" - tak zdjęcia z odśnieżania, umieszczone w internecie, zatytułowali przedstawiciele PGE Areny.
Ale usuwanie białego puchu ze stadionu to nie taka prosta sprawa.
Stan dachu monitorowany
- Dach ma zainstalowane specjalne czujniki, które informują nas, jaka jest sytuacja. W tej chwili wszystko jest w porządku i nie ma obaw, że mógłby być przeciążony – mówi Michał Brandt, rzecznik prasowy stadionu PGE Arena w Gdańsku.
45 metrów nad murawą
Dach ma powierzchnię 4,5 hektara, ale tylko na 2 hektarach może zalegać śnieg. Zbiera się również na wewnętrznym rancie kopuły stadionu.
- Ostatnia akcja ośnieżania polegała na usunięciu śniegu z rantu. Nie może być go tam zbyt wiele, bo teraz, w zimie, organizujemy imprezy i nie byłoby dla nikogo przyjemne dostać z góry zalegającym tam śniegiem – dodaje rzecznik.
Jak zaznacza rzecznik, osoby, które odśnieżają dach stadionu są do tego specjalnie przeszkolone.
Niebezpieczny topniejący śnieg
Nawet kilkunastocentymetrowa pokrywa śnieżna znacznie zwiększyłaby obciążanie konstrukcji dachowej. Szczególne niebezpieczeństwo może spowodować topniejący śnieg, którego ciężar wzrasta kilkakrotnie. To może skutkować katastrofą budowlaną.
Nieusuwanie śniegu, a w efekcie sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, karane jest mandatami. Może też skutkować wyłączeniem obiektu z użytkowania.
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: PGE Arena /Facebook.com