W trakcie kłótni mężczyzna trzy razy pchnął nożem swoją 43-letnią konkubinę. Wszystko rozegrało się na oczach dzieci, które próbowały ratować matkę. 33-latek uciekł z mieszkania, został zatrzymany następnego dnia. Nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że się bronił. Usłyszał już zarzut zabójstwa i trafił do aresztu.
Do tragedii doszło w niedzielę, 16 grudnia, w Malborku.
- Mężczyzna podczas kłótni ze swoją konkubiną trzykrotnie zadał jej ciosy nożem - mówi mł. asp. Sylwia Kowalewska z Komendy Powiatowej Policji w Malborku.
Świadkami były nastoletnie dzieci 43-latki, które próbowały bronić matkę i wyrwać nóż z rąk mężczyzny. Wtedy ten uciekł.
- Policjanci po kilku godzinach zatrzymali 33-latka na terenie miasta. Miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - relacjonuje Kowalewska.
Według policji, był pijany też w trakcie tragicznego zdarzenia. Ciężko ranna kobieta trafiła do szpitala. Niestety, w nocy z poniedziałku na wtorek zmarła.
Twierdzi, że się bronił
We wtorek zatrzymany został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał zarzut zabójstwa.
33-latek jednak nie przyznaje się do winy. - Twierdzi, że jego zachowanie było reakcją na zachowanie kobiety i to ona groziła mu nożem - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Sąd Rejonowy w Malborku zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego. Grozi mu dożywocie.
Była "niebieska karta"
- Mieliśmy kilkanaście interwencji w tym mieszkaniu, w kilku przypadkach wdrożona została procedura "niebieskiej karty" (przemoc w rodzinie - dop. red.). Niedawno natomiast w komendzie wszczęte zostało postępowanie z artykułu 207 Kodeksu karnego, o znęcanie się, złożone przez kobietę - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" mł. asp. Sylwia Kowalewska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Malbork