Leszek Pękalski trafił na szpitalną obserwację psychiatryczną do ośrodka w Gostyninie. Skazanego przewieziono w środę. Pękalski został skazany za jedno morderstwo i gwałt. Przed procesem przyznawał się jednak nawet do 90 zbrodni, a oskarżony był o 17. Na wolność może wyjść w grudniu tego roku.
Leszek Pękalski skazany za jedno morderstwo i gwałt. W grudniu tego roku może wyjść na wolność, kończy się bowiem jego wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Trwają starania, by tak się nie stało.
W środę rano skazanego przewieziono do zamkniętego ośrodka w Gostyninie. Zgodnie z postanowieniem sądu mężczyzna przejdzie tam obserwację psychiatryczną. Ta może potrwać nawet trzy tygodnie.
- Skazanego przewieziono już do Gostynina. Jest już na miejscu. Podróż przebiegła zgodnie z planem - potwierdza mjr Zbigniew Miszczak, zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim.
Na podstawie obserwacji biegli wydadzą kompleksową opinię, która jest niezbędna, by sąd mógł zdecydować o ewentualnym dalszym leczeniu Pękalskiego w zamkniętym ośrodku. Zgodę na obserwację psychiatryczną wydał Sąd Okręgowy w Gdańsku pod koniec lutego br.
Jak wygląda obserwacja?
Lekarze nie zdradzają, czy obserwacja Pękalskiego potrwa pełne trzy tygodnie czy też krócej. Wiadomo, że aby wydać kompleksową opinię dla sądu, muszą wykonać takie badania jak tomografia głowy oraz EEG. - Będziemy też oczywiście analizować i obserwować pacjenta. Konieczne są też testy psychologiczne. Mają one określić poziom rozwoju intelektualnego, występowanie organicznych zmian w układzie nerwowym oraz testy osobowościowe - tłumaczy Ryszard Wardeński, dyrektor Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej w Gostyninie.
Dyrektor ośrodka nie ukrywa, że czasu na wydanie specjalistycznej opinii jest mało. - Podejrzewam, że będziemy na to potrzebować tydzień lub dwa. Na pewno będziemy się wcześniej przygotowywać do pisania tej opinii. Gdy będzie gotowa trafi do sądu - mówi Wardeński.
Ile zabił?
W 1992 r. oskarżono go o brutalny gwałt. Wpadł, bo zapamiętała go ofiara. 24 listopada 1992 r. Pękalski został skazany za ten gwałt na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Dopiero wtedy wzbudził zainteresowanie śledczych. Miesiąc później Pękalskiego zatrzymano pod zarzutem morderstwa.
Ostatecznie zarzucono mu 17 morderstw, dwa gwałty i uprowadzenie dziecka. Psychiatrzy uznali, że może stanąć przed sądem.
Pękalskiemu udało się udowodnić tylko zabójstwo Sylwii R., za co skazano go na 25 lat więzienia. To była wtedy maksymalna kara, obowiązywało bowiem moratorium na karę śmierci, a dożywocia ówczesny kodeks karny jeszcze nie przewidywał.
Pękalski trafił do Gostynina z oddziału terapeutycznego Zakładu Karnego w Starogardzie Gdańskim. Nigdy nie starał się o warunkowe zwolnienie z więzienia. Mógł to robić po 15 latach, czyli od 2007 roku.
Na wolność miał wyjść 11 grudnia 2019 roku, po odsiedzeniu 25 lat za zabójstwo i dwóch lat za gwałt. Miał, bo może wyjść wcześniej, już 11 grudnia tego roku. Dyrektor Zakładu Karnego w Starogardzie Gdańskim dopatrzył się w aktach, że zabójca, zanim odbył karę za zabójstwo 17-latki z Darskowa, odsiedział już dwa lata za gwałt.
Chcą zastosować ustawę o bestiach
Dyrektor aresztu złożył wniosek o uznanie Pękalskiego za człowieka szczególnie niebezpiecznego i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie. Mogłoby się tak stać na podstawie tzw. ustawy o bestiach. Pękalski spełnia trzy przesłanki, które kwalifikują go do izolacji.
- Pierwsza przesłanka to odbywanie kary w systemie terapeutycznym. Druga to występowanie upośledzenia, zaburzenia osobowości oraz preferencji seksualnych. Ważny jest też charakter tych zaburzeń. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia czynu zabronionego, dlatego wydaje mi się, że decyzja o umieszczeniu go w Gostyninie powinna zapaść. Wniosek wysłałem odpowiednio wcześnie, żeby orzeczenie zostało wydane jeszcze przed końcem kary - tłumaczył mjr Marek Rzeszótko, dyrektor Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim.
W Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie przebywa obecnie 36 osób - jako pierwszy trafił tam Mariusz T., pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia; na początku 2014 r. zakończył odbywanie kary.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/mś/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN - Seryjni Mordercy