Do zdarzenia doszło w sobotę na plaży w Łebie (woj. pomorskie). Na pomoc tonącej 16-latce ruszyli ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak ustalili później policjanci, dziewczyna wypoczywała na plaży z rodziną jej chłopaka i piła alkohol.
- W pewnym momencie weszła do morza, tam zasłabła i znalazła się pod wodą. Szybka reakcja zaalarmowanych o niebezpieczeństwie ratowników WOPR, którzy wyciągnęli dziewczynę na brzeg, zapobiegła możliwej tragedii - przekazała st. asp. Marta Szałkowska z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Ratownicy WOPR i SAR udzielili 16-latce pierwszej pomocy i razem ze strażakami przetransportowali ją quadem do karetki pogotowia. Dziewczyna trafiła do szpitala. Jej stan nie zagraża życiu.
Wszystkie służby były na miejscu w związku ze zorganizowaną strefą bezpieczeństwa podczas rozgrywek Orlen Beach Volley Tour 2025.
Była z 37-latką, która też była pijana
Policjanci, którzy pojawili się na plaży, ustalili, że poszkodowana nastolatka była tam z rodziną swojego 16-letniego chłopaka z województwa łódzkiego. Dzieci w wieku 5, 7, 10, 13 i 16 lat były pod opieką 37-letniej matki. Jak się okazało, pijanej.
- Przeprowadzone przez policjantów badanie alkotestem wykazało obecność w organizmie 37-letniej kobiety prawie 2,5 promila alkoholu. Policjanci zaopiekowali się małoletnimi do czasu przyjazdu na miejsce ich ciotki. 37-latka usłyszy wkrótce najprawdopodobniej zarzuty narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - dodała Szałkowska.
Grozi za to do pięciu lat więzienia. Sprawa trafi też do sądu rodzinnego. Funkcjonariusze będą wyjaśniać, kto udostępnił 16-latce alkohol.
Apelujemy o odpowiedzialne zachowanie nad wodą. Wszyscy powinni być świadomi tego, że nie wolno korzystać z kąpielisk będąc pod wpływem alkoholu, który daje złudne przeświadczenie nieograniczonych możliwości, powoduje, że przeceniamy swoje umiejętności, osłabia organizm i jest jedną z głównych przyczyn utonięć. Pod żadnym pozorem nie spożywajmy alkoholu gdy mamy pod opieką dzieci. W ten sposób narażamy siebie nie tylko na odpowiedzialność karną, ale przede wszystkim możemy doprowadzić do tego, że nasz podopieczny znajdzie się w niebezpieczeństwie, a służby mogą nie zdążyć z pomocą.KPP Lębork
Autorka/Autor: MAK/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lębork