Wraz z początkiem lata i na parę dni przed rozpoczęciem szkolnych wakacji coraz więcej osób decyduje się na odpoczynek nad polskim morzem. Na plażach w Krynicy Morskiej relaks przy szumie fal może jednak błyskawicznie zamienić się w gorączkowe poszukiwanie zasięgu sieci komórkowej. Problem jest mniejszy, gdy chodzi o wysłanie bliskim zdjęć z urlopu. Dotyczy jednak również wzywania pogotowia ratunkowego. Kłopoty z dodzwonieniem się na 112 mają także strzegący plaży ratownicy. - Mamy nadzieję, że to ostatni taki rok - zaznacza przewodnicząca rady miejskiej.
Mimo że to miejsce chętnie odwiedzane przez polskich turystów i strzeżone przez ratowników, jak w każdym przypadku, gdy w grę wchodzi woda, beztroski wypoczynek może szybko przerodzić się w akcję ratunkową. Jak relacjonuje reporterka TVN24 Anna Kowalewska, na plażach w Krynicy Morskiej i Piaskach z powodu braku zasięgu utrudniony jest nie tylko kontakt z bliskimi, ale i wzywanie służb ratunkowych.
"Czasami spowalniamy akcje ratownicze"
Bożena Ruszkowska, koordynatorka plaż w Krynicy Morskiej i Piaskach, przyznaje, że znalezienie połączenia sieciowego w tych miejscach jest bardzo utrudnione.
Czytaj też: "To nie woda nam zagraża, a my sobie sami". Ekspert tłumaczy, jak pomagać tonącej osobie
- Brak połączeń powoduje, że czasami spowalniamy akcje ratownicze. Czekamy na pogotowie, bo nie możemy się dodzwonić. Pomagają nam w tym wczasowicze, którzy złapią gdzieś ten zasięg, biegając po plaży. Musimy sobie jakoś w ten sposób radzić - mówi Ruszkowska. I podkreśla, że sygnału w ten sposób szukają również sami ratownicy.
Koordynatorka zaznacza, że problem trwa już od kilku lat. - Na plaży jest centrum zarządzania. Wczasowicze przychodzą i pytają, jak mają skomunikować się z rodziną. Odpowiadamy im, że niestety my też mamy z tym problem - mówi.
Przewodnicząca rady miejskiej: mamy nadzieję, że to ostatni taki rok
Urzędnicy przyznają, że są świadomi problemu. Sekretarz miasta Jolanta Kwiatkowska zaznacza, że jego przyczyną jest popularność nadmorskiej miejscowości. - Tak duża liczba turystów powoduje większe zapotrzebowanie na sieć internetową i telefoniczną. Mamy założone anteny na dachu straży pożarnej, które są przekaźnikami trzech operatorów, natomiast to i tak za mało - wyjaśnia urzędniczka w rozmowie z reporterką TVN24. Zaznacza, że magistrat od 2020 roku monitoruje uwagi mieszkańców i interweniuje w sprawie zasięgu u operatorów.
Do tej pory w miesiącach wakacyjnych w mieście stawiane były mobilne anteny, te jednak nie poprawiły sytuacji. - Mam nadzieję, że będzie to ostatni taki rok. Problem wynika stąd, że w strategicznych miejscach w mieście zostały zdemontowane anteny komunikacyjne i od tamtego czasu w niektórych rejonach Krynicy zasięgu nie ma - podkreśliła przewodnicząca Rady Miejskiej w Krynicy Morskiej Anna Maria Jaworska. Pytana o powód demontażu anten, wskazała na "przebudowę niektórych miejsc w Krynicy".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock