Setki ludzi na koncercie, bez maseczek i dystansu. Sprawa w prokuraturze

Darmowy koncert zgromadził tłumy
Spontaniczny koncert zgromadził tłumy
Źródło: tvn24/trojmiasto.pl

Koncert niespodzianka zorganizowany przez polskiego rapera młodego pokolenia, oprócz zachwytu fanów, może mu przynieść sporo problemów. Imprezą zainteresowała się policja, która poinformowała o sprawie prokuraturę, a także sanepid. Na koncercie były tłumy młodych ludzi i zero zabezpieczeń epidemiologicznych.

Tydzień temu w czwartek młody raper poinformował przez media społecznościowe o tym, że tego dnia zorganizuje koncert w Gdańsku. Do ostatniego momentu nie wiadomo było dokładnie, gdzie i kiedy odbędzie impreza.

Dopiero późnym popołudniem 26-letni muzyk dał znać, że koncert rozpocznie się o godz. 18.20 na parkingu przy plaży w Brzeźnie. W ciągu kilkudziesięciu minut okolica zapełniła się jego fanami, głównie nastolatkami. Nie wiadomo, ile dokładnie było osób, ale świadkowie opowiadali o tysiącach młodych ludzi.

Darmowy koncert zgromadził tłumy
Darmowy koncert zgromadził tłumy
Źródło: trojmiasto.pl

Ponieśli go fani

Raper wystąpił na dachu kampera. W trakcie koncertu emocje wzięły jednak górę i rzucił się w tłum i dał się ponieść dziesiątkom rąk jak gwiazda rocka.

Cała impreza trwała godzinę. W tym czasie komunikacja w tym miejscu była całkowicie sparaliżowana – ludzie, którzy pozostawili auto na parkingu, nie mogli wyjechać, trudno było przejść przez stłoczonych młodych ludzi. O przestrzeganiu jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa związanych z sytuacją epidemiologiczną nie było nawet mowy.

Koncertem zainteresowała się gdańska policja. Zabezpieczono materiał dowodowy i przekazano go prokuraturze. - Mieliśmy tutaj do czynienia z organizacją nielegalnej imprezy masowej. Organizator doskonale powinien wiedzieć o tym, że należy ją zgłosić. Dodatkowo popełniono wykroczenie polegające na zajęciu części ulicy i chodnika, za co również grozi kara grzywny – przekazał nam aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

- Prowadzimy postępowanie sprawdzające w kierunku naruszenia przepisów ustawy o imprezach masowych. Dodatkowo powiatowy sanepid w Gdańsku złożył zawiadomienie o podejrzeniu narażenia na zakażenie chorobą zakaźną. W obu przypadkach organizatorowi może grozić do 8 lat więzienia – powiedział nam Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Sanepid może także nałożyć na organizatorów wysoką karę finansową.

SANEPID MOŻE NAŁOŻYĆ KARĘ ADMINISTRACYJNĄ NA OSOBY ŁAMIĄCE RESTRYKCJE EPIDEMIOLOGICZNE >>>

Sam raper nie odniósł się na razie do sprawy. Jak udało nam się dowiedzieć, koncert był spontanicznym pomysłem i w jego organizacji nie uczestniczyła żadna profesjonalna firma.

Źródło: Google Maps
Czytaj także: