80 urzędników zgłosiło się do pomocy w stacjach sanitarno-epidemiologicznych w województwie pomorskim. Rozpoczęli już pracę w nowych miejscach. Jak mówi Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, to "istotne wsparcie".
Kiedy w październiku liczba osób zakażonych koronawirusem zaczęła gwałtownie wzrastać, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk zaapelował do pracowników urzędów, aby zgłosili się do pracy w stacjach sanitarno-epidemiologicznych w regionie. Na apel odpowiedziało aż 80 osób, które pomagać będą w stacjach m.in. w Gdańsku, Kartuzach i Pruszczu Gdańskim.
- Te osoby, które zostały skierowane w ramach pomocy do nas do pracy, bardzo istotnie nas wspierają - mówi Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Pracy podczas walki z epidemią COVID-19 jest bardzo dużo, a personelu cały czas brakuje.
- Jedna czwarta osób w województwie pomorskim, które zajmowały się covidem na przestrzeni ostatnich miesięcy, tak naprawdę uległo zakażeniu, co wyłączyło je z pracy, a więc gdyby nie ta pomoc, na pewno byłoby nam bardzo ciężko - dodaje Augustyniak.
"Dodzwonienie się może być frustrujące, ale to nie wynika ze złej woli"
Stacje sanitarne na co dzień zajmują się m.in. wydawaniem decyzji o kwarantannach, izolacjach oraz zbieraniem informacji o kontaktach osób zakażonych. Urzędnicy, którzy zostali skierowani do pomocy, rozpoczęli pracę po kilkugodzinnym szkoleniu - wypełniają specjalne druki, raporty i kontaktują się z osobami zakażonymi.
- Wiem, że dodzwonienie się do sanepidu może być frustrujące, ale to nie wynika ze złej woli. Tyle jest po prostu osób do obdzwonienia. A każdego trzeba dokładnie wypytać o szczegóły. Ludzie często są bardzo chorzy, źle się czują i trzeba to uszanować – mówi Natalia Kłopotek-Główczewska, oddelegowana z Kancelarii Marszałka Województwa. Ona i ośmioro innych urzędników pracuje w stacji sanitarno-epidemiologicznej przy ulicy Wałowej w Gdańsku.
Jak zaznacza Michał Piotrowski z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, osoby, które zgłosiły się do pomocy w stacjach sanitarnych, otrzymały odpowiednie narzędzia do pracy.
- Wspieramy też sprzętowo, dlatego że sanepid poprosił o wsparcie ludzi, ale również o ich wyposażenie. Dlatego każdy z tych pracowników dostał służbowy telefon, dostali też laptopy, żeby mieć na czym pracować - mówi Piotrowski.
Urzędnicy podkreślają też, że ludzie stają się coraz bardzie świadomi i odpowiedzialni - gdy zauważą u siebie objawy choroby, sami wcześniej się izolują, nie czekając na wyniki testu.
Źródło: TVN24/ pomorskie.eu
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock