Komendant pędził 140 km/h przez wieś. Policja złożyła zażalenie na decyzję sądu

Komendant miał sprawdzać m.in trzy tzw. "ruchome" fotoradary
Komendant miał sprawdzać m.in trzy tzw. "ruchome" fotoradary
Źródło: Tygodnik Człuchowski | Wojtek Piepiorka

Człuchowska policja złożyła zażalenie na decyzję sądu ws. komendanta straży gminnej. W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Szczecinku odmówił wszczęcia postępowania przeciwko komendantowi Krzysztofowi B., który pędził prywatnym autem 140 km/h po terenie zabudowanym. Mundurowy tłumaczył, że przeprowadzał jedynie legalizację tamtejszych fotoradarów.

Według sądu mimo, że komendant popełnił wykroczenie, nie może zostać za nie ukarany, bo przeprowadzał legalizację fotoradarów zgodnie z przepisami. Rozporządzenie, które określa warunki takiej legalizacji, mówi, że przekroczenie prędkości nie stanowi wykroczenia, ponieważ nie jest traktowane jako zwykłe złamanie przepisów ruchu drogowego, tylko test fotoradarów. Możliwe dopuszczalne prędkości w przypadku legalizacji wynoszą od 30 do 220 km/h.

"Sąd nie wziął pod uwagę wszystkich aspektów"

Oskarżycielem w tej sprawie jest człuchowska policja, która odwołała się od decyzji sądu. - Złożyliśmy zażalenie na to postanowienie, ponieważ uważamy, że sąd nie wziął pod uwagę wszystkich zgłaszanych przez nas aspektów - mówi Sławomir Gradek, rzecznik człuchowskiej policji.

Jak tłumaczył, wiele wątpliwości budzi sam sposób przeprowadzenia tych testów. – Komendant nie miał zgody do użycia tej drogi na testy od zarządcy dróg – mówił.

Teraz zażalenie rozpatrzy Sąd Okręgowy w Słupsku, który albo podtrzyma decyzję o odmowie wszczęcia postępowania albo skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Komendant pędził 140 km/h

25 października zeszłego roku Krzysztof Bulwan, komendant straży gminnej w Człuchowie miał testować cztery fotoradary. Polegało to na jeżdżeniu w tę i z powrotem prywatnym samochodem. Prędkość była rejestrowana przez wszystkie testowane urządzenia. Najwyższa wynosiła 140 km/h w obszarze zabudowanym, gdzie ograniczenie wynosi 50 km/h.

Krzysztof B. tłumaczył, że przeprowadzał jedynie legalizację tamtejszych fotoradarów, a "dziesięciu funkcjonariuszy pilnowało, aby było bezpiecznie". Zapewniał jednocześnie, że o całej akcji została wcześniej poinformowana policja. CZYTAJ WIĘCEJ

Do tzw. najazdów testowych doszło na początku listopada w Stołcznie:

Mapa Polski Targeo
Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ws//kv / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: