- Władza nie jest po to, żeby załatwiać równego rodzaju interesy - mówił w Gdańsku prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński apelował, aby w drugiej turze wyborów prezydenckich mieszkańcy wybrali Andrzej Jaworskiego, który jest według niego szansą na zmianę dla miasta. Pawła Adamowicza skrytykował za ECS i inwestycje na pokaz. Przypomniał też Amber Gold i śledztwo w sprawie majątku prezydenta.
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP spotkał się z Andrzejem Jaworskim, kandydatem PiS na prezydenta Gdańska. - To miejsce ma szczególne znaczenie, bo tutaj finalizowały się historyczne wydarzenia, które powinny być pamiętane. Szczególnie dlatego, że tu swój szczyt osiągnął protest przeciwko takiej władzy, która myślała tylko o sobie i własnych interesach, a zupełnie zapomniała o społeczeństwie - mówił prezes PiS.
Przekonywał, że "władza nie jest po to, żeby załatwiać równego rodzaju interesy". - Nie może pozostawać w niejasnych związkach z biznesem, z grupami nacisku. Jeśli tak jest, nie można takiej władzy akceptować, a przyjrzyjmy się tej polityce, która od lat jest prowadzona w Gdańsku - podkreślał.
Inwestycje dla pokazu
Prezes PiS krytykował władze Gdańska, które według niego działają w interesie deweloperów i wielkich przedsiębiorców, a nie zwykłych ludzi. - Przedsięwzięcia miały charakter pokazowy, były związane z interesami wielkich firm - mówię tu o coraz to nowych galeria handlowych - a bardzo mało jest przedsięwzięć służących polskiemu przedsiębiorcy - przekonywał.
Jako przykład podał Europejskie Centrum Solidarności, jedną z największych i najdroższych inwestycji, jakie powstały w ubiegłych latach w Gdańsku. - Spójrzmy na ten gmach, jego estetyka budzi wątpliwości. Centrum Solidarności powinno powstać, co do tego nie ma wątpliwości, ale przecież tutaj było dużo gmachów związanych z historią, w których można było to umieścić. Można było zrobić to dużo taniej - ocenił Kaczyński.
"To jest kwestia uczciwości, ilości mieszkań"
Prezes PiS przypomniał też aferę Amber Gold i głośną sprawę z przeciąganiem samolotu na płycie lotniska, w której brał udział Paweł Adamowicz, obecny prezydent Gdańska. Wytknął też Adamowiczowi śledztwo, które poznańska prokuratura Apelacyjna prowadzi ws. jego oświadczeń majątkowych. - To jest kwestia uczciwości, ilości mieszkań, ilości zegarków, co jest nierozliczone i niewyjaśnione. Tak być nie może, bo to stawia Gdańsk w bardzo niedobrej sytuacji - mówił.
Zapewniał, że życie mieszkańców powinno znajdować się w centrum zainteresowania władz miasta i to może zapewnić tylko kandydat PiS-u. - Jest wiele spraw do załatwienia. Trzeba mieć wolę i nie można być uwikłanym w układy - przekonywał Jarosław Kaczyński. - To nazwisko symbolizuje zmianę - dodał.
W pierwszej turze wyborów obecnie urzędujący prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (PO) uzyskał 46,05 proc. głosów, a poseł PiS Andrzej Jaworski 26,15 proc.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze