Bili psy i koty młotkiem, razili prądem. Zgotowali zwierzętom koszmar, staną przed sądem

Akt oskarżenia małżeństwa z Dobrcza trafił do sądu
Akt oskarżenia wobec małżeństwa został skierowany do sądu
Źródło: TVN24 Toruń
Akt oskarżenia wobec małżeństwa, które w nielegalnej hodowli w Dobrczu, woj. kujawsko-pomorskie zgotowało zwierzętom horror, trafił do sądu. Para została oskarżona o znęcanie się nad zwierzętami i oszustwo polegające na sprzedaży chorych czworonogów przy zapewnieniu o ich doskonałej kondycji fizycznej.

Małżeństwo z województwa kujawsko-pomorskiego może w więzieniu spędzić nawet 10 lat. Jednak za okropieństwa, jakich dopuścili się wobec zwierząt, grożą im tylko 2 lata za kratkami. Reszta kary może zostać orzeczona za oszustwo.

Horror ukryty za uśmiechem

- Zgłosiło się do nas aż 28 pokrzywdzonych, którzy kupili z hodowli psy i koty. Okazywało się, że były one chore, niektóre nawet padały – opowiada nam Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Śledczy oskarżyli pseudohodowców o oszukanie nabywców, przekonując ich poprzez reklamy zamieszczone w internecie oraz zapewnienia ustne, że zwierzęta są w doskonałym zdrowiu i są trzymane w godnych warunkach.

W lutym tego roku policja oraz wolontariusze ze Stowarzyszenia "Pogotowie dla Zwierząt" ujawnili, że jest zupełnie inaczej.

- To, co zastaliśmy na miejscu, było straszne. Zwierzęta wręcz umierały, leżąc we własnych odchodach – opowiadał nam Grzegorz Bielawski z Pogotowia.

Wielu nie udało się uratować

Wywieziono w sumie 152 psy oraz 23 koty. Były to zwierzęta rasowe, za które małżeństwo kazało płacić sobie od 800 do 1500 złotych. Wszystkie czworonogi były chore, wychudzone, przestraszone i brudne. Wiele z nich nigdy nie wyszło poza małe klatki.

Niestety, wielu zwierząt nie udało się uratować. Odkryto ich martwe ciała ukryte w kartonach. Weterynarze stwierdzili, że właściciele czworonogów mieli je bić młotkiem i razić prądem.Jak ustalili śledczy, oskarżeni mieli także posługiwać się podrobionymi dokumentami, mającymi przekonywać klientów, że hodowla jest legalna.

Informacje, że małżeństwo może trzymać psy i koty w fatalnych warunkach, obrońcy praw zwierząt otrzymali od weterynarza, który leczył szczeniaka kupionego z hodowli małżeństwa. Kilka dni później podejrzani zostali zatrzymani i decyzją sądu trafili do aresztu, gdzie wciąż przebywają.

O sprawie informowaliśmy w lutym:

Zarzuty za okrucieństwo wobec zwierząt usłyszą hodowcy

Zarzuty za okrucieństwo wobec zwierząt usłyszą hodowcy

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: eŁKa/gp/jb / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: