Te rdzawoczerwone "stwory" to wraki zatopione u wybrzeża Helu. To jak wyglądają z lotu ptaka uchwycił Marcin Kosiński. - Zrobiłem to zdjęcie zanim jaskółki dobrały mi się do drona - mówi fotograf.
Nad Helem zbierały się ciemne chmury, ale to nie odstraszyło Marcina Kosińskiego. Fotograf pasjonat akurat miał wolny poniedziałek.
- Chciałem dobrze wykorzystać ten dzień - mówi Kosiński.
I tak też zrobił. Spakował drona i pojechał na helską plażę. Wybrał okolice Portu Wojennego. To tam 10-20 metrów od brzegu można zobaczyć dwa zatopione okręty. To ORP Wicher II i ORP Grom II.
- Kiedy dotarłem na miejsce i uruchomiłem drona, promień słońca przedostał się przez ciemne chmury. I jak na zawołanie oświetlił plażę oraz okręty. Zupełnie jakby to była scena. Wiedziałem, że mam dosłownie kilka minut, żeby zrobić zdjęcie i uciec przed jaskółkami, które obrały sobie za cel mojego małego drona - opowiada Marcin Kosiński.
Efekt? Zdjęcie z lotu ptaka, na którym jak na dłoni widać ORP Wicher II i ORP Grom II. Rdzawoczerwone wraki wyglądają z tej perspektywy trochę jak jaszczurki w górskim strumyku.
Internauci chwalą, a pan Marcin cieszy się, że w końcu miał chwilę, by oddać się swojej pasji i to od razu z takim efektem.
- Od kiedy zacząłem pracę w salonie fotograficznym zabrakło czasu na zdjęcia. Na co dzień doradzam w jak najlepszym wykorzystaniu sprzętu do realizowania pasji przez innych ludzi. Kiedy uda mi się wygospodarować dzień tylko dla siebie, łączę w jednej podróży fotografię, geocaching i chodzenie po opuszczonych miejscach - mówi Kosiński.
Zatopili okręty
ORP Grom II i ORP Wicher II to okręty, które w latach 50. XX w. polska Marynarka Wojenna najpierw wydzierżawiła, a potem odkupiła od Związku Radzieckiego. Już wtedy ich stan pozostawiał wiele do życzenia. Kiedy okręty zakończyły służbę w latach 70. trzeba było znaleźć dla nich miejsce.
- Hel zawsze był podmywany od północy. Dlatego zdecydowano, że warto zdemontować część okrętów, a puste kadłuby ustawić w pobliżu portu, żeby ochroniły brzeg przed falami. Pomysł był dobry. Niestety, wykonanie już gorsze. Na plaży pojawił się ciągnik, kadłuby wzięto na hol i ustawiono po północnej stronie Portu Wojennego. I tak stoją tam i rdzewieją - opowiadał Władysław Szarski z Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu.
Co ciekawe, po zachodniej stronie mola na dnie spoczywa ORP Wicher, który pięknie zapisał się w historii Polski i Helu. - Uczestniczył w kampanii wrześniowej. Niestety, w pierwszych dniach wojny Niemcy go zbombardowali i zatopili - dodał Szarski.
Hel przez całe dekady był rejonem umocnionym. To strategiczne miejsce na wybrzeżu. W 1939 roku skapitulował dopiero 2 października. Był ostatnim punktem polskiej obrony. Także Niemcy w 1945 roku bronili się tam bardzo długo. W okresie PRL Hel był trudno dostępny. To był teren wojskowy. Wszystko było pilnie strzeżoną tajemnicą.
Helskie bunkry:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Aleksandra Arendt / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Kosiński