Śmierć strażaka podczas poszukiwań Grzegorza Borysa. Prokuratura oskarża dowódcę

Śmierć nurka w czasie poszukiwań Grzegorza Borysa
Przeciąga się śledztwo po śmierci strażaka. Zmarł podczas poszukiwań Grzegorza Borysa
Źródło: TVN24

Dowódca grupy nurków usłyszał zarzuty po śmierci strażaka podczas akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa w zbiorniku wodnym Lepusz w Gdyni. Prokuratura mówi o rażących zaniedbaniach i fałszowaniu dokumentacji.

Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy postawiła zarzuty w sprawie śmierci 27-letniego strażaka Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Gdańsk". Odpowiedzialność w tej sprawie, jako osoba kierująca pracami grupy i odpowiedzialna za jej bezpieczeństwo, może ponieść dowódca tragicznie zmarłego mężczyzny. Zdaniem prokuratury, podczas akcji, doszło do licznych zaniedbań. O jej decyzji jako pierwszy poinformował portal Remiza.pl.

Dowódca usłyszał dwa zarzuty i złożył obszerne wyjaśnienia. Jak przekazała prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, pierwszy dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych, co doprowadziło do narażenia nurka na utratę życia i jego nieumyślnej śmierci. Drugi zarzut obejmuje natomiast poświadczenie nieprawdy w dokumentacji prac podwodnych.

Prokuratura wskazuje, że w dniu 1 listopada 2023 roku nie istniały wystarczające przesłanki do prowadzenia prac podwodnych. Warunki środowiskowe nie sprzyjały bezpiecznemu zanurzeniu, a także doszło do naruszenia zakazu wpływania pod wysepki.

- Aktualnie śledztwo jest przedłużone do lipca br. i w tym terminie zostanie najprawdopodobniej zakończone – przekazała prokurator.

Strażak stracił kontakt z grupą

Przypomnijmy, że strażak zginął 1 listopada 2023 r. podczas poszukiwań Grzegorza Borysa, które były prowadzone w zbiorniku wodnym Lepusz w Gdyni. Służby podejrzewały, że tam znajduje się ciało mężczyzny podejrzanego o zamordowanie 6-letniego syna. Strażak zszedł pod wodę, aby zweryfikować podejrzenia policjantów. W pewnym momencie jego grupa straciła z nim kontakt. 27-latek nie wypłynął samodzielnie na powierzchnię. Konieczna była akcja ratownicza. Niestety płetwonurek zmarł w szpitalu.

Śmierć nurka w czasie poszukiwań Grzegorza Borysa
Śmierć nurka w czasie poszukiwań Grzegorza Borysa
Źródło: TVN24, Google Maps

Pośmiertnie został awansowany do stopnia starszego sekcyjnego i odznaczony Brązową Odznaką "Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej" i "Medalem za Zasługi dla Policji".

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: