Opuszczony rosyjski statek od siedmiu lat stoi w porcie w Gdyni. "To jest taki nasz problem"

Khatanga w Porcie Gdynia
Rosyjski statek Khatanga
Źródło: Grzegorz Szarafiński/TVN24
Siedem lat temu rosyjski statek Khatanga został zatrzymany w porcie w Gdyni. Miał przejść konieczny remont i wypłynąć. Tak się jednak nie stało. Armator ogłosił upadłość i nikt do tej pory się nie zgłosił po statek. I tak Khatanga stała się problemem Portu Gdynia. - Nie mamy możliwości zrobienia z nim czegokolwiek bez uzgodnienia z Murmansk Shipping Compan, a w zasadzie z syndykiem masy upadłościowej - mówi kpt. Jacek Kaszuba, Kapitan Portu Gdynia.

Statek został zatrzymany w październiku 2017 roku, ponieważ wyniki kontroli, której został poddany, były negatywne. - Nadal posiada status "zatrzymany" (nie "aresztowany") w świetle Ustawy o bezpieczeństwie morskim oraz procedur Port State Control (Inspekcji Państwa Portu, Memorandum Paryskiego) - przekazała nam Agnieszka Robakowska z Urzędu Morskiego w Gdyni.

Jak dodała, "zwolnienie z zatrzymania" jest możliwe dopiero po zgłoszeniu przez kapitana albo armatora statku gotowości do "re-inspekcji" i po jej pozytywnym wyniku.

- Takie zgłoszenie jeszcze nie wpłynęło - poinformowała Robakowska.  

I możliwe, że nie wpłynie. Armatorem jednostki jest JSC Murmansk Shipping Company z siedzibą w Murmańsku, która jest w stanie upadłości.

"ZMPG S.A. podejmował i podejmuje działania związane z pozbyciem się tej jednostki"

Khatanga, po negatywnych wynikach kontroli, trafiła do stoczni NAUTA, gdzie miała przejść konieczny remont. Prace zostały jednak wstrzymane właśnie ze względu na upadłość armatora. W 2021 roku Pirs Południowy, przy którym zacumowany jest statek, został przekazany przez Wojewodę Pomorskiego do użytkowania przez Port Gdynia (Zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A.).

"W akcie notarialnym brak jest wzmianki o zacumowanym statku Khatanga" - przekazało nam Biuro Strategii i Analiz Rynkowych Portu Gdynia.

"Miejsce postoju statku koliduje z planami inwestycyjnymi ZMPG S.A. i jest też bieżącym problemem dla spółki. ZMPG S.A. podejmował i podejmuje działania związane z pozbyciem się tej jednostki, mimo że nie jest stroną w sprawie" - czytamy dalej w przesłanej nam wiadomości.

Statek jest opuszczony. Pojawiają się pytania na temat tego, czy jednostka może być zagrożeniem dla środowiska i czy ktoś to kontroluje.

"Nie mamy możliwości zrobienia z nim czegokolwiek "

Jak mówi kpt. Jacek Kaszuba, Kapitan Portu Gdynia, wszystkie decyzje dotyczące statku może podjąć jedynie syndyk.

- Co zrobić, żeby zniknął? Przede wszystkim taką decyzję może podjąć syndyk masy upadłościowej Murmansk Shipping Company, który w tej chwili jest w zasadzie, można powiedzieć, właścicielem statku. To musi być decyzja armatora. Tylko on jest władny w aktualnej sytuacji prawnej do tego, żeby cokolwiek z tym statkiem zrobić - tłumaczy.

Kapitan dodaje, że statek nie jest porzucony - nadal ma swojego przedstawiciela, który jest opłacany przez armatora.

marta
Opuszczony rosyjski statek w porcie w Gdyni
Źródło: TVN24

- Jest w pewien sposób przeszkodą dla nas, ponieważ nie ma pełnej obsady załogowej, statek jest wyłączony całkowicie z eksploatacji, natomiast, z punktu widzenia prawnego, my nie mamy możliwości zrobienia z nim czegokolwiek bez uzgodnienia z Murmansk Shipping Compan, a w zasadzie z syndykiem masy upadłościowej - mówi Kaszuba. - To jest taki nasz problem, my tu współdziałamy z Zarządem Morskiego Portu Gdynia, na którego terenie stoi statek i staramy się ten problem rozwiązać, naprawdę poważne spotkania, konsylia były - dodaje.

Kapitan mówi, że odbyła się próba oceny stanu technicznego Khatangi.

- Ona zakończyła się decyzją, że może być podjęta na statku pełna inspekcja, w celu oceny jego stanu technicznego i zagrożenia ewentualnego dla środowiska. To dalej proceduje ZMPG, aby doprowadzić do takiej inspekcji i pełnej oceny statku - podsumowuje kapitan.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: