Służby już ósmy dzień poszukują Grzegorza Borysa z Gdyni, podejrzanego o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. "Wykorzystujemy wszystkie możliwości techniczne, którymi dysponujemy" - zapewniła w piątkowe popołudnie pomorska policja, utrzymując apel o niewchodzenie do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Wcześniej pojawiły się nieoficjalne doniesienia o odnajdywaniu w lesie schronień. Ponownie wydano alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
W związku z trwającymi poszukiwaniami 44-letniego Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo sześcioletniego syna, pomorska policja poinformowała w wydanym w piątek po południu komunikacie, że "działanie policjantów jest profesjonalne i przemyślane, nie ma w nim przypadkowości".
"Wykorzystujemy wszystkie możliwości techniczne, którymi dysponujemy. Poszukiwania są prowadzone metodycznie, na podstawie ustaleń i analizy, która na bieżąco jest wykonywana przez centrum operacyjne" - podano w komunikacie. Funkcjonariusze ponowili jednocześnie apel o o niewchodzenie do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Poszukiwania Grzegorza Borysa. Kolejny alert RCB
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało w piątek, że do osób przebywających na terenie Gdańska, Sopotu, Gdyni oraz powiatu kartuskiego ponownie został przesłany SMS związany z akcją poszukiwawczą.
"Uwaga! Policja prowadzi w Gdyni poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego" - napisało RCB na portalu X (dawniej Twitter).
Podobne Alerty RCB, dotyczące niewchodzenia do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, są wysyłane od wtorku codziennie, z uwagi na poszukiwania Grzegorza Borysa.
‼Alert RCB‼
— Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (@RCB_RP) October 27, 2023
W związku z trwającymi poszukiwaniami Grzegorza Borysa, do odbiorców na terenie Gdańska, Gdyni, Sopotu i powiatu kartuskiego ponownie przesłano ALERT RCB. pic.twitter.com/Md8ugOTODk
Ósmy dzień poszukiwań i nieoficjalne doniesienia
Piątek to ósmy już dzień poszukiwań Grzegorza Borysa, żołnierza podejrzanego o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. W działania zaangażowanych jest kilkuset funkcjonariuszy: policji, Straży Granicznej, straży pożarnej, Żandarmerii Wojskowej, a także przewodnicy z psami tropiącymi i leśnicy.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł dziennik "Fakt", wynika, że mężczyzna mógł ukrywać się w specjalnie przygotowanych dołach w lesie. - Ma w nich kosze (...), a wszystko przykrywa gałęziami i stertą liści, tak by można było po nim przejść i nikt nie zauważy - przekazał informator "Faktu", który ma dobrze znać działania poszukiwawcze.
Trójmiejska "Gazeta Wyborcza" przekazała z kolei, że obława mogła natrafić na ślad Grzegorza Borysa w jednej z ziemianek w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Znaleziono m.in. telefon komórkowy i kosmetyki. Trop miał podjąć pies.
Grzegorz Borys, jak wynika z ustaleń, fascynował się sztuką przetrwania w terenie. Dlatego policjanci, jak poinformowała "Wyborcza", przeszukują wszelkie ziemianki i szałasy, które pozostawili po sobie amatorzy tzw. bushcraftingu.
- Na terenie TPK znaleziono dużo rzeczy, ponieważ nie tylko poszukiwany Grzegorz Borys uprawiał tam bushcraft. Na pewno coś znaleziono, natomiast nie ma informacji wskazujących na to, że znalezione rzeczy należały do poszukiwanego. Trwają ustalenia, do kogo one należały - powiedziała PAP rzeczniczka Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Elblągu kpr. Daria Lubianiec.
Zajmujący się sprawą reporter TVN24 Adam Krajewski podkreślał, że oficjalnie policja nie potwierdza, iż natrafiła na jakikolwiek ślad, który jednoznacznie udało się połączyć ze ściganym.
Komunikat w sprawie bezpieczeństwa w lasach wokół Gdyni
W czwartek komunikat w sprawie bezpieczeństwa w lasach wokół Gdyni wydało Nadleśnictwo Gdańsk. "Spacerowanie po terenach leśnych, zwłaszcza z towarzystwem psów, może zakłócać działania policyjne, zacierając ślady i utrudniając pracę psów policyjnych. Dlatego apelujemy o tymczasowe wstrzymanie wizyt w lasach objętych działaniami służb policyjnych w trosce o nasze wspólne bezpieczeństwo" - napisali leśnicy w mediach społecznościowych.
Podali również, że są zobowiązani do wspierania działań służb policyjnych. "Policja, przy wsparciu Żandarmerii Wojskowej, Straży Leśnej oraz strażaków, kontynuuje szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą, angażując wszelkie dostępne siły i środki w celu zlokalizowania poszukiwanego mężczyzny" - przekazali.
Zaapelowali o solidarność w dążeniu do wspólnego celu - "zapewnienia bezpieczeństwa naszej społeczności i skutecznego rozwiązania obecnej sytuacji".
Poszukiwany był widziany przez policjantów w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?
W czwartek informatorzy Polskiej Agencji Prasowej przekazywali, że służby są pewne, iż ścigany przebywa w lesie pod Gdynią.
- Odnajdujemy miejsca, w których poszukiwany się ukrywał - podali nieoficjalnie policjanci.
Wcześniej Polska Agencja Prasowa podawała informacje z nieoficjalnych źródeł o tym, że poszukujący Grzegorza Borysa mieli przynajmniej dwa sygnały, że może on przebywać w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
- Biorący udział w obławie widzieli w lesie postać człowieka, która zniknęła im z oczu - mężczyzna uciekł. Drugi sygnał zarejestrował śmigłowiec penetrujący teren parku - prawdopodobnie postać człowieka, która nagle zniknęła z kamery termowizyjnej, jakby zapadła się pod ziemię - powiedział PAP nieoficjalnie oficer policji zaangażowany w poszukiwania.
- To, że na tym skrawku Polski zgromadzone są takie siły i środki, świadczy o tym, że dowodzący tymi poszukiwaniami są przekonani, że ten człowiek tam jest - ocenił Maciej Szuba, detektyw i były policjant, w rozmowie z "Faktami po Południu".
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku komisarz Karina Kamińska przekazała, że o szczegółach akcji i terenie działań funkcjonariuszy nie będzie mówiła.
- Nasze działania mają na celu zatrzymanie poszukiwanego mężczyzny. Działania przypadkowych osób powodują, że zamiast skupić się na poszukiwaniach Grzegorza Borysa, musimy zabezpieczać wejścia do lasu przed nieuprawnionymi - podała.
Teren, na którym są prowadzone działania, ma wiele naturalnych kryjówek, które poszukiwany mógł wykorzystywać. Z czasów II wojny światowej pozostały tam okopy, transzeje, stanowiska artyleryjskie oraz miejsca okopania się jednostek pancernych. Takie transzeje ciągną się m.in. wzdłuż rzeki Kaczej. Większość pozostałości wojennych to umocnienia niemieckie z 1945 r.
- Trójmiejski Park Krajobrazowy ma specyficzną rzeźbę terenu. Leży na tak zwanej krawędzi wysoczyzny, a więc cechuje się rzeźbą terenu o charakterze górskim i podgórskim, często porównywanym do Beskidów i Bieszczad. Nie dość, że występują tam duże różnice wzniesień, to ponadto jego 90 procent to tereny leśne różnego rodzaju, to zarówno lasy bukowe, jak i podmokłe i grząskie łęgi - tłumaczy Anna Moś, kierownik gdańskiego oddziału zespołu Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Przez Trójmiejski Park Krajobrazowy wiedzie kilka szlaków turystycznych, pieszych i rowerowych - zarówno przez część przeszukiwaną we wtorek (rejon między Dąbrową a Chwarznem), jak i w środę (obszar między Karwinami a Witominem). Do terenów leśnych w Chwarznie i Wiczlinie przylegają ogródki działkowe, które późną jesienią są zwykle opuszczone i też mogą być kryjówką.
Wydano Europejski Nakaz Aresztowania
Prokuratura przekazała w środę, że sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania poszukiwanego.
- Europejski Nakaz Aresztowania powoduje, że mężczyzna będzie również poszukiwany poza granicami kraju, na terenie Unii Europejskiej - powiedziała prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Najważniejsze jest to, że nakaz działa daleko poza granicami Polski i nie wymaga dodatkowych zabiegów. Procedury są w tym przypadku dobrze wypracowane, ponieważ to nie pierwszy przypadek, kiedy sprawcy poważnych przestępstw są zatrzymywani poza granicami i szybko sprowadzani do kraju - wyjaśniał Maciej Szuba, prywatny detektyw.
Poszerzony obszar poszukiwań
Od środy środę obszar działań służb zaangażowanych w poszukiwanie ściganego został rozszerzony i skupia się na terenie między Witominem a Karwinami. Policja - podobnie jak teraz leśnicy - zaapelowała o niewchodzenie do lasu..
Podobny apel wystosowała Służba Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jak przekazał Michał Piotrowski, rzecznik prasowy pomorskiego urzędu marszałkowskiego, Służba TPK "apeluje, aby zrezygnować z wchodzenia na teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, zwłaszcza w rejonie Wiczlino-Chwarzno do Obwodnicy, teren od Obwodnicy pomiędzy ul. Chwarznieńską do Witomina a Karwinami do Małego Kacku".
"W związku z prowadzoną akcją poszukiwawczą na obszarze tym występuje zagrożenie życia lub zdrowia dla mieszkańców, a także obawa zacierania śladów. Przestępca może być też niebezpieczny. Utrudnianie pracy funkcjonariuszom w sposób istotny wpływa na wydłużenie akcji poszukiwawczej" - podkreślił Piotrowski w komunikacie. I dodał, że ważne jest też niewpuszczanie na teren parku psów. "Prosimy (...) o rozwagę i czasową rezygnację ze spacerów" - zakończył rzecznik.
Mundurowi apelują też, aby wszystkie informacje dotyczące poszukiwań wysyłać na adres mailowy: gdynia.poszukiwania@gd.policja.gov.pl.
"Wiele informacji wymaga jednak doprecyzowania, dlatego zwracamy się z prośbą o podawanie w przesyłanym do nas e-mailu, numeru telefonu do kontaktu. Usprawni to kontakt policjantów z osobą, która ma daną informację" - czytamy w komunikacie opublikowanym na platformie X.
- Jesteśmy pomiędzy Karwinami a Witominem w Gdyni. Zaangażowani w poszukiwania są funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej i policji. To blisko pół tysiąca mundurowych. Oczywiście niezmienna jest liczba tysiąca funkcjonariuszy, którzy są do dyspozycji dowódcy akcji poszukiwawczej. Teren jest bardzo trudny i rozległy, dlatego pracujemy w wytypowanych sektorach - powiedziała TVN24 w środę komisarz Karina Kamińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Zabójstwo sześciolatka w Gdyni
Policja otrzymała informację o zabójstwie sześciolatka przy ul. Górniczej w Gdyni w piątek, 20 października około godz. 10. Po godz. 13 Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku opublikowała wizerunek oraz dane poszukiwanego w tej sprawie ojca chłopca - 44-letniego Grzegorza Borysa. Rozpoczęła się obława.
Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Grzegorzowi Borysowi zarzutu przestępstwa z art. 148 par. 2 pkt 1 Kodeksu karnego, czyli zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Skierowano również wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Grzegorz Borys jest poszukiwany listem gończym, jako podejrzany, na terenie całego kraju. Sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania poszukiwanego.
- Szukamy go zarówno żywego, jak i martwego. Szukamy z wody, z lądu, z powietrza - podkreślała kom. Kamińska w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Janem Błaszkowskim. Jak relacjonował reporter, psy tropiące doprowadziły do pobliskiego stawu, ale tam ślad się urwał, a przeszukanie zbiornika nie dało rezultatów.
Nagranie z warsztatu samochodowego
Policja w weekend opublikowała kolejne zdjęcia i nagranie, które pokazuje 44-latka. Pochodzi ono z warsztatu samochodowego, który Grzegorz Borys odwiedził kilka dni przed zabójstwem. Pokazuje m.in., w jaki sposób mężczyzna się porusza.
"Może być podobnie lub tak samo ubrany" - informują mundurowi.
Prokuratura o wstępnych wynikach sekcji zwłok sześciolatka
W sobotę wieczorem odbyła się sekcja zwłok dziecka, która potwierdziła, że zginęło ono w wyniku ran ciętych szyi.
- Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że przyczyną śmierci dziecka był wstrząs krwotoczny, współistniejący z niedotlenieniem mózgu, w wyniku masywnego krwotoku z uszkodzonych dużych naczyń krwionośnych w obrębie rozległej rany ciętej szyi - poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Na opublikowanym przez policję zdjęciu ścigany jest w mundurze Marynarki Wojennej RP. Żandarmeria Wojskowa potwierdziła, że mężczyzna jest czynnym żołnierzem Wojska Polskiego.
Ciało sześciolatka znalazła jego matka. W mieszkaniu był też martwy pies.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, policja