Proces apelacyjny Stefana W. - nieprawomocnie skazanego za zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - w sprawie podrabiania pism procesowych. W. już raz został skazany za to na grzywnę. Od wyroku odwołał się zarówno on, jak i prokuratura, która domaga się dla mężczyzny dwóch lat więzienia.
W czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy Stefana W., który w trakcie procesu o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, miał podrabiać pisma procesowe.
Czytaj też: Zabójca prezydenta Adamowicza znów przed sądem. Tym razem za fałszowanie dokumentów w czasie procesu
Oskarżony w lipcu 2022 roku napisał do Sądu Okręgowego pismo o wycofanie aktu oskarżenia skierowanego przeciwko niemu i uchylenie tymczasowego aresztowania. Podpisał się za prokurator Agnieszkę Nickel-Rogowska. W innym piśmie Stefan W. domagał się przerwania prowadzonego postępowania karnego jako poseł Platformy Obywatelskiej i brat zamordowanego prezydenta Gdańska Piotr Adamowicz. Oba te pisma szybko zdyskwalifikowano jako nieautentyczne i wszczęto śledztwo w sprawie podrobienia dokumentów.
Dwie apelacje
W maju tego roku Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Stefana W. na karę grzywny w wysokości tysiąca złotych. Podczas tamtego procesu sąd utajnił wizerunek oskarżonego.
Od nieprawomocnego wyroku apelację złożyli prokurator i obrońca W. Prokuratura domaga się dla oskarżonego dwóch lat pozbawienia wolności. - Jest to czyn zagrożony karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Zważywszy na uprzednią karalność oskarżonego, wagę całej sprawy, która stanowi podstawę oskarżenia w niniejszej sprawie, taka kara wydaje się być adekwatna - mówiła prokurator Prokuratury Rejonowej w Gdańsku Ariadna Rużewicz-Zielińska. Zaznaczyła, że "doszło do podrobienia podpisów i jest to przestępstwo przez ustawodawcę zagrożone karą". - Kara ma nie tylko odstraszyć, ale być również prewencyjna względem społeczeństwa i samego sprawcy - tłumaczyła.
Aplikant radcowski Kamil Styp-Rekowski, który reprezentował Stefana W. w trakcie czwartkowej rozprawy z upoważnienia obrońcy, podkreślił, że domaga się dla swojego klienta zmniejszenia kary zasądzonej przez sąd pierwszej instancji. - Kara, o którą wnioskuje prokuratura jest rażąco zawyżona, i sama kara, która orzekł sąd pierwszej instancji również jest niewspółmierna do czynu popełnionego przez oskarżonego - stwierdził. Jego zdaniem, "okoliczności popełnienia czynu są kuriozalne". - Mamy do czynienia z sytuacją, w której oskarżony w innej sprawie, składa na sali sądowej kopertę z wnioskiem o cofnięcie aktu oskarżenia, wniosku, który na dobrą sprawę w polskim prawie w ogóle nie występuję - zaznaczył i dodał, że "występuje cofnięcie aktu oskarżenia, które składa oskarżyciel publiczny, a nie tymczasowo aresztowany". Sędzia Sądu Okręgowego Beata Stępniak po wysłuchaniu mów końcowych zamknęła przewód sądowy i wyznaczyła datę publikacji wyroku. Termin został wyznaczony na 23 listopada.
Nieprawomocnie skazany za zabójstwo prezydenta Gdańska
W styczniu 2019 roku podczas koncertu WOŚP 27-letni wówczas Stefan W. wbiegł na scenę z nożem i śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska. W marcu 2023 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał go za winnego zabójstwa Pawła Adamowicza, a także ataku i gróźb wobec konferansjera, za co otrzymał karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj więcej: Jest opinia biegłych w sprawie stanu zdrowia Stefana W., oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza
Obrońca Stefana W. złożył apelację od wyroku sądu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24