Skazany za zabójstwo Pawła Adamowicza będzie walczył o krótszą karę. Obrońca Stefana W. złożył apelację od wyroku sądu, który skazał oskarżonego na dożywotnie więzienie. - W ocenie obrony kara jest zbyt surowa - mówi mecenas Marcin Kminkowski.
Po wyroku w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza, który zapadł przed Sądem Okręgowym w Gdańsku 15 marca, nieprawomocnie skazany na dożywocie Stefan W. walczy o skrócenie wyroku. Obrońca W. złożył apelację od wyroku, o czym jako pierwsze poinformowało Radio Gdańsk.
Czytaj też: Kolejny wyrok zabójcy prezydenta Adamowicza. Sąd orzekł, że fałszował dokumenty w czasie procesu
Sąd uznał w marcu Stefana W. za winnego zabójstwa prezydenta Gdańska, a także ataku i gróźb wobec konferansjera. Jednocześnie sąd uznał, że o przedterminowe zwolnienie będzie mógł się starać po 40 latach przebywania w odosobnieniu. Według sądu, oskarżony powinien wyrok odbywać w systemie terapeutycznym – podjąć terapię i działania resocjalizacyjne. Jednocześnie W. został skazany na 10 lat pozbawienia praw publicznych.
Obrońca Stefana W.: kara jest zbyt surowa
- Jako obrońca mam obowiązek dbać o interesy klienta. W ocenie obrony kara jest zbyt surowa, biorąc pod uwagę nie samo zdarzenie, natomiast biorąc pod uwagę stan psychiczny oskarżonego. Trzeba pamiętać o tym, że znajdował się on w stanie ograniczonej poczytalności, co zostało stwierdzone w nieprawomocnym jeszcze wyroku Sądu Okręgowego - ocenił w rozmowie z PAP obrońca oskarżonego mecenas Marcin Kminkowski.
- W przypadku ustalenia, że mamy do czynienia ze sprawcą działającym w ramach ograniczonej poczytalności, sąd miał możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Natomiast sąd pomimo tego, że miał taką możliwość zastosował najsurowszą możliwą karę - dodał adwokat.
W styczniu 2019 roku podczas koncertu WOŚP 27-letni wówczas Stefan W. wbiegł na scenę z nożem i śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24