Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w poniedziałek rozpoczął się proces odwoławczy przeciwko Magdalenie Adamowicz. Europosłanka w sądzie I instancji została uniewinniona od zarzutów ukrywania dochodów i błędnego rozliczania podatków. Apelację wniosła prokuratura.
W Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się pierwsza rozprawa odwoławcza w sprawie europosłanki Magdaleny Adamowicz. Żona tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oskarżona jest o ukrywanie dochodów i błędnego naliczania podatków. Oskarżona nie stawiła się w sądzie.
Proces odwoławczy miał ruszyć w lutym tego roku. Jednak ze względu na chorobę sędziego, a następnie na wniosek sędziego o wyłączenie go z rozpoznawania sprawy, był dwukrotnie odraczany.
Prokurator: wszyscy równi wobec prawa
W czerwcu ubiegłego roku Adamowicz została uniewinniona od zarzutów. Apelację od tego wyroku wniosła prokuratura.
- Nie można oskarżać całego świata, jeżeli samemu w sposób kardynalny zaniedbało się realizację standardowych obowiązków prawnych, a standardowe one są zwłaszcza z perspektywy osoby publicznej, w pełni świadomej praw, obowiązków, konsekwencji pewnych uchybień. I dlatego z punktu widzenia oskarżenia konieczne było złożenie apelacji i konieczne jest wyeksponowanie tych argumentów i domaganie się wnoszenia o przeprowadzenie postępowania w pełnym zakresie. Zwłaszcza że całkowicie rozminął się aspekt prawny tej sprawy, jeżeli chodzi o sformułowane zarzuty aktu oskarżenia i stanowisko oskarżenia a wyrok sądu – przekonywał w poniedziałek prokurator Robert Kaczor z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Podkreślił, że w tej sprawie "trzeba oddalić pewnego rodzaju emocje, wytwory i przekazy, które niekoniecznie oddają sens postępowania".
– Trzeba zapomnieć o jakichkolwiek kwestiach personalnych, czy innych, które starała się podnosić oskarżona. Że postępowanie ma jakiś charakter inspirowany przeciwko niej, że jest jakimś celowym działaniem, niekoniecznie opartym na przepisach prawa. (…) To jest traktowane jako zjawisko normalne i naturalne, że każdy, niezależnie od pozycji społecznej, ponosi odpowiedzialność, jeżeli zostały wykazane uchybienia, a tutaj te uchybienia od początku były wykazywane – stwierdził Kaczor i podtrzymał wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Obrońca chce oddalenia apelacji
Pełnomocnik Magdaleny Adamowicz Paweł Knap wskazał, że w ocenie obrony rozstrzygnięcie sądu I instancji jest prawidłowe i poprawne. – Zakres postępowania został zdeterminowany treścią zarzutów zawartych w akcie oskarżenia. Sąd I instancji słusznie wskazał, że przy tak sformułowanych zarzutach nie wszystkie wnioski dowodowe były przydatne pod kątem ustalenia okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia. Sąd prawidłowo wskazał, że o ile w postępowaniu podatkowym, to na podatniku ciąży obowiązek wykazania źródeł pochodzenia środków podlegających opodatkowaniu, o tyle w postępowaniu karno-skarbowym takiego obowiązku po stronie oskarżonego nie ma – powiedział.
– W pierwszej kolejności wnoszę o oddalenie apelacji. Natomiast w konsekwencji oddalenia apelacji wnoszę również o rozpoznanie zażalenia wniesionego na część uzasadnienia. Tak jak zostało wskazane w treści pisemnej zażalenia, w naszej ocenie, w tym zakresie ocena sądu jest tylko i wyłącznie oceną sądu, ale nie jest to ocena w oparciu o dowody, które zostały przeprowadzone przez sąd w toku postępowania. Po drugie, biorąc pod uwagę podstawy i okoliczności oraz uzasadnienie faktyczne i prawne uniewinnienia, w tym zakresie rozważania są irrelewantne z punktu widzenia rozstrzygnięcia i wydanego orzeczenia przez sąd I instancji – mówił adwokat Paweł Knap.
Prokuratura: straty podatkowe ponad 100 tysięcy złotych
Akt oskarżenia przeciwko europosłance Koalicji Europejskiej do Sądu Rejonowego w Gdańsku skierował w sierpniu 2020 roku Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Prokuratura zarzuciła jej ukrywanie dochodów, którego - zdaniem śledczych - miała się dopuścić wraz z mężem Pawłem Adamowiczem, zamordowanym w styczniu 2019 roku prezydentem Gdańska.
Zdaniem śledczych Adamowicz w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 miała zataić odpowiednio prawie 300 tys. zł i 100 tys. zł dochodów. Ponadto prokuratura zarzuciła europosłance również nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań, jako prowadzonego w warunkach pozarolniczej działalności gospodarczej. Według śledczych, uszczuplenie podatku wyniosło prawie 120 tys. zł.
W czerwcu 2022 roku Sąd Rejonowy w Gdańsku uniewinnił Magdalenę Adamowicz od zarzutów. W uzasadnieniu wskazano, że nie przedstawiono żadnych przekonywujących dowodów świadczących o pochodzeniu nieujawnionych dochodów i z jakiego względu miałyby być one wykazywane w zeznaniu PIT-37, a w konsekwencji na jakiej podstawie oskarżona miałyby naruszyć przepisy.
Wyrok ma zostać ogłoszony 26 kwietnia.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24