Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko sternikowi jachtu Galar Gdański I, który jesienią 2022 roku doprowadził do katastrofy na Kanale Kaszubskim. Prokurator zarzucił mu nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu wodnym. Umorzył natomiast śledztwo przeciwko armatorowi, stwierdzając, że podejrzany nie popełnił zarzuconego mu przestępstwa.
Aktem oskarżenia przeciwko sternikowi jachtu Galar Gdański I prokuratura właśnie zakończyła śledztwo po katastrofie na Kanale Kaszubskim, do której doszło jesienią 2022 r. O skierowaniu go do sądu poinformowała w czwartek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Oskarżonemu prokurator zarzucił nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu wodnym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób, w następstwie której śmierć poniosły cztery osoby, a dwie zostały ranne.
Przesłuchany w toku śledztwa oskarżony przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Będzie odpowiadał z wolnej stopy. Mężczyźnie grozi nawet do 8 lat więzienia.
Prokurator umorzył natomiast śledztwo w części przeciwko armatorowi jachtu Galar Gdański I, któremu zarzucono sprowadzenie katastrofy w ruchu morskim. Zostało zakończone stwierdzeniem, że podejrzany nie popełnił zarzuconego mu przestępstwa. "Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wprawdzie potwierdza, że podejrzany jako armator nie wykonał wszystkich obowiązków, które do niego należały, jednakże zgromadzone w tej sprawie dowody jednoznacznie wskazują, że zaniedbania, których się dopuścił, nie przyczyniły się do spowodowania katastrofy w ruchu wodnym" – poinformowała prokurator Wawryniuk. Decyzja ta jest nieprawomocna.
Sternik nie zachował środków ostrożności
Przypomnijmy, że Galar Gdański I wykonywał turystyczny kurs dookoła wyspy Ostrów. Na pokładzie przebywało łącznie 14 osób, w tym 12 pasażerów. Jacht przewrócił się, a osoby płynące na nim wpadły do wody. Akcję ratunkową podjęły znajdujące się w pobliżu inne jednostki. "Na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym zeznań świadków, specjalistycznych opinii, jak również raportu końcowego Państwowej Komisji Wypadków Morskich ustalono, że przyczyną tego zdarzenia było naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym oraz dobrej praktyki morskiej wynikającej z Konwencji w sprawie międzynarodowych przepisów o zapobieganiu zdarzeniom na morzu przez pełniącego na jachcie funkcję I sternika, wówczas 19-letniego mężczyzny" – podała prokurator Wawryniuk. Według ustaleń śledczych, oskarżony Michał O. zaniedbał zachowanie środków ostrożności, niewłaściwie prowadził obserwację wzrokową i nie ustąpił mającemu pierwszeństwo zespołowi holowników i statkowi. "Wbrew zwyczajowemu obowiązkowi uzyskania od pilota zespołu holowników zgody na przepłynięcie, ignorując sygnały alarmowe, wbrew obowiązkowi postoju, wpłynął w strugę śrubową holownika, wskutek czego doszło do niekontrolowanego przemieszczenia się jachtu, utraty stateczności i jego wywrócenia" – powiedziała prokurator Wawryniuk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mł. brygadier Jakub Korzeniowski Komenda Miejska PSP Gdańsk