Dwóch mężczyzn napadło w nocy na sklep w Gdańsku. Jak ustaliła policja, mogą to być te same osoby, które wcześniej robiły w tym sklepie zakupy. - Kupowali u mnie towar. Byli krótko, więc podejrzewam, że byli się rozejrzeć - opowiada pani Alicja, która obsługiwała mężczyzn.
Do napadu doszło 29 listopada 2017 roku o godz. 23:45. Do sklepu przy ulicy Grunwaldzkiej w Gdańsku wpadło dwóch mężczyzn w kominiarkach. Jeden z nich, grożąc sprzedawcy przedmiotem przypominającym broń, zażądał pieniędzy z kasy. Po odebraniu gotówki uderzył sprzedawcę w twarz, po czym sprawcy uciekli.
Jak ustalili policjanci, ci sami mężczyźni wcześniej odwiedzili już sklep.
- Z ustaleń policjantów wynika, że najprawdopodobniej są oni widoczni na zapisie monitoringu około godziny 19:30, gdy kupowali w sklepie alkohol – opowiada asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Mężczyzn obsługiwała wcześniej pani Alicja. Jak mówi kobieta, od razu zwróciła na nich uwagę.
- Mamy już stałych klientów, których rozpoznaję, więc nowe twarze zawsze przykuwają naszą uwagę. Zachowywali się dość specyficznie. Widać było, że byli zestresowani - opowiada ekspedientka.
- Kupowali u mnie towar, alkohol. Byli krótko, więc podejrzewam, że przyszli po prostu zerknąć jak to wygląda, czy mamy monitoring w sklepie - mówi pani Alicja.
Mimo czasu "nadal to budzi grozę"
W obrabowanym sklepie jest kilka kamer, jednak to nie odstraszyło sprawców.
- Wydaje mi się, że dla kogoś, kto ma zamiar napaść na sklep chyba nie ma problemu, że są w nim kamery. Jak widać, u nas jest ich dużo, a to nie robiło różnicy dla nich - mówi ekspedientka.
Wieczorem do pracy przyszedł kolega pani Alicji. To na jego zmianie doszło do kradzieży.
- Po zdarzeniu chyba jeszcze był w szoku i nie rozmawialiśmy nawet o tym. To były minuty. Na szczęście kolega nie został mocno uderzony w twarz. To było draśnięcie, ale na pewno długo zostanie w jego pamięci - mówi kobieta.
Od zdarzenia minęły już ponad dwa miesiące. - Mimo tego nadal gdzieś tam to budzi grozę. Jakby nie było, był to napad z bronią w ręku - podsumowuje pani Alicja.
Sprawców szuka policja
Napastnicy to mężczyźni w wieku około 25-30 lat. - Pierwszy z nich to mężczyzna, który ma około 180-185 cm wzrostu, otyłą sylwetkę i okrągłą twarz – opisuje Kamińska. Mężczyzna ubrany był w szare dresowe spodnie, sportowe buty, kurtkę koloru niebieskiego z elementami koloru białego przy zamkach, na głowie miał czarną czapkę z jasnym napisem.
Drugi sprawca ma około 180 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, włosy w kolorze ciemnego blondu z widocznymi zakolami i pociągłą twarz. Mężczyzna ubrany był w kurtkę pikowaną koloru granatowego, buty koloru niebieskiego z literą "N".
Policja apeluje do osób, które znają tożsamość poszukiwanych, o kontakt z najbliższym komisariatem policji lub Komendą Miejską w Gdańsku. Sprawcom napadu grozi nawet 12 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/mś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Pomorska Policja