Po latach jej ciało znaleźli w piwnicy. Sąd skazał męża Angeliki na 15 lat, prokuratura chce dożywocia

Źródło:
TVN24/PAP
15 lat więzienia dla Daniela M. za zabójstwo żony( nagranie archiwalne)
15 lat więzienia dla Daniela M. za zabójstwo żony( nagranie archiwalne)tvn24
wideo 2/14
Daniel M. został skazany na 15 lat więzienia (wideo archiwalne)tvn24

Słupska prokuratura odwołała się od wyroku skazującego 45-letniego Daniela M. na 15 lat więzienia za zabójstwo swojej żony Angeliki Jakubowskiej. Kobieta zaginęła w 1998 roku. Daniel M. przez lata powtarzał, że żona wyjechała i zostawiła go z niespełna roczną wówczas córką. Po 19 latach policjanci z Archiwum X znaleźli ciało kobiety pod ceglaną podłogą piwnicy domu, w którym kiedyś mieszkało małżeństwo. Prokuratura uważa, że kara jest zbyt niska i domaga się dla M. dożywocia.

Daniel M. usłyszał wyrok 2 października 2019 roku, w dniu rocznicy śmierci swojej żony Angeliki Jakubowskiej z pomorskiego Debrzna (brat pokrzywdzonej, oskarżyciel posiłkowy, wyraził zgodę na publikację jej danych osobowych).

Sąd Okręgowy w Słupsku skazał go na 15 lat więzienia za zabójstwo, a za wyłudzenie alimentów na córkę w kwocie ponad 14,8 tys. zł - na 2 lata. Wymierzył mu karę łączną - 15 lat pozbawienia wolności. Zasądził też tytułem zadośćuczynienia na rzecz córki zamordowanej kwotę 100 tys. zł oraz 50 tys. zł na rzecz jej brata. Daniel M. ma też zwrócić koszty poniesione przez oskarżyciela posiłkowego oraz pokryć koszty sądowe w kwocie ponad 92 tys. zł.

Apelacje od wyroku zapowiedziały wówczas obie strony. Prokuratura domagała się dla Daniela M. dożywocia, obrona chciała uniewinnienia. On sam podczas procesu nie przyznał się do zabójstwa.

We wtorek Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku poinformował o złożeniu przez śledczych odwołania od wyroku do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

- W apelacji prokurator, zarzucając rażącą niewspółmierność orzeczonej kary, wniósł o zmianę wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku poprzez orzeczenie wobec Daniela M. za dokonanie zbrodni zabójstwa swojej żony kary dożywotniego pozbawienia wolności – przekazał Wnuk.

Jak dowiedział się portal tvn24.pl, obrona oskarżonego nie złożyła jeszcze apelacji, ale także zamierza to zrobić. - Jutro odbieramy wyrok i mamy 14 dni na sporządzenie apelacji - mówi Marek Kobyłecki, obrońca Daniela M.

Dodaje, że musi zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, ale "na tę chwilę stanowisko procesowe nie uległo zmianie i prawdopodobnie będą wnosili o uniewinnienie".

"Jest szansa, że oskarżony będzie mógł powrócić do społeczeństwa"

Ogłaszając wyrok pierwszej instancji, przewodniczący składu sędzia Jarosław Turczyn mówił, że wina i sprawstwo oskarżonego nie budzą wątpliwości. Zaznaczył, że proces miał charakter poszlakowy, w którym brak było bezpośrednich dowodów winy. Trzeba było dokonać szczegółowej analizy zebranych dowodów i porównać je z zeznaniami świadków i wyjaśnieniami oskarżonego. W przekonaniu sądu ustalenia wskazują na to, że "to oskarżony Daniel M. dokonał ukrycia zwłok Angeliki Jakubowskiej w piwnicy przy ul. Traugutta 7 w Debrznie". Zdaniem sądu, oskarżony dokonał umyślnego zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. - Nie szukał żony, działania, które podejmował, były działaniami pozornymi. Celem było zawoalowanie zdarzeń – podkreślił sędzia. Natomiast w ocenie sądu nie udało się ustalić, w jaki sposób dokonano zabójstwa.

- Nie ma bezpośredniego dowodu, że do zabójstwa doszło przy użyciu kabla elektrycznego – powiedział sędzia, wskazując, że taka hipoteza pozostaje wersją przedstawioną przez prokuraturę. Sędzia podkreślił, że wymierzenie kary 25 lat czy dożywotniego pozbawienia wolności "ma charakter wyjątkowy", eliminujący osobę z życia publicznego na całe życie. - W ocenie sądu (…) zachodzą przesłanki do tego, że jest szansa na to, by oskarżony mógł w przyszłości powrócić do społeczeństwa, jego całkowita eliminacja nie byłaby adekwatna do stopnia winy i demoralizacji – uzasadniał wtedy sędzia wymierzoną karę 15 lat pozbawienia wolności.

Obrona chciała uniewinnienia dla swojego klienta. On sam twierdził, że jest niewinny i podczas procesu nie przyznał się do zabójstwa.

Technicy pracowali na miejscu
W piwnicy domu w Debrznie znaleziono szczątki zaginionej kobietyKWP Gdańsk

Dzień zabójstwa

Renata Szamiel z Prokuratury Okręgowej w Słupsku podczas mów końcowych przed słupskim sądem stwierdziła, że miała to być "zbrodnia doskonała". Zniknięcie Angeliki Jakubowskiej miało pozostać nierozwiązaną tajemnicą. Tak się jednak nie stało.

Śledztwo w tej sprawie prowadzili policjanci z gdańskiego Archiwum X, pod nadzorem właśnie prokurator Szamiel.

Głuchoniemi sąsiedzi Angeliki Jakubowskiej, państwo H., zeznali, że po raz ostatni widzieli ją 1 października 1998 roku. - Była zapłakana, na migi pokazywała państwu H., że oskarżony jest niedobry, że na nią krzyczy - mówiła prokurator.

2 października, w dniu, kiedy Angelika została zamordowana, Daniel M. był w pracy. Żaden ze świadków nie zeznał, żeby zajmował się w tym czasie niespełna roczną Magdaleną - śledczy założyli więc, że opiekowała się nią matka.

- Po godzinie 15 oskarżony wrócił do domu. W tym dniu miał się spotkać ze swoimi znajomymi Danutą O. i Krzysztofem K. - wyjaśniała prokurator.

Angelika Jakubowska nie była towarzyska, nie lubiła się też spotykać z Danutą O. i Krzysztofem K., dlatego Daniel M. zazwyczaj wychodził do nich. Tym razem było jednak inaczej. - Pomimo tego, że wiedział, iż Angelika Jakubowska nie darzy dobrymi uczuciami jego znajomych, umówił się z nimi na spotkanie w domu - opowiada prokurator. Jak twierdzi, mężczyzna miał w ten sposób zapewnić sobie alibi.

Danuta O. i Krzysztof K. przyszli do mieszkania Angeliki i Daniela około godziny 17. Oskarżony miał wyjątkowo zaprosić ich do kuchni, a nie jak zwykle do pokoju. Miała tam bowiem spać Magdalena. Według zeznań świadków, drzwi do drugiego pokoju były zamknięte.

- Nie było już w domu Angeliki Jakubowskiej. Oskarżony oświadczył swoim znajomym, że wyjechała do rodziców. Był zdenerwowany, ponieważ oznajmiła mu, że wyjeżdża i tyle - dodaje Szamiel.

Na tej podstawie śledczy stwierdzili, że do zabójstwa Angeliki doszło 2 października między godziną 15.30 a 17.00.

Prokuratura badała okoliczności śmierci kobiety
Prokuratura badała okoliczności śmierci kobiety KWP Gdańsk

Ukrycie ciała

Jak ustalili śledczy, po wyjściu znajomych oskarżony miał próbować ukryć zwłoki. W drzwiach mieszkania spotkała go Katarzyna H., córka sąsiadów, która - według śledczych - miała romans z Danielem M.

- Pyta się go, dlaczego stoi w drzwiach. On informuje ją o tym, że jego małżonka wyjechała do Piły, a on idzie po węgiel do piwnicy i nasłuchuje, czy nie płacze małoletnia córka - opowiada Szamiel.

Kobieta zaproponowała pomoc, on jednak miał odmówić.

Świadkowie zeznali, że kilka dni później Daniel M. wymienił kłódkę w drzwiach piwnicy. Miał wtedy ukryć ciało żony w ostatnim pomieszczeniu piwnicy, do którego nikt oprócz niego nie zaglądał.

- Oskarżony musiał wcześniej wiedzieć, że istnieje w tym pomieszczeniu miejsce, w którym można ukryć zwłoki, w postaci średniowiecznej studni. Oczywistym jest, że nie mógł sobie zdawać sprawy, że jest to zabytek, ale musiał wiedzieć o fakcie jej istnienia - przekonuje Szamiel.

Później, według prokurator, mężczyzna porządkował piwnicę. - Wykładał posadzkę z cegieł po to, aby popełnić zbrodnię doskonałą. Po to, aby fakt zabójstwa jego żony nigdy nie ujrzał światła dziennego - mówi.

Miała wyjechać do rodziców, innym razem uciec do Niemiec

Według jednego ze świadków, koleżanki Daniela M., miał on powiedzieć jej, że żona "wyszła tak, jak stała, bez kurtki, bez butów".

- Najpierw powiedział, że pojechała do Piły. Później różnym osobom podawał kilkanaście wersji, co się z jego żoną stało. Mówił, że wyjechała do Niemiec, przedstawiał ją w niekorzystnym świetle. Wzbudzał współczucie u wszystkich osób, które spotykał, że został jako biedny ojciec porzucony przez żonę i teraz musi się sam zajmować wychowaniem dziecka - mówiła Szamiel przed sądem.

O tym, że Angelika wyjechała, słyszała od ojca także ich córka Magdalena. Wierzyła w to blisko 19 lat.

- Nie miałam powodu, żeby nie wierzyć. Dopóki żyliśmy razem, mieszkaliśmy razem, to pokazywał, że moja mama wcale nie była taka dobra, że wyjechała i nas zostawiła - powiedziała po rozprawie w styczniu 2019 roku

Daniel M. przekonuje, że o tym, że Angelika wyjechała do Niemiec, dowiedział się od policjantów. Prokurator Szamiel zapewnia jednak, że nie jest to prawda. - Mało tego, podawał, że był w Niemczech i widział, jak siedzi w supermarkecie na kasie - powiedziała przed sądem.

Daniel M. usłyszał wyroktvn24

Po 19 latach znaleźli ciało

Nie wszyscy jednak wierzyli, że Angelika mogłaby uciec. Zwłaszcza bez dziecka.

- Wykluczyłem od razu, że siostra porzuciła córkę. Gdyby nawet chciała uciec od męża. Dzisiaj wiem, że tak się stało dwa miesiące wcześniej i, niestety, wróciła. Zabrałaby dziecko i kontaktowałaby się z nami - mówił brat kobiety.

Mimo starań zarówno śledczych, jak i rodziny, przez wiele lat nie udało się odnaleźć kobiety.

Po 19 latach do sprawy wrócili policjanci z Archiwum X. Wykluczyli jej wyjazd za granicę.

- Zweryfikowali nowe wątki w tej sprawie, które się pojawiły, ale też wykluczyli wcześniejsze hipotezy. Chodzi między innymi wątek wyjazdu kobiety za granicę. Udało się to dzięki współpracy z Interpolem i Europolem. Dlatego pozostał tylko jeden wątek: wobec zaginionej ktoś popełnił przestępstwo - mówił w kwietniu 2017 roku podkomisarz Michał Sienkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Przełom nastąpił w kwietniu 2017 roku. Pod ceglaną podłogą w piwnicy domu w Debrznie, w którym mieszkała już inna rodzina, znaleziono zwłoki kobiety. Wyniki badań DNA znalezionych szczątków potwierdziły z prawdopodobieństwem sięgającym 99 proc., że to zwłoki Angeliki Jakubowskiej.

Rodzina ofiary: zabójstwa nie można wybaczyć
Rodzina ofiary: zabójstwa nie można wybaczyćtvn24

"Aby można było mówić o zabójstwie, trzeba mieć dowody"

Daniel M. od początku nie przyznaje się do winy. Jego obrońca Marek Kobyłecki wnosił o uniewinnienie oskarżonego.

- Nie ma jakiegokolwiek dowodu, nie ma poszlaki, która by wskazywała, że do śmierci, jak również do zakopania zwłok Angeliki J. przyczynił się oskarżony - mówił przed sądem drugiego października 2019 roku.

Dodał, że wersja wydarzeń przedstawiona przez prokurator i wnioski, które z nich wypływają, mogą wskazywać na winę Daniela M., jednak jest to tylko wersja oskarżyciela posiłkowego.

- Aby można było mówić o zabójstwie, by można było mówić w konsekwencji o uznaniu kogoś winnego tego zabójstwa, należy mieć na to niezbite dowody - dodaje.

Sam Daniel M. przekonywał, że nigdy nie podniósł nawet ręki na żonę.

- Nie wiem nawet, jak się bronić, bo jestem bezradny. Nie mogę wezwać kogoś na świadka, żeby zeznał, że czegoś nie było, bo nie ma takiej opcji. Proszę o uniewinnienie i puszczenie mnie w końcu do domu - mówił przed sądem.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autorka/Autor:MAK/ks

Źródło: TVN24/PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

To część operacji Kremla - ocenił w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną odnosząc się do umieszczenia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przez Rosję przestępców. Zdaniem amerykańskich analityków, celem Moskwy jest podważenie legalności prezydentury Zełenskiego i doprowadzenie Ukrainy do izolacji dyplomatycznej.

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

Źródło:
PAP

16-latka uderzyła samochodem w szklaną elewację kawiarni w Krotoszynie. Nikomu nic się nie stało, straty oszacowano wstępnie na 100 tysięcy złotych.

16-latka wjechała autem w szklaną elewację kawiarni

16-latka wjechała autem w szklaną elewację kawiarni

Źródło:
PAP

Alert RCB został wydany w 10 województwach. Ostrzeżenie przed burzami z gradem i silnym wiatrem zostało wydane w niedzielę i ma obowiązywać przez cały dzień. Sprawdź, gdzie należy zachować szczególną ostrożność.

Alert RCB dla 10 województw. "Gwałtowne burze z gradem i silny wiatr"

Alert RCB dla 10 województw. "Gwałtowne burze z gradem i silny wiatr"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

Kilkuletnia Dalia zraniła się w łokieć, spacerując po skwerze w Kielcach (Świętokrzyskie). Mama dziewczynki o pomoc poprosiła policjantów, którzy szybko i sprawnie opatrzyli dziecko. W ramach wdzięczności wysłała im wzruszającą wiadomość.

Dalia stłukła łokieć, dziewczynkę opatrzyli policjanci. Później dostali wiadomość

Dalia stłukła łokieć, dziewczynkę opatrzyli policjanci. Później dostali wiadomość

Źródło:
tvn24.pl

Jadący z dużą prędkością samochód uderzył w bramę Białego Domu - poinformowała Secret Service, agencja zajmująca się między innymi ochroną prezydenta USA. Kierowca zginął na miejscu - przekazano w komunikacie.

Samochód uderzył w bramę Białego Domu

Samochód uderzył w bramę Białego Domu

Źródło:
PAP

Najpopularniejsze kierunki wakacyjne to Egipt, Tunezja, Chorwacja, Hiszpania, Włochy - stwierdziła w TVN24 Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki. Podkreśliła, że "coraz częściej nasi rodacy lubują się w zwiedzaniu" i "nie chcą już tylko biernie leżeć na plaży".

Wakacje 2024. Te kierunki cieszą się "niezmiennie dużym zainteresowaniem"

Wakacje 2024. Te kierunki cieszą się "niezmiennie dużym zainteresowaniem"

Źródło:
tvn24.pl
Szef nie wierzył, że przyszła do pracy po tym, co zrobiła

Szef nie wierzył, że przyszła do pracy po tym, co zrobiła

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Gdzie jest burza? W niedzielę 05.05 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Silnie pada deszcz, istnieje także ryzyko wystąpienia gradu. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Wyładowania powróciły

Gdzie jest burza? Wyładowania powróciły

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

W nalocie lotniczym, w południowej części Strefy Gazy, zginął jeden z czołowych dowódców Islamskiego Dżihadu, który był odpowiedzialny za wiele ataków na Izrael, między innymi z 7 października na kibuc Sufa - poinformował w sobotę późnym wieczorem rzecznik izraelskiej armii.

Izraelska armia: zabiliśmy dowódcę Islamskiego Dżihadu. Kierował atakiem na kibuc Sufa

Izraelska armia: zabiliśmy dowódcę Islamskiego Dżihadu. Kierował atakiem na kibuc Sufa

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Po 58 latach amerykańska policja doprowadziła do końca sprawę morderstwa z 1966 roku. Ślady DNA sprawcy odnaleziono na fragmencie ubrania ofiary. Oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia został 79-letni mężczyzna.

Amerykańska policja rozwiązała sprawę morderstwa z 1966 roku. 79-latek oskarżony

Amerykańska policja rozwiązała sprawę morderstwa z 1966 roku. 79-latek oskarżony

Źródło:
PAP

Na obszarze Półwyspu Kalifornijskiego w Meksyku znaleziono trzy ciała - poinformowały w piątek władze Meksyku. Zwłoki odnaleziono w pobliżu miejsca, gdzie w zeszły weekend zaginęło trzech zagranicznych turystów - dwóch Australijczyków i Amerykanin. - Wszystkie trzy ciała mają cechy pozwalające z dużym prawdopodobieństwem założyć, że są to zaginieni mężczyźni - poinformowała stanowa prokurator generalna.

Trzy ciała znalezione w Meksyku. Prokuratura: duże prawdopodobieństwo, że to zaginieni turyści

Trzy ciała znalezione w Meksyku. Prokuratura: duże prawdopodobieństwo, że to zaginieni turyści

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Gustavo Petro, prezydent Kolumbii, ogłosił, że służby medyczne jego kraju będą zajmować się "leczeniem palestyńskich dzieci rannych podczas izraelskich bombardowań". Wcześniej Petro zdecydował o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Izraelem "w odpowiedzi na ludobójstwo w Gazie".

Kolumbia chce leczyć dzieci ranne podczas izraelskich bombardowań. Decyzja prezydenta

Kolumbia chce leczyć dzieci ranne podczas izraelskich bombardowań. Decyzja prezydenta

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w jednym wpisie w mediach społecznościowych skomentował trzy sobotnie wydarzenia. Nawiązał między innymi do ministra Marcina Kierwińskiego i jego wystąpienia w czasie obchodów Dnia Strażaka.

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

Źródło:
tvn24.pl

Zamknijmy to, bo to jest trochę żenujące, żeby w Dzień Strażaka, czyli bohaterów, którzy ratują nasze życie, skupiać się na incydencie rozdmuchanym przez prawicowy Twitter - mówił wicemarszałek Piotr Zgorzelski o dyskusji na temat trzeźwości szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego podczas przemówienia na placu Piłsudskiego. - To naprawdę źle wyglądało. Ja bym po prostu pojechał do domu i nie komentował tego więcej - powiedział Waldemar Buda z PiS.

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Źródło:
TVN24

Rzecznik spółki Pałac Saski buduje kolekcję historycznych zdjęć pałacu. Za prywatne pieniądze kupuje je na aukcjach w różnych częściach świata. Większość pochodzi z czasów okupacji, ale są też perełki z początków XX wieku. Każda fotografia opowiada jakąś historię, niektóre zawierają wskazówki dla architektów, którzy projektuję odbudowę.

Wyjątkowa kolekcja rzecznika. Zdjęcia Pałacu Saskiego ściąga z całego świata

Wyjątkowa kolekcja rzecznika. Zdjęcia Pałacu Saskiego ściąga z całego świata

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Nowym Dworze Gdańskim ktoś z jadącego samochodu wyrzucił ciężarną suczkę. Na szczęście stało się to na oczach rodziny wracającej z majówki, która od razu ruszyła na pomocą. Suczka trafiła do schroniska w Elblągu, a jej właściciela, który takiego bestialstwa się dopuścił, szuka policja.

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

Źródło:
Fakty TVN
"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o filmie, który ma "zakończyć epokę anonimowości" w dziełach, gdzie występują dublerzy. "Kaskader", w którym zagrały takie gwiazdy, jak Ryan Gosling czy Emily Blunt, wszedł właśnie do kin. Pod koniec tego roku w polskich kinach pojawi się z kolei dzieło, na które czekali miłośnicy Króla Lwa. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24