40-latek wpadł pod lód, kiedy szedł po zamarzniętym jeziorze Zbiczno pod Brodnicą (województwo kujawsko-pomorskie). Miał dużo szczęścia - w pobliżu przechodziła para z psem. Pomogli wyjść mężczyźnie z jeziora i odprowadzili go do hoteliku, gdzie się ogrzał. Ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce, stwierdzili u niego pierwsze stadium hipotermii.
W poniedziałek na jeziorze Zbiczno pod Brodnicą pod 40-letnim mężczyzną załamał się lód. Nie był w stanie sam się wydostać z pułapki. Na szczęście pomogli mu znajdujący się w pobliżu ludzie. - Byliśmy na spacerze z psem. Usłyszeliśmy krzyki z prośbą o pomoc – relacjonują Aleksandra Zabłocka i Piotr Nychnerewicz. Od razu pobiegli w kierunku jeziora.
Pierwszy stan hipotermii
Kobieta pobiegła wezwać pomoc do pobliskiego pensjonatu, a mężczyzna pomógł 40-latkowi wydostać się z wody. - Poszukałem deski. Ciągnąłem go na niej, kruszyłem lód, żeby było mu łatwiej. Było ciężko, bo miał plecak, a kurtka była namoczona – opowiada pan Piotr.
Gdy wychłodzony mężczyzna znalazł się na brzegu, para zaprowadziła go do hoteliku, gdzie zdjęto z niego mokre ubrania, okryto i poczęstowano herbatą. W tym czasie na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe. – Mężczyznę znaleźliśmy w recepcji hotelu. Był w pierwszym stadium hipotermii – opowiada nam Paweł Skarżyński, ratownik medyczny, który udzielał pomocy wychłodzonemu 40-latkowi.
Bezpieczeństwo na lodzie
Na szczęście mężczyźnie nic poważnego się nie stało, ale służby apelują, by nie wchodzić na zamrożone zbiorniki wodne. Może się to skończyć tragicznie.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24