Po efektownym pościgu w Sitnie (woj. zachodniopomorskie) policja opowiada o kulisach akcji i tłumaczy się z jazdy pod prąd na ekspresówce. - Człowiek, który ucieka przed policją jest zdesperowany. Nie wiadomo, jak się zachowa. Policjanci mają ułamki sekund, by podjąć decyzję. Musieli zatrzymać sprawcę i odzyskać samochód, bo to ich praca. Działaliśmy tak, żeby nikomu nic się nie stało i udało się - mówi Irena Kornicz z zachodniopomorskiej policji.