Uroczysta sesja Rady Miasta Gdańska upamiętniająca tragicznie zmarłego prezydenta Pawła Adamowicza odbyła się w czwartek w Dworze Artusa w Gdańsku. Prezydenta wspominali były przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek oraz współtwórca Ruchu Młodej Polski Aleksander Hall. - Starajmy się równać do tego wzorca, który pozostawił nam Paweł Adamowicz. Wtedy jego śmierć na pewno nie pójdzie na marne - mówił Hall, opozycjonista z czasów PRL i przyjaciel zamordowanego prezydenta Gdańska.
Uroczysta Rada Miasta rozpoczęła się minutą ciszy.
- To pierwsza uroczysta sesja Rady Miasta Gdańska tej kadencji i niewątpliwie najsmutniejsza i najtrudniejsza, jaką przyjdzie mi poprowadzić. Radni Miasta Gdańska żegnają dzisiaj Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza, wyjątkowego samorządowca, dobrego gospodarza naszego miasta. Niegdyś radnego miasta i przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. Wielu z nas żegna dzisiaj przyjaciela. Tym trudniej będzie mi dzisiaj wystąpić przed państwem - mówiła przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak.
- Uczył nas, że dobrym samorządowcem można być tylko wtedy, kiedy bez reszty poświęci się swojemu miastu. Sam codziennie musiał wybierać między pracą dla Gdańska a czasem dla swojej rodziny. Niejednokrotnie przekładając sprawy miasta nad czas dla rodziny - dodała Owczarczak.
"Odszedł dużo za wcześnie, brutalnie zamordowany"
Przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek podkreślił, że Adamowicz był wspaniałym wizjonerem. Zawsze obecny wśród gdańszczan, żył dla Gdańska. Musimy jego dzieło kontynuować - zaznaczył. - Pierwszy raz, od kiedy jestem radnym miasta Gdańska, a jest to od 1998 roku, nie mogę powitać pana prezydenta Pawła Adamowicza. Był obecny zawsze, kiedy działo się coś ważnego. Radni, gdańszczanie mogli liczyć na jego obecność - mówił Oleszek.
Jak dodał, ciężka praca Adamowicza dla Gdańska została przerwana nieoczekiwanie i tragicznie. - Odszedł dużo za wcześnie, brutalnie zamordowany. Sam był przeciwieństwem tego, co się stało - spokojny, wyważony, dobry człowiek - dodał radny.
Podkreślił, że Paweł Adamowicz, mimo iż wiele dokonał dla swojego miasta, miał dopracowaną wizję jego dalszego rozwoju. - Był pełen pomysłów, sił i zapału. Miał przecież dopiero 53 lata. Właśnie wygrał wybory, rozpoczął kolejną swoją kadencję, otoczony wspaniałymi i oddanymi ludźmi i ukochaną rodziną - zauważył Oleszek.
Wskazał, że jako wieloletni przewodniczący Rady Miasta Gdańska miał zaszczyt poznać Adamowicza bliżej. - Zawsze szukający porozumienia, bez agresji, otwarty i przyjazny - te cechy zjednywały mu przyjaciół, ale i pracowników, których motywował do pracy na rzecz Gdańska - dodał.
- Paweł Adamowicz był wspaniałym wizjonerem, jego pomysły często doceniano dopiero po czasie, bo on sam sięgał daleko do przodu w swoich planach - mówił samorządowiec. Podkreślił, że Gdańsk był zawsze bardzo dobrze oceniany, wygrywał rankingi ogólnopolskie i europejskie w różnych dziedzinach. - Prezydent na to zapracował, zawsze obecny wśród gdańszczan, żył dla Gdańska. Musimy jego dzieło kontynuować - oświadczył Oleszek.
"Nie używał w życiu politycznym masek"
Aleksander Hall - przyjaciel tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska - powiedział, że Adamowicz był tym samym człowiekiem w życiu prywatnym i publicznym.
- Był osobowością integralną i autentyczną, nie używał w życiu politycznym masek, które trzeba zdejmować, gdy gasną światła kamer i człowiek wraca do domu. Zawsze był sobą - podkreślił opozycjonista z czasów PRL, minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego oraz były poseł.
Mówił też, że najważniejszą cechą prezydenta Gdańska była dobroć.
- Paweł był wspaniałym, dobrym człowiekiem, wspaniałym mężem, ojcem, synem, bratem i przyjacielem. Była w nim naturalna otwartość i troska o losy innych ludzi. Tej postawie dał wyraz w swym ostatnim wystąpieniu publicznym tuż przed zbrodniczym zamachem na jego życie, gdy mówił: "Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności, to jest cudowny czas dzielenia się dobrem, jesteście kochani" - przypomniał słowa prezydenta Gdańska Hall.
Dodał, że te słowa można uznać za testament Adamowicza.
Hall powiedział, że Adamowicza ukształtowała wielka epopeja Solidarności. Podkreślał, że zmarły tragicznie prezydent był wielkim wizjonerem, budował przyszłość Gdańska, wiedział przy tym jednak, jak ważna jest historia. - Wiedział, że dzieło Solidarności ma wymiar uniwersalny, wiedział, że nie wolno tego dzieła roztrwonić i o nim zapomnieć. Stąd jego wielkie zaangażowanie w tworzenie Europejskiego Centrum Solidarności - zaznaczył przyjaciel Adamowicza.
Podkreślił, że bohaterom Solidarności i twórcom wolnej Polski Paweł Adamowicz okazywał wielki szacunek i odważnie stawał w ich obronie, gdy ich zasługi były podważane. - Wielkim szacunkiem darzył Lecha Wałęsę, Bogdana Borusewicza, Tadeusza Mazowieckiego - powiedział Hall.
Podzielił również opinię byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, że Paweł Adamowicz mógł odegrać w polskiej polityce ważną rolę. - Miał wszelkie moralne, intelektualne i polityczne cechy predestynujące go do pełnienia najważniejszych i najbardziej odpowiedzialnych stanowisk państwowych. Niestety to już nie nastąpi - powiedział Hall.
Ale - jak podkreślił - nie znaczy to, że Paweł Adamowicz nie zostawił Polsce wielkiego daru. - Pozostawił wzorzec polityka, który swym życiem udowodnił, że polityka może być naprawdę roztropną służbą dobru wspólnemu, a polityk człowiekiem prostolinijnym, bezinteresownym i człowiekiem służby - powiedział.
Adamowicz - mówił Hall - "szukał kompromisów, umiał je zawierać, był z natury człowiekiem koncyliacyjnym, nie lubił konfliktów, dobrze jednak wiedział, że są sprawy, w których trzeba być bezkompromisowym - tam, gdzie chodzi o fundamenty demokratycznego państwa".
- Dlatego odważnie stawał w ostatnich trzech latach w obronie konstytucji, niezależności sądów, niezawisłości sędziów. Płacił za tę postawę wysoką cenę - zaznaczył Hall.
Podkreślił, że prezydent Gdańska "kochał Gdańsk i Polskę". - Starajmy się równać do tego wzorca, który pozostawił nam Paweł Adamowicz. Wtedy jego śmierć na pewno nie pójdzie na marne - powiedział Hall.
W samorządzie zasiadał od początku jego powstania
Radni jednogłośnie przyjęli oświadczenie Rady Miasta Gdańska w związku z tragiczną i niespodziewaną śmiercią Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza. Jego treść przygotowana została przez wszystkie trzy siły polityczne, których reprezentanci zasiadają w Radzie Miasta Gdańska.
"Pogrążeni w ogromnym smutku, składamy dziś hołd zamordowanemu Prezydentowi Miasta Gdańska Pawłowi Adamowiczowi" - głosi na wstępie oświadczenie Rady Miasta Gdańska.
"Kiedy w 1990 roku został wybrany Radnym Miasta Gdańska rozpoczął swoją drogę samorządowca. Szybko dał się poznać jako zdolny i gotowy do poświęceń dla sprawy polityk, co dostrzegali wszyscy, którzy mieli okazję z Nim współpracować. Dlatego już w 1994 roku wybrano Go na Przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. Charyzma, jaką się wyróżniał, oddanie naszemu Miastu i wizja Gdańska jako miasta nowoczesnego, europejskiego, ale przede wszystkim przyjaznego mieszkańcom, spowodowała, że w 1998 roku ówczesna Rada Miasta Gdańska wybrała Pawła Adamowicza Prezydentem Miasta Gdańska" - głosi treść oświadczenia.
Dalej przypomniano, iż w swoich wizjach i planach Paweł Adamowicz wybiegał często dużo dalej i śmielej niż inni, a przez ponad dwadzieścia lat konsekwentnie budował piękny Gdańsk, pragnąc, by wszyscy mieszkańcy mogli czuć się ze swojego miasta dumni.
"Drogę do jeszcze większej świetności Jego ukochanego miasta przerwał nagle barbarzyński atak. Okrutny mord, który odebrał Gdańskowi Prezydenta, Człowieka przyjaznego i otwartego na innych, a którego tragizm potęgowany jest jeszcze przez dzień, w którym został dokonany. Dzień, kiedy mieszkańcy Gdańska 'dzielili się dobrem', jak w ostatnich słowach powiedział Prezydent Paweł Adamowicz" - wskazano w oświadczeniu.
"Chcemy wspólnie, jako reprezentanci wszystkich sił politycznych reprezentowanych w Radzie Miasta, podkreślić, że sprzeciwiamy się przemocy w każdej formie, bez względu na motywacje, jakie mogą powodować jej sprawcami. Będziemy konsekwentnie potępiali wszelkie akty terroru i nienawiści, niezależnie od tego, kto będzie za nimi stał"- napisano.
"Zobowiązujemy się, że wspólnie będziemy pracowali nad wyeliminowaniem wszelkich objawów agresji z życia publicznego, w tym mowy nienawiści, co traktujemy jako swoistą formę oddania hołdu Prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi"- stanowi treść oświadczenia.
"Przez wiele lat Prezydent Paweł Adamowicz był dumny ze swojego miasta. Dziś Gdańsk jest dumny z Niego i Jego dokonań" - podkreślono na koniec w oświadczeniu.
Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat. W samorządzie gdańskim zasiadał od początku jego powstania, to jest od 1990 roku. W latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska.
Pochód i pogrzeb
W piątek trumna zostanie odprowadzona do Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, gdzie zostanie pochowany Paweł Adamowicz. Kondukt żałobny wyruszy z Europejskiego Centrum Solidarności w piątek o godzinie 17. Dokładna trasa pochodu TUTAJ.
Po przeniesieniu trumny do Bazyliki Mariackiej w świątyni zostanie odprawiona msza.
W sobotę w południe zaplanowano mszę pogrzebową pod przewodnictwem metropolity gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia.
Komunikacja miejska w piątek i sobotę będzie bezpłatna. W pogrzebie można będzie też uczestniczyć za pośrednictwem kilku telebimów wystawionych w mieście.
Żona Adamowicza, Magdalena zaapelowała, by na pogrzeb nie przynosić kwiatów i zniczy, a w zamian wesprzeć dwie organizacje, które były ważne dla zmarłego prezydenta Gdańska - Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy oraz Stowarzyszenie "Wszystko dla Gdańska".
- Taka jest moja wola i wiem, że taka byłaby wola mojego męża - powiedziała Adamowicz.
Zmarł po ataku nożownika
Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zaatakował w niedzielę 27-letni Stefan W. na scenie WOŚP podczas "Światełka do Nieba". Prezydent na miejscu był reanimowany, a w szpitalu przeszedł kilkugodzinną operację. Jego stan był bardzo ciężki. W poniedziałek zmarł. Miał 53 lata. Prezydentem Gdańska był od 20 lat.
Od wtorku do dnia pogrzebu Pawła Adamowicza obowiązuje w Gdańsku żałoba. Decyzję o wprowadzeniu żałoby podjęło także kilka innych miast, między innymi Warszawa i Sopot.
Prezydent Andrzej Duda ogłosił żałobę narodową od dnia 18 stycznia od godziny 17, do 19 stycznia do godziny 19.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24