Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zarzucił w poniedziałek Kijowowi przygotowywanie "prowokacji zbrojnych" w rejonie Krymu. Ostrzegł, że Rosja odpowie "jak się patrzy" na takie działania, choć jednocześnie oświadczył, że jego kraj nie będzie walczyć z Ukrainą.