Rosja jest gotowa podjąć rozmowy z Holandią na temat zestrzelenia w 2014 roku samolotu pasażerskiego linii Malaysia Airlines (lot MH17 - red.) - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksandr Gruszko.
- Nasz dialog się nie zakończył, w tym na szczeblu politycznym (...) jesteśmy gotowi na rozmowy - powiedział wiceminister Gruszko, cytowany przez agencję Interfax.
Gruszko wypowiedział się nazajutrz po komunikacie holenderskiego MSZ o tym, że rząd Holandii "jest coraz bardziej przekonany", że rosyjskie władze chętnie spotkałyby się wkrótce na prywatnych rozmowach na temat tego, kto był odpowiedzialny za zestrzelenie samolotu - podaje agencja Reutera.
Zestrzelony nad Ukrainą
Boeing 777-200ER linii Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony 17 lipca 2014 roku nad wschodnią Ukrainą, na obszarze kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. Zginęło 298 osób, wszyscy pasażerowie i cała załoga.
Międzynarodowa ekipa śledcza badająca okoliczności zestrzelenia boeinga ogłosiła, że szczegółowa analiza materiałów wideo wykazała, iż pocisk rakietowy Buk, którym zestrzelony został samolot, pochodził z rosyjskiej jednostki wojskowej. Zdaniem śledczych pocisk pochodził z 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej stacjonującej w Kursku. System rakietowy Buk, z którego wystrzelono ten pocisk, powrócił następnie do Rosji.
Grupa śledcza nie wskazała, kto dokładnie wystrzelił rakietę. Jednak Holandia i Australia, których obywatelami była większość osób lecących tym samolotem, uważają Rosję za odpowiedzialną za rozmieszczenie pocisku, a tym samym za śmierć pasażerów.
Rosja obwinia Kijów
Strona rosyjska zaprzecza, jakoby miała cokolwiek wspólnego z zestrzeleniem tego samolotu. Reprezentujący resort obrony narodowej generał Nikołaj Parszyn oświadczył na konferencji prasowej, że pocisk rakietowy został wyprodukowany w grudniu 1986 roku w zakładach w miejscowości Dołgoprudnoje, a następnie przekazany brygadzie rakietowej w obwodzie tarnopolskim, na terenie ówczesnej Ukraińskiej SSR.
Rosjanie powołują się na odtajnione dokumenty z zakładów w Dołgoprudnoje. Według ministerstwa po ogłoszeniu w maju bieżącego roku numerów seryjnych silnika i innych części pocisku udało się ustalić numer boczny pocisku, dzięki czemu określono, dokąd skierowany on został po wyprodukowaniu. Ministerstwo oznajmiło, że pocisk nie opuszczał terytorium Ukrainy. Parszyn powiedział na konferencji, iż pocisk należał do obecnego 223. pułku rakietowego ukraińskich sił zbrojnych.
Autor: ft/ja / Źródło: PAP