Martwego wilka z raną postrzałową głowy znaleźli mieszkańcy Zatoni Dolnej na Pomorzu Zachodnim. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania istotnej szkody w środowisku. Osobie, która pociągnęła za spust, może grozić do pięciu lat więzienia.
W czwartek, 20 marca, mieszkańcy Zatoni Dolnej w gminie Chojna znaleźli naprzeciwko jednego z domów martwego wilka. Leżał około 20 metrów od brzegu Odry, na terenie Cedyńskiego Parku Krajobrazowego niedaleko Doliny Miłości.
Mieszkańcy zaalarmowali Stowarzyszenie dla Natury "Wilk", a to skontaktowało się z lokalnym przyrodnikiem, Arkadiuszem Oleksiakiem, byłym strażnikiem Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Zachodniopomorskiego.
Czytaj też: Wilk nie będzie już ściśle chroniony. Decyzja Komisji Europejskiej
W rozmowie z tvn24.pl Oleksiak poinformował, że wilk mógł paść ofiarą kłusowników. - To był stary, piękny basior. Na jego ciele nie było żadnych większych ran po pogryzieniach, a w pobliżu nie widziałem śladów świadczących o jakiejś walce z innymi zwierzętami. Na głowie miał jednak ranę o głębokości około siedmiu centymetrów. Wyglądała na postrzałową - powiedział nam przyrodnik.
- Truchło wilka zostało zabezpieczone - powiedział nam asp. Jakub Kuźmowicz z Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie.
Śledztwo w sprawie zabicia wilka. "Rana postrzałowa nad oczodołami"
Prokuratura ustaliła już, jak najprawdopodobniej zginął wilk: został zastrzelony. "Niewątpliwie zgon wilka był wynikiem stwierdzonej rany postrzałowej czaszki (...). Nad oczodołami zwierzęcia znajdowała się rana postrzałowa (wlotowa) od broni palnej. Na ciele wilka nie było innych obrażeń" - odpisał na nasze pytania prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Zabicie wilka to poważne przestępstwo, bo gatunek ten jest objęty w Polsce ścisłą ochroną. Dlatego śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod kątem spowodowania "istotnej szkody dla środowiska poprzez zabicie zwierzęcia znajdującego się pod ścisłą ochroną gatunkową w postaci wilka, poprzez oddanie do niego strzał z broni palnej".
Czytaj też: Wilk uporczywie wracał. Przyrodnicy odkryli powód
To czyn z artykułu 181 Kodeksu karnego. W tym przypadku sprawcy grozić może grozić od trzech miesięcy do nawet pięciu lat więzienia.
Jak przekazał nam prok. Błogowski, śledczy zwrócili się do jednego z mieszkańców o przekazanie nagrania z monitoringu, które może wyjaśnić, jak zginął wilk. Na razie nie wiadomo, czy zwierzę zostało zabite w miejscu, w którym zostało znalezione, czy też jego truchło zostało tam przywiezione i porzucone. W sprawie śmierci wilka przesłuchano jak dotąd dwie osoby, w tym osobę, która znalazła jego zwłoki.
RDOŚ: wilk miał przebitą czaszkę
Dyrektorka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Sylwia Jurzyk-Nordlöw w Szczecinie również poinformowała nas, że wilk miał przebitą czaszkę, co wskazuje na ranę postrzałową. Sekcja zwłok nie została na razie przeprowadzona. Nie wiemy jeszcze, czy w ciele wilka znaleziono kulę.
"Badanie RTG wydaje się podstawowym badaniem mogącym potwierdzić lub wykluczyć obecność pocisku lub jego fragmentu. Na chwilę obecną Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Szczecinie zabezpieczyła wilka do badań, które zostaną wykonane w terminie wskazanym przez organy ścigania." - przekazała nam szefowa szczecińskiego RDOŚ. Sylwia Jurzyk-Nordlöw dodała, że dyrekcja zwróciła się do prokuratury o uznanie RDOŚ za stronę toczącego się postępowania.
Z informacji dyrekcji wynika, że w 2024 roku w okolicach Chojny zgłoszono dwa przypadki znalezienia martwych wilków. Oba zostały potrącone przez samochody. W ciągu ostatnich dwóch lat - o taki okres pytaliśmy - nie zgłaszano do szczecińskiego RDOŚ przypadków kłusownictwa.
Wilki to - obok m.in. wydr i bobrów - najcenniejsze ssaki żyjące w Cedyńskim Parku Krajobrazowym. Ich populacja w ciągu ostatnich 20 lat znacząco wzrosła - według danych RDOŚ z 2017 roku na Pomorzu Zachodnim żyło około 70 osobników, a ich liczebność wzrosła do około 350 w roku 2021. Szacuje się, że w całej Polsce wilków może być około 4-5 tysięcy.
Nagonka na wilki. GDOŚ reaguje
W ostatnich tygodniach wilki coraz częściej opisywane są w artykułach - przede wszystkim lokalnych mediów - w negatywnym świetle. Autorzy publikacji i ich rozmówcy straszą obecnością wilków, nazywając je nawet "bestiami" i sugerując, że wkrótce zaatakują one ludzi.
W odpowiedzi na takie głosy Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała we wtorek komunikat, w którym podkreślono, że negatywne względem wilków publikacje są efektem "braku rzetelnej wiedzy i zrozumienia jego roli w przyrodzie".
"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni rosnącą nagonką na wilki, która ma miejsce w ostatnich tygodniach" - czytamy w oświadczeniu GDOŚ.
"Zwracamy uwagę, że wilki są istotnym elementem polskiej fauny i wszelkie aktywności, które działają na ich szkodę, w tym nieuzasadnione akcje obliczone na wzbudzenie strachu, są nieakceptowalne i sprzeczne z zasadami ochrony środowiska" - podkreślono. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska podkreśliła, że "obecność wilków na terenach leśnych i rolnych to też konkretne korzyści dla rolnictwa i leśnictwa. Poprzez drapieżnictwo wilki obniżają na polach i w lasach zagęszczenia saren, dzików i jeleni, powodując zmniejszenie się szkód od dzikich zwierząt kopytnych w uprawach rolnych oraz w gospodarce leśnej przy odnowieniach lasu".
W przypadku udokumentowanego i realnego zagrożenia ze strony wilka, zabicie konkretnego zwierzęcia jest możliwe wyłącznie za zgodą GDOŚ. Regionalne dyrekcje wydają z kolei zgody na płoszenie, niepokojenie lub odłów tych chronionych ssaków w przypadku "pośredniego zagrożenia".
Na początku marca weszła w życie zmiana w konwencji berneńskiej o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny europejskiej oraz ich siedlisk. Decyzją Komisji Europejskiej złagodzono ochronę wilka, którego status zmienił się ze "ściśle chronionego" na "chroniony". W praktyce daje to zielone światło krajom, które ratyfikowały konwencję, na uchwalenie przepisów zezwalających na odstrzał tych zwierząt. W Polsce przepisy nie zostały zmienione, więc polowanie na wilki jest zabronione. Decyzję Komisji media łączą ze stratą, jaką poniosła osobiście szefowa KE Ursula von der Leyen - wilk zabił wcześniej jej kucyka Dolly na farmie w Niemczech.
Autorka/Autor: Bartłomiej Plewnia
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Arkadiusz Oleksiak