Na niewielkiej działce przy ulicy Szymanowskiego w Szczecinie deweloper planuje wybudować budynek mieszkalny i parking. Nie godzą się na to mieszkańcy sąsiedniego bloku, których pozbawiono okolicznej zieleni, a nawet prawa do korzystania z chodników. Rozmowy z miastem o tym, by wykupiło działkę od dewelopera zakończyły się fiaskiem, ale mieszkańcy liczą jeszcze na Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Mieszkańcy bloku ul. Szymanowskiego 18 są właścicielami jedynie terenu, który znajduje się pod ich budynkiem. Wszystko dookoła, łącznie z chodnikiem przy bloku, kupił deweloper. Wykarczował wąski pas zieleni po jednej stronie i ogrodził teren do samych okien, bo stawia kolejny blok 8 metrów obok. Parking do niego będzie po drugiej stronie istniejącego już budynku. Wciśnięty pomiędzy dwa stare bloki. Dziś na tym miejscu jest zielony skwer z kilkoma drzewami.
- Pomysł uważam za bardzo nietrafiony, ponieważ jeśli dobrze interpretujemy plan zagospodarowania przestrzennego, nie powinno stanąć tu już nic. Normy zostały przekroczone - mówi jedna z mieszkanek bloku.
W latach 90. blok należał do państwowego Zespołu Elektrowni Dolna Odra, która przekazała go Spółdzielni Mieszkaniowej. Sam blok, a nie teren dookoła niego. Następnie w 2021 roku państwowa firma sprzedała ten teren deweloperowi. Z prawa pierwokupu nie skorzystało Miasto Szczecin. Spółdzielni mieszkaniowej również nie było stać na to, by ten teren wykupić. Teraz mieszkańcy za pośrednictwem spółdzielni mogą tylko liczyć na wyznaczenie służebności drogi po to, by mogli dojść do własnych mieszkań.
Na budowę nowego bloku miasto wydało pozwolenie w lipcu. Wtedy wystartował też protest mieszkańców. Zebrali 2 tys. podpisów pod petycją i zaproponowali, by miasto zamieniło się działkami z deweloperem.
- Niestety nie spotkało się to z przychylnym przyjęciem przez Urząd Miasta - podkreśla Andrzej Radziwinowicz, radny Miasta Szczecina.
Budowa zgodna z planem zagospodarowania
Urzędnicy tłumaczą, że zabudowę tego terenu dopuszcza miejscowy plan zagospodarowania, a położenie bloku jest zgodne z prawem budowlanym, więc musieli wydać pozwolenie na budowę.
Wojewoda, do którego także trafiło zaskarżenie tej decyzji, argumentuje podobnie jak urzędnicy miejscy. Twierdzi, że nie mógł wydać innej decyzji, bo projekt budowlany jest zgodny z przepisami prawa.
- Trzykrotnie odsyłaliśmy do poprawki ten projekt, ponieważ nie spełniał wszystkich warunków. Dzięki temu jest tam jedno piętro mniej, dzięki temu również ppoż zostało mocniej uwzględnione niż w pierwotnym projekcie. Istotne jest to, że my stwierdzamy tylko zgodność z planem bądź jego brak. Po poprawkach zgodziliśmy się, że projekt jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego i na tym rola wojewody się skończyła - mówi wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
Mieszkańcy nie składają jednak broni i przy wsparciu szczecińskich społeczników chcą zaskarżyć tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24