Mandatu nie będzie, ale było sporo nerwów. Główny Inspektor Sanitarny uznał, że kara mandatu dla 16-latki, która w Lubnie (woj. zachodniopomorskie) przed sklepem sprzedawała wiśnie z ogrodu dziadka, jest zbyt surowa i wystarczy pouczenie. Sanepid wycofał się z kary i uznał, że "środki nie były współmierne do przewinienia". - Mam nadzieję, że więcej taka sytuacja się nie zdarzy, bo to dotyczy nie tylko mojej córki, ale wielu osób i starszych i młodszych - powiedziała matka 16-latki przed kamerą TVN24.
Marysia ma 16 lat. W wakacje chciała zarobić na wycieczkę szkolną. Wstawała wcześnie rano, najpierw zbierała, a później sprzedawała wiśnie z sadu dziadka. Stoisko postawiła na parkingu przed jego sklepem.
- Wstawałam o 6 rano i przy pomocy mamy i dziadka zrywałam wiśnie. Chciałam pomóc dziadkowi. Uważałam, że zarobienie własnych pieniędzy będzie ważne i uczciwe - mówiła przed kamerą TVN24 16-latka.
Owoce, jak zapewniała - zbierała w jednorazowych rękawiczkach i wkładała do czystych skrzynek. Sanepid, który w asyście policji skontrolował jej stoisko, uznał jednak, że 16-latka złamała przepisy, bo nie miała badań lekarskich wymaganych do sprzedaży żywności, za co nałożył na ojca dziewczyny mandat. Ojciec Marysi odmówił przyjęcia mandatu, sprawa trafiła do sądu.
GIS "po gruntownej analizie wszystkich okoliczności" zmienił zdanie
W sobotę Główny Inspektor Sanitarny wydał komunikat w sprawie interwencji w Lubnie. "Po gruntownej analizie oraz zbadaniu wszystkich okoliczności dotyczących zdarzenia ukarania mandatem 16-latki w Lubnie (pow. wałecki) informujemy, że w ocenie Głównego Inspektora Sanitarnego podjęte wówczas przez kontrolerów środki nie były współmierne do przewinienia" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej GIS.
"W związku z tym Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Wałczu zawnioskuje w postępowaniu sądowym o zastosowanie łagodniejszego środka, jakim jest pouczenie. Zdecydowano także o oddelegowaniu do pełnienia innych obowiązków kontrolerów bezpośrednio uczestniczących w tej sprawie" - dodano.
Matka 16-latki: to nie dotyczy tylko mojej córki
Z decyzji sanepidu cieszy się mama Marysi. - Bardzo się cieszę, że tak się stało. Mam nadzieję, że z honorem do końca inspekcja sanitarna wyjdzie z tego problemu i odciąży nas z tego kłopotu. Mam nadzieję, że więcej taka sytuacja się nie zdarzy, bo to dotyczy nie tylko mojej córki, ale wielu osób i starszych i młodszych - powiedziała przed kamerą TVN24.
Będą instrukcje dla sanepidów, jak traktować "najmłodszych przedsiębiorców"
GIS po całej sytuacji poinformował też, że wojewódzkie i powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne otrzymają instrukcję postępowania w takich zdarzeniach. "W przypadku proprzedsiębiorczych drobnych inicjatyw, zwłaszcza podejmowanych przez najmłodszych, podstawą powinno być edukowanie o potencjalnych zagrożeniach i zastosowanie pouczenia, nie zaś karanie mandatem" - przekazał w komunikacie.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN