Na koszalińskim targowisku wybuchł pożar jednej z wiat handlowych. Po ugaszeniu ognia policjanci ustalili, że doszło do podpalenia. Właściciel wycenił straty na 15 tysięcy złotych. Mundurowi zatrzymali podejrzewanego o ten czyn 31-latka. Mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał już zarzuty zniszczenia mienia.
W nocy z 20 na 21 lipca doszło do pożaru na terenie miejskiego targowiska w Koszalinie. Na miejsce pojechała straż pożarna oraz policja. Po ugaszeniu ognia przez strażaków mundurowi rozpoczęli czynności mające ustalić przyczynę oraz źródło pożaru.
"Już wtedy okazało się, że ktoś celowo wzniecił ogień, który zniszczył wiatę handlową" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Właściciel wiaty wycenił straty na 15 tysięcy złotych.
Przeszkadzały mu hałasy
Funkcjonariusze wytypowali osobę podejrzewaną o celowe podłożenie ognia. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Aspirant Izabela Sreberska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie, przekazała, że 31-latek przyznał się do dwóch podpaleń, pierwszego w kwietniu i drugiego w lipcu.
- Zatrzymany tłumaczył swoje zachowanie tym, że kiedy wracał do domu z nocnych zmian bardzo wcześnie rano, słyszał jak właściciel wiaty przywoził towar, trzaskał drzwiami i zachowywał się głośno - powiedziała rzeczniczka.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty zniszczenia mienia zagrożone karą do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, KMP Koszalin
Źródło zdjęcia głównego: KMP Koszalin