Zwolniony za jeden gest

Aktualizacja:

- Proszę opuścić tę salę i napisać podania o zwolnienie z pracy - tak prezydent Wiktor Juszczenko zakończył spotkanie z szefem ukraińskiej drogówki (DAI) i podległymi mu naczelnikami elitarnej jednostki milicji drogowej "Kobra". Przyczyną był incydent, do którego doszło w weekend na jednej z kijowskich ulic.

Zastępca szefa "Kobry", jednostki przeznaczonej do walki ze szczególnie niebezpiecznymi piratami drogowymi, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zajechał drogę samochodowi prowadzonemu przez przewodniczącego parlamentu Arsenija Jaceniuka.

Kiedy jadąca za Jaceniukiem ochrona próbowała zatrzymać auto milicjanta, ten otworzył okno i pokazał przewodniczącemu parlamentu wyprostowany środkowy palec dłoni. Zatrzymany w końcu przez służbę ochrony rządu kierowca nie chciał się wylegitymować.

"Nikt nie dał wam (milicji drogowej) prawa do takiego zachowania. Proszę opuścić tę salę i napisać podania o zwolnienie z pracy" - powiedział Juszczenko do szefów DAI podczas narady z kierownictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

O incydencie poinformował sam Jaceniuk. Szczególne oburzenie przewodniczącego parlamentu wywołało to, że zastępca szefa "Kobry", jako funkcjonariusz państwowy, jechał luksusowym jeepem. Okazało się potem, że jest także właścicielem Toyoty Land Cruiser, terenowego Porsche i terenowego Mitsubishi.

Źródło: PAP, tvn24.pl