- Mimo frustracji i rozczarowań Bliski Wschód w roku 2008 oferuje więcej swobody i nadziei niż w roku 2001 - uważa George W. Bush. Ustępujący prezydent USA jest przekonany, że zostawia swemu następcy lepszą sytuację, niż tą, którą sam zastał.
Bush przyznał jednak, że na Bliskim Wschodzie wciąż są "poważne wyzwania". - Iran i Syria nadal wspierają terroryzm a działania Iranu w dziedzinie wzbogacania uranu pozostają ważnym wyzwaniem dla pokoju; wielu ludzi jest też tam uciskanych - stwierdził.
- Jednak zmiany, jakie zaszły w ciągu ostatnich 8 lat zapowiadają początek czegoś historycznego i nowego - powiedział Bush.
Dodał, że "żaden inny region nie jest tak ważny dla bezpieczeństwa Ameryki".
Mówiąc o wojnie z terroryzmem i inwazji na Irak, odchodzący prezydent przyznał, że decyzje, które podejmował "nie zawsze były popularne, ale popularność nie była naszym celem".
Źródło: PAP