Julia Tymoszenko, była premier Ukrainy i kandydatka w majowych wyborach prezydenckich, zapowiedziała tworzenie ruchu oporu przeciwko trwającej na wschodzie jej kraju "agresji rosyjskiej". Domaga się też wprowadzenia stanu wyjątkowego.
- W najbliższych godzinach zorganizujemy terytorialne brygady samoobrony. Ludzie, którzy przyłączą się do narodowego ruchu oporu, będą otrzymywali broń - oświadczyła Tymoszenko w rozmowie z Radiem Swoboda.
"Wojna wypowiedziana Ukrainie"
Jej zdaniem działania Rosji we wschodnich obwodach Ukrainy oznaczają wypowiedzenie wojny. - Nie jest to tylko agresja, nie tylko terroryzm ze strony Rosji wobec niektórych obwodów Ukrainy, ale wojna wypowiedziana Ukrainie przez Rosję. Jej celem jest zajęcie ukraińskiego terytorium - podkreśliła Tymoszenko. Była premier uważa, że działania Rosji powinny spotkać się z czynnym oporem wojskowym ze strony ukraińskiej. - Moim zdaniem w pierwszej kolejności należy ogłosić stan wyjątkowy w obwodach, gdzie mamy do czynienia z agresją. Da nam to prawo do użycia tam armii - stwierdziła.
"Kontrrewolucja" ludzi Janukowycza
Oskarżyła także ludzi związanych z poprzednimi władzami Ukrainy o przygotowywanie "kontrrewolucji". - O ile jeszcze trzy dni temu Partia Regionów (byłego prezydenta Wiktora Janukowycza) daleka była od retoryki federalizacji, to dziś Jefremowowie i Cariowowie zaczynają mówić o tym głośno - podkreśliła. Odniosła się tu do wypowiedzi szefa frakcji parlamentarnej Partii Regionów Ołeksandra Jefremowa oraz wykluczonego z tego ugrupowania kandydata na prezydenta Olega Cariowa. Obaj głośno popierają postulat Rosji, by Ukraina przekształciła się w państwo federacyjne. Władze Ukrainy nie wprowadziły dotychczas stanu wyjątkowego z uwagi na kampanię wyborczą przed wyborami prezydenckimi. Kijów ogłosił jedynie szeroko zakrojoną operację antyterrorystyczną przeciwko separatystom zajmującym instytucje państwowe w obwodach na wschodzie kraju.
Autor: mk\mtom/zp / Źródło: PAP