600 dronów, dziesiątki rakiet. "Cyniczny atak tuż przed Bożym Narodzeniem"

Szczątki drona spadły przed budynkiem w Kijowie
Polska poderwała myśliwce w związku z atakiem rakietowym Rosji na Ukrainę
Źródło: TVN24
Rosja przypuściła we wtorek w nocy i nad ranem zmasowany atak na Ukrainę, wysyłając grupę rakiet i co najmniej 600 dronów bojowych. W całym kraju obowiązywał alarm powietrzny. Są doniesienia o zabitych i rannych.

Rosyjskie siły przypuściły we wtorek rano zmasowany atak na Ukrainę po nocnych uderzeniach, w wyniku których zginęły trzy osoby, a jedenaście zostało rannych.

Jedną z ofiar śmiertelnych jest 76-letnia mieszkanka rejonu wyszogrodzkiego w obwodzie kijowskim. W obwodzie żytomierskim zginęło czteroletnie dziecko. Jedna osoba zginęła w wyniku ataku w obwodzie chmielnickim.

W nocy z poniedziałku na wtorek w przestrzeni powietrznej Ukrainy pojawiły się liczne drony typu Shahed-131/136.

Nad ranem na całym terytorium Ukrainy został ogłoszony alarm powietrzny w związku z aktywnością rosyjskiego lotnictwa strategicznego oraz samolotów MiG-31K, zdolnych do odpalania pocisków hipersonicznych Ch-47M2 Kindżał.

We wtorek po godzinie 7 w związku z atakiem w polskiej przestrzeni powietrznej rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa. Jak podkreśliło Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, w Polsce działania te miały charakter prewencyjny.

Ukraińskie kanały monitorujące ruch pocisków informowały, że ich celem były obiekty energetyczne. Z powodu ostrzałów w kilku obwodach nastąpiła przerwa w dostawach prądu.

Po godzinie 9 czasu ukraińskiego alarm został odwołany w obwodach w zachodniej części kraju - lwowskim, iwanofrankowskim i wołyńskim.

Szczątki zestrzelonego rosyjskiego drona spadły przed budynkiem w Kijowie
Szczątki zestrzelonego rosyjskiego drona spadły przed budynkiem w Kijowie
Źródło: Narodowa Policja Ukrainy

Premier Ukrainy Julia Swyrydenko poinformowała, że Rosjanie użyli do ataku na Ukrainę (w nocy i nad ranem - przyp. red.) 600 dronów i dziesiątki rakiet. "To był świadomy, cyniczny, rosyjski atak tuż przed Bożym Narodzeniem. W czasie, gdy ludzie przygotowują się do świąt, wróg próbował pozbawić ukraińskie rodziny światła, ciepła i poczucia bezpieczeństwa. W wyniku ataku najbardziej ucierpiały obiekty energetyczne w zachodnich regionach Ukrainy" - napisała w mediach społecznościowych Swyrydenko.

Atak na Odessę

W poniedziałek późnym wieczorem rosyjskie wojska zaatakowały Odessę na południu Ukrainy, uderzając po raz drugi w ciągu doby. Odnotowano zniszczenia w porcie i uszkodzenie jednego ze statków - poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek szef administracji regionu Ołeh Kiper.

Kiper ogłosił, że służby kryzysowe oceniają zniszczenia spowodowane atakiem, ale nie podał szczegółów. Zaznaczył, że nie ma informacji o ofiarach.

Zniszczenia w Odessie po rosyjskim ataku
Zniszczenia w Odessie po rosyjskim ataku
Źródło: Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych

Poprzedniej nocy rosyjskie wojska zaatakowały infrastrukturę portową i energetyczną w obwodzie odeskim, co doprowadziło do pożaru w ważnym porcie i zakłóciło dostawy prądu do około 120 tys. osób. Według władz jedna osoba została ranna.

"Rosja próbuje zakłócić logistykę morską, przeprowadzając systematyczne ataki na infrastrukturę portową i energetyczną" - napisał wicepremier Ukrainy ds. odbudowy Ołeksij Kułeba.

W ostatnich tygodniach Rosja nasiliła ataki na port w Odessie i pobliskie obszary, starając się ograniczyć Ukrainie dostęp do Morza Czarnego i zaburzyć ważne szlaki logistyczne do granicy z Mołdawią.

Uprowadzenie cywilów w przygranicznej wsi

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał w poniedziałek, że rosyjskie wojska wtargnęły do przygranicznej wsi Hrabowskie w obwodzie sumskim, uprowadziły 52 cywilów i wzięły do niewoli 13 ukraińskich żołnierzy.

Wieś Hrabowskie
Wieś Hrabowskie
Źródło: Google Maps

- Tam na granicy z Rosją jest nasza wieś. Jest ona na terytorium Ukrainy, częściowo i na terytorium Rosji. Pozostawały w niej 52 osoby, obywatele Ukrainy, którzy się nie ewakuowali. (...) Myślę, że oni nie oczekiwali, że ruscy wojskowi ich zabiorą - powiedział Zełenski.

Dodał, że siły ukraińskie mogły ostrzelać Rosjan z artylerii albo zaatakować dronami, ale nie zrobiły tego, ponieważ nie chciano, żeby ucierpieli cywile.

Ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec przekazał, że skontaktował się z Międzynarodowym Czerwonym Krzyżem i swoim rosyjskim odpowiednikiem, aby uzyskać informacje o stanie uprowadzonych cywilów i zaapelować o ich natychmiastowy powrót.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: