Portal telewizji BBC pisze, że do rzadkiego wystąpienia przedstawicieli wojska doszło w tydzień po zawieszeniu wiceprezydenta Emmersona Mnangagwy.
Generał Constantino Chiwenga wystąpił na konferencji prasowej z 90 wysokimi rangą oficerami. W swoim wystąpieniu nie wskazał nikogo z imienia i nazwiska.
Chiwenga oświadczył, że usunięcie Mnangagwy, który walczył o niepodległość kraju, nie będzie tolerowane. - Obecne czystki, które w oczywisty sposób skierowane są wobec członków partii o liberalnych poglądach, muszą natychmiast zostać zatrzymane - powiedział generał. - Musimy przypominać tym, którzy kryją się za tymi zdradzieckimi wybrykami, że jeśli chodzi o ochronę naszej rewolucji, wojsko nie zawaha się wkroczyć - dodał.
Mnangagwa był ministrem obrony i bezpieczeństwa publicznego. BBC pisze, że sprzeciwiała mu się tzw. Generacja 40 (G40), czyli grupa młodszych polityków Zimbabwe związana z żoną prezydenta, Grace Mugabe.
Żona prezydenta o Mnangagwie: wąż
Mnangagwa, który uważany był za następcę 93-letniego prezydenta Roberta Mugabe, po dymisji wyjechał z kraju.
Żona Mugabe, Grace, która teraz uważana jest za najbardziej prawdopodobną następczynię prezydenta, nazwała Mnangagwę wężem, który "musi być uderzany w głowę".
Z kolei Mnangagwa, nazywany "krokodylem" ze względu na swój spryt, stwierdził, że partia rządząca Zanu-PF "nie jest własnością" prezydenta i jego żony, by "mogli z nią robić, co chcą".
Autor: pk\mtom / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: United States Navy