Frakcja niemieckich Zielonych w Bundestagu zażądała w środę zamrożenia środków na fundację "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", która ma stworzyć w Berlinie muzeum poświęcone wysiedleniom Niemców. - Oprócz tego żądamy moratorium oraz zamrożenia funduszy do czasu, aż zostanie wyjaśnione, czy fundacja ta w obecnej formie ma jeszcze sens - mówiła reprezentantka partii
Podczas parlamentarnej debaty nad budżetem na rok 2011 posłanka Zielonych Agnes Krumwiede oświadczyła, że jej frakcja domaga się "stworzenia przesłanek", które umożliwią odwołanie z rady fundacji dwóch oskarżanych o rewizjonistyczne poglądy przedstawicieli BdV: Hartmuta Saengera i Arnolda Toelga.
Bez prawa do "własnych faktów"
Nawiązując do niedawnego skandalu wokół wypowiedzi przewodniczącej BdV Eriki Steinbach na temat mobilizacji Polski do wojny w marcu 1939 r., Krumwiede powiedziała, że każdy ma prawo do własnych poglądów, ale nie do własnych faktów".
- Dotyczy to również pani Steinbach - zaznaczyła. - Kto poprzez swoją postawę oraz insynuacje przepędza z fundacji zagranicznych naukowców, przedstawicieli Sinti i Romów oraz Centralną Radę Żydów, nie służy celowi pojednania.
Żydzi i Romowie zawieszają współpracę
Centralna Rada Żydów oraz Centrum Dokumentacji i Kultury Niemieckich Sinti i Romów w zeszłym tygodniu zawiesiły współpracę w Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", tłumacząc to kontrowersyjnymi wypowiedziami Steinbach, Saengera i Toelga.
Także posłanka Lewicy Luc Jochimsen ostro skrytykowała podczas debaty w Bundestagu fundację. - Jak fundacja federalna może zajmować się tematem ucieczek, wypędzeń oraz pojednania bez współpracy przedstawicieli organizacji żydowskich, Romów i Sinti? - pytała Jochimsen. - Dlaczego my parlamentarzyści mamy się zgodzić na wsparcie milionami euro takiego skandalicznego projektu?
Posłanka Lewicy przypomniała, że w latach 2010 i 2011 na fundację przeznaczono w budżecie państwa w sumie 5 mln euro.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia