Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA rozpoczął śledztwo w sprawie pracownika Secret Service, który pięć lat temu zostawił w pociągu w waszyngtońskiego metra taśmy z tajnymi informacjami o pracownikach wywiadu i planowanych akcjach dochodzeniowych - poinformowało CNN.
Do zdarzenia doszło w lutym 2008 roku. Pracownik przewoził taśmy z głównej siedziby Secret Service w Waszyngtonie do zamkniętego już archiwum w Maryland. Jak informują źródła, pracownik wysiadł z wagonu i dopiero później zorientował się, że nie zabrał ze sobą pakunku.
Metro zostało gruntownie przeszukane przez agentów oraz policję - taśm nie udało się odnaleźć.
Departament Bezpieczeństwa nie chciał jednak komentować, dlaczego śledztwo zostało wszczęte dopiero po pięciu latach.
Eric O'Neil, były tajny agent FBI poinformował, że "niektóre informacje zawarte na taśmach mogły sprawić, że czyjeś życie jest w niebezpieczeństwie".
Jak zapewnia jednak Secert Service, w wyniku zgubienia taśm niczyje życie nie zostało narażone. Taśmy miały być nie do odczytania bez odpowiedniego sprzętu i specjalnych kodów.
Nie wiadomo, czy ktoś z powodu zagubienia taśm poniósł tego konsekwencje. Secret Service wydało natomiast oświadczenie: "Po tym incydencie Secret Service wdrożył rozwiązania, które mają zapobiec podobnej sytuacji w przyszłości."
Autor: abs//bgr / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Kevin.B (CC BY SA)