Syryjska organizacja obrony praw człowieka twierdzi, że w ciągu dwóch lat wojny między siłami reżimu prezydenta Baszara el-Asada a próbującymi go obalić rebeliantami zginęło niemal 9 tys. żołnierzy sił rządowych. W poniedziałek eksplozja bomby ukrytej w samochodzie zabiła 10 osób w centrum Damaszku. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział tymczasem, że jest gotowa ekipa, która w ciągu 24 godzin może udać się do Syrii, by zbadać doniesienia o użyciu w tym kraju broni chemicznej.
Mające siedzibę w Syrii Centrum Dokumentacji Przemocy śledzi wydarzenia od początku konfliktu i prowadzi obliczenia zabitych, rannych i zaginionych. Organizacja poinformowała, że dotychczas zginęło dokładnie 8785 syryjskich żołnierzy.
Ten, jak pisze agencja Associated Press, rzadki raport o ofiarach po stronie sił reżimu, został zestawiony na podstawie danych ze źródeł rządu i opozycji. AP przypomina, że na początku rewolty władze Syrii publikowały codziennie listę zabitych żołnierzy, lecz gdy konflikt się nasilił i przekształcił w wojnę domową, doniesienia o ofiarach po stronie rządowej zniknęły z mediów publicznych. Według danych ONZ ze stycznia bieżącego roku w konflikcie w Syrii poniosło śmierć ponad 70 tys. osób.
Broń chemiczna?
Z Syrii napływają też kolejne doniesienia o użyciu broni chemicznej, o które reżim prezydenta i rebelianci nawzajem się. W marcu w prowincji Aleppo w takim ataku zginąć miało 26 osób. O śledztwo w sprawie ataku z użyciem broni chemicznej do Ban Ki Muna zwróciły się 20 marca władze w Damaszku. Tego samego dnia opozycyjna Syryjska Koalicja Narodowa - największa grupa antyasadowska - zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o przeprowadzenie "pełnego dochodzenia" w sprawie ataku i o "przysłanie na miejsce misji międzynarodowej".
Inspektorzy gotowi
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział w poniedziałek, że jest gotowa ekipa, która w ciągu 24 godzin może udać się do Syrii, by zbadać doniesienia o użyciu w tym kraju broni chemicznej. Zaapelował do władz w Damaszku o zgodę na rozpoczęcie działań grupy.
Ban, który spotkał się w poniedziałek w Hadze z szefem mającej tu swą siedzibę Międzynarodowej Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, powiedział, że grupa została wysłana już na Cypr. - Jesteśmy gotowi, to tylko kwestia czasu - powiedział. Grupa składa się z 15 ekspertów, w tym inspektorów, ekspertów medycznych i chemicznych. - Czekamy tylko na zielone światło od władz Syrii, by zbadać, czy w jakimkolwiek miejscu została użyta broń chemiczna - powiedział sekretarz generalny ONZ. Ban podkreślił, że doniesienia te "powinny zostać zbadane bez zwłoki, bez warunków wstępnych i bez wyjątków".
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA