W Rzymie odbyła się wielka prorządowa manifestacja. Centralnym punktem programu było wystąpienie premiera Silvio Berlusconiego. - Jest nas wielu, bardzo wielu, jesteśmy kobietami i mężczyznami, którzy kochają wolność i chcą pozostać wolni - mówił, po czym zaśpiewał piosenkę o samym sobie.
Na wiec przybyły tysiące zwolenników Berlusconiego z całych Włoch.Pochód otwierali ministrowie jego rządu, z szefem resortu sprawiedliwości Angelino Alfano na czele.
Religią w mieszankę
Głównym hasłem demonstracji były słowa szefa rządu: "Miłość wygrywa zawsze z zawiścią i nienawiścią". Wznoszono okrzyki przeciwko sędziom, którzy podjęli decyzję o odrzuceniu listy kandydatów rządzącej partii Lud Wolności w stołecznym regionie Lacjum w wyborach samorządowych 28 i 29 marca. Powodem jej odrzucenia były uchybienia proceduralne ze strony komitetu wyborczego.
- Jest nas wielu, bardzo wielu, jesteśmy kobietami i mężczyznami, którzy kochają wolność i chcą pozostać wolni - mówił premier.
Dostało się też włoskiej lewicy. - To przerażająca mieszanka - grzmiał z mównicy Berlusconi. - Zrealizujemy religię wolności - oświadczył premier.
Lider opozycyjnej centrolewicowej Partii Demokratycznej Pierluigi Bersani wystąpienie premiera podsumował słowami: "Mówi o miłości, a zgrzyta zębami".
Źródło: PAP