Zamyka się pierścień oblężenia wokół największego miasta Syrii


Rebelianci broniący się w mieście Aleppo będą niedługo całkowicie otoczeni - zapowiedział w czwartek anonimowy przedstawiciel syryjskich wojsk wiernych prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, na którego powołuje się agencja Reutera.

Dzień wcześniej wojska rządowe przełamały okrążenie wokół dwóch strategicznych wiosek obleganych od prawie trzech lat przez siły opozycyjne. Chodziło o wioski Nubul i Zahra, które znajdują się na terytorium zajmowanym przez siły opozycyjne - informowała syryjska telewizja. Obrońcy byli okazjonalnie wspierani z powietrza, zrzucano im żywność i sprzęt. W działaniach zbrojnych brały udział siły wierne władzom w Damaszku, a także szyiccy bojownicy.

Operacja częścią dużego ataku

- Jeżeli armia zakończy operację na północno-zachodnim odcinku od Zirby i południowo-zachodnim od Nubulu i Zahry, wtedy wszystkie linie zaopatrzenia (rebeliantów) zostaną odcięte. Nastąpi to wkrótce - zapowiadał rozmówca Reutera. Operacja przełamania oblężenia wiosek była częścią dużej ofensywy, jaką wojska rządowe prowadzą w prowincji Aleppo na północy kraju. W związku ze wzmożonymi działaniami zbrojnymi 70 tys. syryjskich uchodźców kieruje się w stronę tureckiej granicy - poinformował w czwartek premier Turcji Ahmet Davutoglu. Szczególnie dotkliwe dla ludności cywilnej mają być bombardowania z powietrza.

Kolejna fala uchodźców

- 10 tys. nowych uchodźców czeka u bram Kilis (miasta w pobliżu granicy) ze względu na bombardowania Aleppo - mówił Davutoglu, który przebywa w stolicy Wielkiej Brytanii. Uczestniczy tam w konferencji darczyńców dla Syrii. - 60 do 70 tys. ludzi z obozów na północ od Aleppo zmierza w kierunku granicy z Turcją. Myślami jestem na naszej granicy, a nie w Londynie, ponieważ myślę, jak rozmieścić ludzi przybywających z Syrii. (...) 300 tys. ludzi żyjących w Aleppo jest gotowych, aby udać się w stronę Turcji - podkreślał Davutoglu. Samo Aleppo, które znajduje się ok. 50 km na południe od tureckiej granicy, jest podzielone na strefy kontrolowane przez siły rządowe i opozycyjne. Od czasu wzmożenia rosyjskich bombardowań syryjska armia wraz z oddziałami bojowników szyickich rozpoczęły ofensywę, której celem jest południowa część miasta i jej wschodnia część, nad którą kontrolę sprawują dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego (IS).

Bój toczy się o Aleppo

Przedstawiciele obleganych rebeliantów podkreślają, że liczą na wsparcie Turcji i Arabii Saudyjskiej. Oczekują na wsparcie w postaci zaawansowanego sprzętu wojskowego w tym broni przeciwlotniczej. Do tej pory siły opozycyjnej były zaopatrywane zarówno przez Turcję, jak i Jordanię - dodaje Reuters.

"Największa populacja uchodźców dla jednego konfliktu i jednego pokolenia"

Według ONZ w kraju, który przed wybuchem konfliktu liczył 23 mln mieszkańców, w wyniku działań wojennych ucierpiało lub wysiedlonych zostało 13,5 mln ludzi. Prawie 500 tys. ludzi żyje obecnie w regionach oblężonych albo przez siły reżimu w Damaszku, albo rebeliantów. Dziesiątki ludzi zmarły tam z niedożywienia i braku pomocy medycznej. Z kraju uciekło 4,7 mln ludzi. "To największa populacja uchodźców dla jednego konfliktu i jednego pokolenia" - alarmowało jeszcze w lipcu 2015 roku biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR).

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: tmw/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: