Szwecją wstrząsnęła informacja o zabójstwie, do jakiego doszło w ośrodku dla małoletnich uchodźców w Moelndal, niedaleko Goeteborga. 15-latek zaatakował i śmiertelnie ugodził nożem pracującą tam 22-letnią Szwedkę. - Mamy do czynienia z coraz większą liczbą incydentów, od kiedy do kraju przybywa tak wielu uchodźców - powiedział rzecznik policji Thomas Fuxborg.
W ośrodku dla małoletnich uchodźców w Moelndal przebywają osoby w wieku 14-17 lat, które przybyły do Szwecji bez opiekunów prawnych.
Policja unika podawania zbyt wielu szczegółów dotyczących poniedziałkowej zbrodni. Z relacji świadków wynika, że do tragedii doszło w trakcie kłótni, jaka wybuchła w ośrodku. 22-letnia kobieta, która pracowała w ośrodku, po zaatakowaniu przez 15-letniego mieszkańca placówki trafiła do szpitala. Nie udało się jej jednak uratować, zmarła w wyniku odniesionych ran.
Funkcjonariusze, którzy dotarli na miejsce zdarzenie, opisują, że w ośrodku było mnóstwo krwi. 15-latek został aresztowany.
"Szwedzi niepokoją się, że takich przypadków będzie więcej"
Kilka godzin po zbrodni w ośrodku pojawił się premier Szwecji Stefan Loefven. W emocjonalnym przemówieniu zapewnił, że zrobi wszystko, by do podobnych tragedii już nie doszło.
- W Szwecji są ludzie, którzy niepokoją się, że takich przypadków będzie więcej. Nasz kraj przyjmuje bardzo wiele dzieci i nastolatków, którzy przyjeżdżają tu bez opieki i starają się o status uchodźcy - powiedział cytowany przez szwedzkie radio.
Podobne obawy wyraził także rzecznik policji Thomas Fuxborg, który ocenił, że podobne sytuacje stają się "coraz częstsze". - Mamy do czynienia z większą liczbą incydentów, od kiedy do kraju przybywa tak wielu uchodźców - podkreślił.
W 2015 roku w Szwecji zgłoszono 1,6 tys. przypadków przemocy w ośrodkach dla młodych imigrantów. W 2014 roku było 800 takich zdarzeń.
Szwecja przyjęła w 2015 roku ponad 160 tys. uchodźców, z czego aż ok. 35 tys. to małoletni, którzy przybyli bez opiekunów.
"Była aniołem"
Media szybko ustaliły tożsamość zamordowanej kobiety i dotarły do jej rodziny. 22-letnia Alexandra pracowała w ośrodku zaledwie od kilku miesięcy. Jej rodzina pochodzi z Libanu.
Kuzyn Alexandry podkreśla w rozmowie z dziennikarzami, że kobieta "była aniołem". - To okropne. Chciała jedynie pomagać innym. Została zamordowana w czasie wykonywania swojej własnej pracy. Była taką miłą, ciepłą i radosną osobą - wspomina.
Autor: kg\mtom / Źródło: Guardian, Daily Mail, PAP