Główni podejrzani o zamach mińskim metrze w nie mają odchyleń psychicznych - podały białoruskie służby prowadzące śledztwo w sprawie zamachu, w którym zginęło 13 osób, a ponad 200 zostało rannych.
Portrety psychologiczne sporządzone przez ekspertów charakteryzują ich jako ludzi mrocznych i zamkniętych w sobie - pisze gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". Przy tym, jak podała Prokuratura Generalna, nie ma podstaw, by w ich przypadku mówić o odchyleniach psychicznych.
Olimpijczycy zamachowcami
MSW poinformowało, że dwaj główni podejrzani to koledzy z klasy, którzy wykazywali w szkole szczególne zamiłowanie do chemii. Jeden z nich kilkakrotnie zdobył nagrody w olimpiadach z tego przedmiotu. Resort dodał też, że nauczyciele i dawni koledzy pamiętają ich jako od dzieciństwa zamkniętych w sobie.
Po skończeniu szkoły nadal zajmowali się eksperymentami z materiałami wybuchowymi, a informacje i wiedzę na ten temat czerpali z internetu; potem wypróbowywali sporządzone ładunki - dodają śledczy.
Pięciu zatrzymanych
Według podanych dotąd informacji w sprawie zamachu zatrzymano pięć osób, w tym domniemanego głównego sprawcę i jego pomocnika. Białoruskie służby są przekonane, że to oni są sprawcami zamachu. Nie podają oficjalnie ich nazwisk. Wiadomo jedynie, że podejrzani pochodzili z Witebska i mają po 25 lat.
W szpitalach w Mińsku pozostaje w środę 120 osób rannych w zamachu, w tym 12 w stanie ciężkim. Na specjalne konto bankowe Białorusini przekazali ponad 3 mld rubli (około 3 mln złotych) na pomoc poszkodowanym.
Źródło: PAP